Mam dylemat. Wyspać się , czy schudnąć? oto jest pytanie!
Od paru dni męczy mnie bezsenność, a właściwie to problem z zasypianiem. Zespół niespokojnych nóg i wrzody żołądka, tak mi ochoczo umilają czas przed zaśnięcie. No nie da się zasnąć, nie da się! Wstaje, chodzę, patrzę na zegarek, kładę się, kręcę, wierce, wstaje i tak w kółko, dobre dwie godziny. Pewnie gdybym coś zjadła minąłby ból żołądka, ale przecież jestem na diecie, więc trzymam sie dzielnie, mimo że ssie.
W ruch poszły zatem tabletki nasenne. Cudownie działające i pozwalające odetchnąć po wieczornej walce o zdrowy sen, ale... mają jedną, zasadniczą wadę. Tyję po nich. Co rano jest mnie o 400g więcej. Napisane jak byk w ulotce, że się po nich tyje, wiec nie ma bata, przybieram na wadze.
Dziś już chyba wybiorę bezsenność, bo mimo starań i trzymania się diety, nie o to chodzi, żeby tyć. Choćby miała być to tylko woda, to strasznie mnie dołuje widok dodatkowych kilogramów na wadze :(
iw-nowa
16 listopada 2015, 21:05Współczuję takich wyborów. Może wieczorny spacer by Cięe uspokoił albo ziółka, melisa, czy coś?
eszaa
16 listopada 2015, 21:11dzis spróbuje ziołowych tabletek z melisą właśnie, a spacerek juz miałam, 40 min. na bieżni;)
iw-nowa
16 listopada 2015, 21:35Myślałam raczej o spacerze na świeżym powietrzu, tylko to dotlenia płuca i działa naprawdę odprężąjąco. Chodzimy na spacery niezależnie od pogody, nawet w deszcz można założyć kurtkę i pochodzić. :) A potem człowiek pada snem zabitego :).
Tarjaa
16 listopada 2015, 18:10ja tez w takiej sytuacji odstawilabym leki, moze sprobuj cos ziolowego na spanie, czasem pomaga, pozdrawiam :)