Nareszcie cos sie dzieje.Waga na razie stoi po pierwszym tygodniu,ale więcej sie ruszam,zaczęłam codziennie spacerować,są małe zakwasy,ogólnie nie jest lekko fizycznie,ale wewnątrz mnie coś drga pozytywnie,wraca powoli optymizm...
Znajomi (5)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 620 |
Komentarzy: | 10 |
Założony: | 5 stycznia 2017 |
Ostatni wpis: | 18 stycznia 2017 |
kobieta, 54 lat, wodzisław śląski
170 cm, 122.00 kg więcej o mnie
Nareszcie cos sie dzieje.Waga na razie stoi po pierwszym tygodniu,ale więcej sie ruszam,zaczęłam codziennie spacerować,są małe zakwasy,ogólnie nie jest lekko fizycznie,ale wewnątrz mnie coś drga pozytywnie,wraca powoli optymizm...
hej,nie odzywałam się przez tydzień,trochę się u mnie pozmieniało.Poprawiła się współpraca z mężem,robię wspólne posiłki,tylko mąż i syn dostają dodatkowo mięso w innej postaci lub większy kawałek,oni dojadają słodyczami,ale jakoś o dziwo mnie to nie przeszkadza.Jest łatwiej,bo nie muszę im gotować czegoś innego.Gorzej z gimnastyką.Dziś poszłam z mężem na spacer i wcale nie było przyjemnie.Zimno,zmęczyłam się,nic fajnego,ale mój mąż wniebowzięty,bo byliśmy pierwszy raz od dawna na spacerze.Może się do tego przekonam,bo fitness jest dla mnie za ciężki mimo wszystko.Ćwiczyłam dopiero raz,serducho walilo mi mocno,a ja zipałam jak stary parowóz.Dają o sobie znać te wszystkie nazbierane kilogramy.Zobaczymy co dalej,pozdrawiam wszystkich walczących z nadwagą,pa
Zaczynam dietę,moje oczekiwania są duże.Przez 3 m-ce 30kg,a potem dalej, łącznie chcę schudnąć 50kg.Jest mi trudno,bo nie mam wsparcia w otoczeniu.Mąż chce ,żebym schudła, ale on chce mnie kontrolować, a ja tego nie zniosę.Powinnam się z nim jakoś dogadać,żeby mnie motywował a nie denerwował.Boję się tego, ale postanowiłam coś z tym zrobić w końcu.Narazie tyle,hejka