Wpadłam na pomysł, żeby przebadać tarczycę, bo podejrzewałam niedoczynność. Pudło, wyniki w normie. To nie ona jest winna braku spadków na wadze. Kaloryczności nie mogę zwiększyć, bo zaraz waga idzie w górę. Jeść poniżej 1600kcal też sie nie da bo będzie za mało w stosunku do ppm. Desperacka decyzja podjęta, jednak Dukan, czas start. Dwa miesiące zastoju, to aż nadto.
poniedziałek, 1 dzień- waga 71,8kg
menu : jogurt z musi i bananem- napój proteinowy z błonnikiem witalnym- placki twarogowe na oleju kokosowym- domowe lody z jogurtu,mleka i odżywki białkowej- grejpfrut- sałatka z tuńczykiem (tuńczyk w oleju,jajka,sałata,kukurydza,pomidor,ogórek,papryka,cebula.)
Plus w ciągu dnia, trzy kawy z zagęszczonym, niesłodzonym mlekiem 4% tłuszczu, woda 4 szkl. 5,5 tys. kroków poza domem
wtorek, 2 dzień-waga 71,5 kg
menu : jogurt z musli i bananem- napój proteinowy z błonnikiem witalnym- makrela w pomidorach z jajkami na twardo- serek homo naturalny- dukanowe chmurki.
Plus w ciągu dnia, trzy kawy z zagęszczonym, niesłodzonym mlekiem 4% tłuszczu, woda 4 szkl. 5 tys.kroków poza domem
środa, 3 dzień-waga 71,0 kg
menu:
serek homo naturalny z suszoną żurawiną- napój proteinowy z błonnikiem witalnym- sernik z mikrofali- jajecznica z wątróbką - lody domowe z mleka, jogurtu i odżywki białkowej- serek homo naturalny, ala tiramisu- jajka na miękko, śledź marynowany
Plus w ciągu dnia, trzy kawy z zagęszczonym, niesłodzonym mlekiem 4% tłuszczu, woda 6 szkl. Kroki poza domem 6,7 tys.
czwartek, 4 dzień - waga 71,1 kg
menu- serek homo naturalny z otrębami- napój proteinowy z błonnikiem witalnym- jajecznica z łososiem, otrębowy naleśnik z serem- dukanowe chmurki- placki twarogowe
Plus w ciągu dnia, trzy kawy z zagęszczonym, niesłodzonym mlekiem 4% tłuszczu, woda 5 szkl. Kroki poza domem 4,2 tys.
piątek, 5 dzień ataku- waga 70,7 kg
=========================================================
Dieta jest dla mnie idealna, menu więcej niż smaczne i można się objadać milionem słodkich dań do woli, bez liczenia kalorii;) Waga spada powoli, ale jak na mój powolny metabolizm, to ważne, ze w ogóle jakoś spada. Drugie podejście do Dukana ponoć trudniejsze, ale wszystko zależy od stopnia determinacji, a ta u mnie górą.
Od jutra faza naprzemienna czyli włączamy warzywa. Chyba zrobię dwa na dwa, czyli dwa dni z czystym białkiem i dwa dni białko plus warzywa.
Pola789
10 marca 2019, 18:50Fajne to menu i bardzo podobne do mojego ulubionego sposobu jedzenia! Nie wiedziałam, że jem jak na diecie Dukana :) Dobrze, że zaczęło spadać i oby tendencja się utrzymała. Smacznego dietowania :)))
eszaa
10 marca 2019, 19:34ja uwielbiam takie jedzonko, to na prawde smaczna dieta. Chudniecie o tyle, o ile ale zawsze cosik tam w dół
misiala
9 marca 2019, 23:42bylam kiedys na Dukanie, fajnie sie chudnie...teraz jestem na poscie i nie moge do Ciebie wpadac, bo masz takien pyszne zdjecia ze od razu robie sie glodna..powodzenia :)
eszaa
10 marca 2019, 06:03fajna dieta,kiedy chudnie sie na niej po raz pierwszy.Kolejne podejscie juz nie jest takie łatwe, ale za to przyjemne ;) jedyna dieta, na której pysznie sie je do woli :) Dzięki
zlotonaniebie
8 marca 2019, 06:44Nie znam się zbytnio na Dukanie, wiec się nie wypowiadam. Ale dobrze, ze coś drgnęło bo to motywuje. Na zdjęciach posiłki wyglądają na takie zwyczajne, domowe, a nie na "dietetyczne", więc dobrze, ze znalazłaś swoją drogę.
eszaa
8 marca 2019, 08:38posiłki sa dietetyczne o tyle, ze jest to prawie samo białko, ogranicza sie w diecie Dukana mocno tłuszcz u węgle. Białko jest długo trawione, wiec na długo syci, poza tym do strawienia białka organizm zużywa wiecej kalorii niz jest z tym białkiem dostarczone :) tak to w teorii wygląda z naukowego punktu widzenia
zlotonaniebie
8 marca 2019, 09:02Wiem, wiem, metalizm BTW jest mi znany. Ja nigdy nie byłam zwolenniczką diet wykluczających, ale rozumiem, że robisz to co uważasz za słuszne. Czasem wiara w to co robimy robi więcej niż "jedynie słuszna dieta" Byleby nie popaść w skrajność, bo białko nie jest panaceum na wszystko i nerki mogą się zbuntować. Ale pewnie to wszystko wiesz, więc nic Ci nie mieszam, rób swoje:))