Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
a w menu dzisiejszym...


Na śniadanie chciałam zrobić sobie nowość z jadłospisu, czyli koktajl z truskawek i awokado. Rano się niestety dopatrzyłam, że w składzie powinna być jeszcze gruszka albo banan, a tu ni ma żadnego ;( zmiana planów i zjadłam truskawki z musli i jogurtem

na drugie batoniki z banana i płatków. W smaku lepsze niż te kupne, tyle że trzeba mieć czas, żeby upiec. Piekłam wczoraj :)

 Na obiadek znów cosik nowego

wyszło pięć, zjadłam tylko trzy. Czasochłonne danie i w zasadzie smaczne, ale chyba już więcej nie zrobię. To już wolę kotleciki z ziemniaków i jajek.

 na podwieczorek...wiadomo :)

Potem tak mnie zaczęło ssać, a tu jeszcze godzina do kolacji i nie dało się tego ssania zapić wodą. pewnie dlatego, ze nie zjadłam całego obiadu. Przypomniało mi sie, że mam w razie awarii ;) rzodkiewki;) jakoś do kolacji dociągnęłam nie grzesząc, ale łatwo i przyjemnie nie było. Loda bym jakiegoś zjadła, albo chociaż ananasa, buuu

na kolacje sprawdzona jajecznica z kawałkami awokado i szczypiorkiem. po paru kęsach miałam dość, ale zjadłam grzecznie wszystko. Mdli mnie i będę się ratować gorącą czerwona herbatą. Na dłuższy czas, podziękuję za jajecznicę...

Skoro przybrałam na wadze po węglach na kolacje, sprawdzimy czy stracę na wadze, po kolacji białkowej :)

Spacer zaliczony- 90 minut, płyny na piątkę, kibelka nie było :( radlerka dziś też nie, waga bez zmian.

nadal mam ochotę na lody, albo na coś mocno węglowodanowego... muszę się czymś zająć i trzymać z daleka od kuchni

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    30 maja 2018, 20:29

    Tak, niektóre potrawy są jak dla mnie zbyt pracochłonne. Jak miałam tą dietę, to pamiętam, że brałam te składniki co trzeba, ale jadłam każdy osobno, bo mi się nie chciało tyle w kuchni siedzieć dla samej siebie. Nie daj się tym lodom na sam wieczór. Zjedz truskawkę i uciekaj z kuchni:))

    • eszaa

      eszaa

      31 maja 2018, 09:06

      a to by mi nie przyszło do głowy, zeby jesc składniki solo ;) musze przemyslec. Nie dało sie wczoraj bez grzeszku, ale co tam:)

    • zlotonaniebie

      zlotonaniebie

      31 maja 2018, 09:14

      Nie warto myśleć co było wczoraj, ważne, by dziś dać radę. ja wczoraj upiekłam drożdżówkę z truskawkami i kruszonką. Część dałam mężowi do pracy, ale kawałek został. To dopiero jest wyzwanie !!!!!

  • aska1277

    aska1277

    30 maja 2018, 20:24

    ciacha wyglądają obłędnie :) takich pasztecików nie robiłam :) zaciekawiłaś mnie ;) Miłego wieczoru ;)

    • eszaa

      eszaa

      31 maja 2018, 09:07

      kupe roboty z tymi pasztecikami i w sumie to nie warte az tyle zachodu, za to batoniki to całkiem inna przyjemna bajka:) te polecam wypróbować

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    30 maja 2018, 20:15

    Ja do jajeczniczki muszę choc trochę chleba. Do twarożku moze niekońiecznie. Ciekawe te kotleciki choc naprawdę pracochłonne!

    • eszaa

      eszaa

      30 maja 2018, 20:19

      no własnie jakbym jadła z chlebem to by mnie nie zemdliło, ale Vitalia nielaskawa i nie pozwoliła chlebka zjeśc

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.