Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 41 lat, Oslo

182 cm, 88.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 czerwca 2025 , Skomentuj

Pogoda pod psem.Jest paskudnie a musialam cos zalatwic na miescie, wiec chcac czy nie poszlam. A wlasciwie 80%drogi podjechalam czym tylko sie dalo .. Moze zmieniam sie w meteopatke? Bo roznica energii w organizmie miedzy dniem slonecznym a deszczowym to jakies 500 %.

Plus taki, ze bede zmuszona ogarnac to czego nie zdazylam przed piatkiem, zaplanowac menu, umyc okna i pofarbowac wlosy. Od opalania wyszly mi piegi przy linii wlosow, wiec od kilku dni smaruje tam podwojny krem z filtrem. Jeszcze nic sie nie luszczy, wiec jest git. Ale lepiej zapobiegac niz leczyc.

**

Jedzeniowo idzie OK. Trzymam limit na paszczy;)

Domowy garlic naan, z patelni wyszedl fajny i chrupki! Jak na pierwszy raz jestem bardzo zadowolona. Nazaralam sie az za bardzo, za krocie - zrobienie 2 kosztowalo 25% kupionego w sklepie i 10% z restauracji.

Obiadowo salatka z resztek - ostatnio mam faze na koperek a skoro juz mam swiezy to wpycham go wszedzie. 

**

Okna pomyte, firany wyprane. Jest postep. Odpoczelam od silki, polezalam. Jutro nowy dzien - byle do przodu!!

3 czerwca 2025 , Skomentuj

Zamiast kupnej ice tea, zaczelam ja robic. Herbata owocowa, ostropest, troche slodzika i wiadro wody. Wypijam 1.5 litra kolejny dzien z rzedu i jeszcze mi sie sie nie znudzilo. Wiec jest nadzieja na zmiejszenie spozycia babelkow, I podreperowanie watroby.

Zakwasy w nogach straszne, ledwo siadam i wchodze po schodach. Mialam zalozyc nowe siodelko i probowac wyciagnac sztyce, ale poki co to musi poczekac. Bo i tak nigdzie nie pojade;)

Gdyby chat gpt i airfryer mogly stworzyc faceta, to wynikiem tego bylby moj maz. Jeden szybko zrobi zarcie, drugi doradzi i rozumie wszystko;)

**

Pogoda przepiekna, wiec opalanko w parku, kolo wodospadu. Na gorce, z widokiem. Normalnie wakacje! Obiad juz zrobiony, tylko odgrzac jak wroce. Jest czas na relax;)

2 czerwca 2025 , Komentarze (2)

W konteksie wyborow, jedno slowo. ZAL. Akurat bylam w Polsce przed wyborami, jak grzeszki popychadla pisiorow wyszly z wora, i nie rozumiem co za tlumaki na niego glosowaly? Nie miesci mi sie w glowie po prostu. Tyle.

*

Miala byc pizza z serka, a skonczylo sie na ziemniaczkach jak z ogniska z airfryera. Alez to bylo dobre🥰. Wczoraj chili sans carne z tacosami 🌮 dzis powtorka. Owoce wyzarte, czas uzupelnic lodowke.

*

Dzis fizjo, wiec nabite kroki. Nowe cwiczenia i znowu igly. Lekko spalone sloncem plecy, wiec bez tasm. Wczoraj z racji wycieczki pieszej do konsulatu wpadlo ponad 12k, dzis udalo sie 11k, ale przeskoczylo mi cos w kolanie i dluzsze distanse sa niewygodne. Silka rano zaliczona. Jeszcze troche I bedzie mozna wykapac sie w fjordzie bez zamarzania.. jest motywacja by robic forme;)

*

Czekam na nowe buty, stare zaczely sie rozpadac.. mam nadzieje ze dzis przyjda i beda pasowac..

31 maja 2025 , Komentarze (1)

Ochlodzenie I deszcz. Tak zegnalam Polske. To tylko spotegowalo ochote zeby pstryknac palcem i byc u siebie w kilka sekund. Zamiast tego przeprawa pociagiem i samolotem. No ale juz u siebie, skapana w polnocnym sloncu - dzis 3h opalam sie w parku. Poczatkowo bylo nas malo, jak wracalam, zrobilo sie gesto.

Silka zaliczona z rana, endorfiny szalaly, wiec pranko sie wykrecilo. Siedzenie w domu do niczego dobrego nie doprowadzi - jestem za blisko lodowki;) wczoraj obkupilam sie w owoce bo chcice dostalam straszna, wiec mam borowki, jezyny, arbuza, czeresnie i jablka. Do poniedzialku powinno starczyc;)

Wrocilam do fitatu, bo widze ze bez ryzow nic nie utrzymam. Zachcianki wygrywaja a dupa rosnie.

Dzis poki co bialkowotluszczowe sniadanie, parowkowa I jajecznika z tortilla, obiadowo resztka watrobki z polski, przerobiona na zupe z barszczem czerwonym, a na kolacje planuje pizze na serku wiejskim z airfryera. Gdzies jeszcze wpadnie owoc - to pewne.

Za tydzien mam goscia, wiec zastanawiam sie czy to juz czas na przelizanie kuchni czy moze to jeszcze poczekac.. poki co ogarnelam czesc chaty i na dzis wystarczy. Zaczynaja mnie piec zarozowione nogi, wiec czas sie nakremowac..

Jutro wybory, ciekawe jak dluga bedzie kolejka do konsulatu..

28 maja 2025 , Komentarze (1)

Nie ma jak to wysmarowac sie kremem z filtrem, wyjsc na slonce a slonce ci takiego pokaze i gnijesz w cieniu patrzac na niebo I myslac czy to czas sie zwijac czy jeszcze chwile poczekac..

Ramie cwicze jak kazano, ale poki co szalu, poza bolem to nie ma.

**

Z rana zebolog zaliczony. Ostatnia wizyta na ten pobyt. Zostal jeden zab na kolejny przyjazd. Nie dowierzam. Samozaparcie by isc i demony z glowy wygonic poziom Dumbledore z Harrego Pottera!

Imbusy do roweru kupione. W rowerowym powiedzieli, ze przedluzki do siodelka nikt nie robi. Musi byc dluzsza sztyca..., wiec bede probowac ja wyciagac po powrocie.

Drobne zakupy na temu zrobione. Paczka bedzie wkrotce. Jakas taka lekkosc czuje w zwiazku z powrotem do NO.Czekaja mnie ciezkie decyzje do podjecia. Odwlekane w czasie, ale chyba jednak nieuniknione. Czekanie nie daje nic. Tylko siwe wlosy i poczucie rezygnacji. A jestem warta wiecej niz to do cholery jasnej!

26 maja 2025 , Komentarze (2)

Dwie wizyty u znajomych za mna i chyba na ten pobyt juz starczy. Kto chcial sie spotkac, temu bylo dane. Do niektorych juz nie pisze. Znudzilo mi sie zabieganie o uwage. I to dotyczy wszystkiego.

Niedziela byla mega sloneczna, wiec lezakowalam na sloncu, probujac nie zwariowac odganiajac sie od meszek. Czy teraz jest czas na wyleganie?! Grunt ze sie nieco przyjaralam;)

Chce urlopu przy plazy. Dobra, przy hotelowym basenie wystarczy... ahh slonceee 🤩, kiedy??;)

**

Dzien matki, czyli rodzinne popoludnie. Swiateczny obiad, ciasto  i kawa. Na kolacje zrobilam pizze. Wyszla zacna.

Dni leca szybko. Zaraz czas wracac do siebie.  Zus znowu zaczyna robic mi pod gore, dopiero sie wszystko wyprostowalo, odpuscili na niecale 2 tyg, ale widocznie nic co dobre nie tra wiecznie.

23 maja 2025 , Komentarze (3)

Przyjazd niezapowiedziany do PL udal sie znakomicie. Na zasadzie stoje pod drzwiami na klatce o 23, dzwonie i pytam co jutro na obiad, a mamcia na to ze golabki.. mowie fajnie.. na co ona pyta a ty co masz? Mowie no jak otworzysz drzwi to tez golabki. Hahaha:D 

Zamowilam zegarek sportowy. Mialam kiedys Samsunga, potem 2 niemarkowe, i nie widze potrzeby wracac do zegarka za 2500zl. Ten wyglada fajnie, kroki liczy, whatsappa pokazuje a funkcje sportowe sprawdze jak wroce do siebie. Ale na moje potrzeby wystarczy. Zreszta gdzies z tylu glowy wiem, ze znowu w cos pukne i po raz kolejny tarcze trafi szlag. Wiec nie zamierzam sie szarpac. 

Dzis ma przyjsc nowe siodelko do roweru - nie ma jak zakupy na allegro w PL hahaha. Mam nadzieje ze bedzie wygodne. Jak sie okazalo to, ktore przyszlo z rowerem ma tylko 14cm, teraz kupilam 19. Dupsko powinno miec luksusowo!

*

Dentysta w toku, wiec poza palpitacjami i trauma, postanowilam sie nagrodzic - zakupy w Reserved. Zachwycona wtargalam do przymierzalni narecze ciuchow, a ostatecznie wyszlam tylko ze spodniami i bluzka z domieszka lnu. Poczulam sie jak na wakacjach..a czaru dopelnilam zgarnieta po drodze kobialka truskawek! Przepyszne, wielkie i slodkie!

19 maja 2025 , Skomentuj

Wczoraj wpadla kumpela, nocowala wiec zamowilysmy sashimi i futomaki. Alez to bylo dobre. Dzis sniadania nie jadlam bo dalej czuje sie pelna!

Dawno nie zamawialam, wiec i radosc wieksza. Wciagnelam ja na odbior osobisty wiec godzinny spacer wpadl:)

**

Dzis silka, fizjo, pranie, a potem moze lunch w pracy. Ma byc 26 stopni, wiec perspektywa muli, szklanki chardonnay na sloncu kusi bardzo! No ale dopiero 11, wszystko sie moze zdarzyc!

Kroki na bank wpadna. Powrot z fizjo to godzina.. aktywnosc porazajaco wysoka w tym tyg.

18 maja 2025 , Komentarze (1)

Nowe ustawienie mebli sprawilo, ze pokoj jest wiekszy i bardziej ustawny. Poki co spie na materacu, bo zakup nowego lozka przeciagnal sie w czasie. Musze zalatwic kogos z autem. Ogladajac rozne ramy, musze kupic taka z dluzszymi nogami, zeby wepchnac pod walizki, choinke i inne zbedne rzeczy.. a to kosztuje. Wiec poki co materac jest dobry:D


Aktywna niedziela. Z rana silka, pozniej 12km rowerem i opalanko nad zatoka. Wialo wracajac, wiec ciezko sie jechalo. Ale bylo super!! Sa takie chwile kiedy czlowiek jest po prostu szczesliwy z wiatrem we wlosach. Tylko I az tyle.

15 maja 2025 , Komentarze (1)

Wczoraj silka zaliczona. Bardziej w kontekscie fizjoterapii, ale kilka dodatkowych cwiczen tez od siebie dolozylam.

Na wizycie powiedzialam, ze jedno z tego co mialam robic wykracza poza komfort mojego bolu, kazalam sie wymasowac, ponakluwac i obkleic. Wyszlam zadowolona. 13k krokow wpadlo, mimo ze w jedna strone podjechalam metrem.

Przytargalam sobie kwiatka! Bydle takie, ale spodobal mi sie, wiec jak poprzestawiam meble to bedzie pasowal jak ulal. 

**

Przestawianie mebli bez wczesniejszego zmierzenia... no coz.. powinnam to wczesniej przemyslec. Weszlo, ale na styk I nie podobalo mi sie, wiec dzis od 6 rano - opcja nr 2. Ta juz lezy mi bardziej, a moje plecy juz skrecaja sie z bolu. No ale jest! Zrobione! Rozebralam tez rame lozka, ktora musze jakos zutylizowac, bo jutro chyba kupie nowa. Odkurzanie katow, mycie za meblami - nigdy wiecej!!

Czeka mnie jeszcze dzis ukladanie tego wszystkiego czyli popoludnie na kanapie - zamierzam zwolnic ile sie da miejsca w szufladach. Przejrzec nienoszone szmaty i wywalic. W koncu!! Dosc tych zalegajacych rzeczy - podobno jak rok nienoszone to juz sie nie zalozy.. przekonamy sie jak mi to wyjdzie..

Tymczasem siedze w parku na kocu i probuje lapac troche slonca, choc wiatr w tym nie pomaga...najblizsze 2h w bezruchu z muzyka. I to sie nazywa dobry czwartek:)


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.