Menu dzisiejsze:
-surówka z buraczków,marchewki i jabłka
-sok marchwiowy
-2 mandarynki, banan
-cukinia, pomidor, awokado - to danie obiadowe na ciepło, plus surówka z czerwonej kapusty
-surówka z mango, ananasa i kiwi
wyszło 1000kcal i muszę wykombinować kolację ,która uzupełni mi brakujące 400-500kcal. Niewykonalne, bo nawet jeśli dam radę zjeść 450g warzyw na patelnie(250kcal), które mam zamiar zrobić, to będzie to za mało. Zwłaszcza, że nie zjem takiej ilości. Podbijać tłuszczem? Czy zamknąć dzisiejszy bilans w mniejszej ilości kalorii?
luckaaa
21 stycznia 2016, 23:21Bardzo kolorowo . Ja na takich dietach wyrabiam tylko latem , jak jest goraco . Zima organizm woła o konkrety :) ciekawam , jak twòj zareagował po takim dniu ?
eszaa
22 stycznia 2016, 07:01Głodna nie byłam,wrecz przeciwnie,wciskałam jedzenie na siłe. 0,7kg w dół :) szkoda,ze to odrabianie strat po nieregulaminowych dniach,a nie zasadnicze chudnięcie
majkapajka
21 stycznia 2016, 17:41mysle ze jesli czujesz sie syta to nie ma sensu podwyzszac kcal tylko po to zeby bylo... no ale to od ciebie zalezy czy nie wpadniesz w wilczy glod poznym wieczorem i nie wszamiesz jakiegos ciacha... ;)
eszaa
21 stycznia 2016, 17:45jestem obżarta, nawet nie dałam rady zjeśc podwieczorkowej sałatki owocowej,synek skorzystał :) ciacha póki co zadnego nie mam w domu,więc mnie nie ciągnie.Mysle,ze dzis na zadne grzeszki mnie nikt nie namówi,w koncu owoców miałam dzis w diecie dośc, to sie cukromania nasyciła ;)