Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam wszystkich walczących tu z kilogramami, przyzwyczajeniami i ....samymi sobą I witam siebie, nieustannie gotową na zmiany, wyrzeczenia i sukcesy. Uzależniona od roweru, wciąż przesuwam granice, więcej km, mniej wrażliwości na deszcz czy śnieg, jeżdżę wszędzie, nie pogardzę nawet indoor cycling. Nie biegam - nie lubię, ale zajęcia w klubie typu interwał, TBC uwielbiam. Siłownia - hmm, uczucia embiwalentne, inaczej nazwać tego nie umiem, nie lubię ale doceniam efekty i zmuszam się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 235673
Komentarzy: 10823
Założony: 21 lutego 2012
Ostatni wpis: 25 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beaataa

kobieta, 60 lat, Warszawa

170 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 czerwca 2018 , Komentarze (13)

Trochę pod prąd, nie truskawki (dwie sztuki zjedzone jak dotąd), nie czereśnie, ani szparagi, ani arbuzy(owoce) _ tylko pieczone warzywa. Przy okazji cotygodniowego pieczenia chleba _ pycha(puchar) _ dopiero teraz nauczyłam się je robić.

Poniedziałek: 20 km rower + 20 minut orbitreka w południe

Wtorek: 28 km rower - 8 dodatkowych to oddanie komórki do szpitala na tydzień - jest nadzieja, że wydobrzeje(kujon)

wieczorem w klubie:

1.Przysiady: 15 x  20 kg 4 serie, niestety stojak do sztangi był zajęty:< i tylko tak na lekko mi się udało, ale za to nisko..

2. Wyciskanie z plecami na piłce (z ławeczka ta sama sytuacja, co ze stojakiem:<): 

5 kg/rękę x 15 x 2 serie, 6 kg/rękę x 15 x 1 seria,,

3. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

4. Wyprosty nóg siedząc: 27 kg x 15 - 2 serie, 30 kg 1 seria.

I godzina interwałów(bomba) (upał + niewydolna klima = dodatkowe utrudnienie)

4 czerwca 2018 , Komentarze (16)

Około 55 km kajakowania(ninja) + codziennie około 12 km marszu "przedsniadaniemkiedyinniśpią",

bardzo zdrowe jedzenie, bardzo go mało. Piwo zamienione na czerwone wino = waga  52,5 kg = ulubiona;).

Wykąpany aparat i komórka, od razu pierwszego dnia, bo przecież są miejsca gdzie nikt nie nie wywala, więc po co kłopotać swoja śliczna główkę(dziewczyna) myśleniem, żeby pochować co trzeba do wodoszczelnej torebki, no po co..

Aparat wydobrzał, komórka jutro jedzie do szpitala..ale rokowania nie są dobre:<

W sweterku coś jakby rękaw (lewy) się pojawia:

A pogoda była taka, ze lepszej nie trzeba(slonce)(slonce)(slonce)

29 maja 2018 , Komentarze (3)

 4 dni kajakowania szlakiem Rospudy(gwiazdy)(cwaniak) = około 67 km = moje plany na długi weekend. na miejscu trzeba być wcześnie, bo potem  trudno przejechać z powodu procesji..;(

Wtorek: 20 km rower +  30 min. marszu..

wieczorem w klubie:

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 3 serie,

2. Wyciskanie sztangi stojąc: 10 kg x 15 x 3 serie,

3. Ściąganie wyciągu pionowego: 25 kg x 15 x 3 serie,

4. wypady chodzone: 10razy każda noga + 5 kg w każdym ręku, x 3 serie,

5.  Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

6. Uginanie nóg leżąc: 10 x 3 serie, ciężar minimalny :<,

Godzina interwałów (bomba)

27 maja 2018 , Komentarze (7)

Moja najdłuższa jak do tej pory przygoda ze swetrem. Najpierw to wcale nie miał być sweter, tylko chusta w kolorach northern lights. Ale mi się odechciało:(, potem długo długo nie wiedziałam co(mysli),aż wreszcie się zdecydowałam na ten (mój pierwszy in english) so faded wzór. No i schody się zaczęły = pot i łzy(szloch):<

Byłam twarda(ninja) _ coś jakby powstaje:

Sobota: 10 km rower + 1h TBC = 1h sztang (w przerwie łydki pobudzane do rozrostu), a wieczorem spacer w deszczu(deszcz) + ognisko w deszczu(deszcz)

Niedziela: 30 km rower...

25 maja 2018 , Komentarze (12)

Środa: 25 km rower + pół godziny marszu,

Czwartek: 20 km rower + pół godziny marszu (jakoś nie wychodzi mi powrót na korposiłkę:()

I fota w wersji niesportowej _ Kerrera, szkockie wakacje lipiec 2017

Piątek: 20 km rower + 

Kompleks metaboliczny w południe: pogoda pokonała wewnętrznego lenia, który znowu wolał maszerować, ale grzmiało(strach) i padało(deszcz)

5 minut szybkiego orbitreka jako rozgrzewka +

1. Pompki na kolanach x 10,

2. Przysiad ze sztangą na barkach 23 kg x 10,

3. Wiosłowanie 18 kg x10,

4. RDL 28 kg x 10,

5. Burpees 10x, obwód powtórzony x 5 - jak trzeba]:>

wieczorem w klubie:

1.Przysiady: 15 x  20 kg rozgrzewkowo + 3 serie x 30 kg x 15,

2. Wyciskanie na ławce skośnej: 7,5 kg/rękę x 15 x 3 serie,

3. Przyciąganie drążka poziomo: 25kg x 15 x 3 serie,

4. Wykroki chodzone: 5 kg w każdym ręku, 10 wykroków na każdą nogę x 3 serie,

5. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina ABT z "zastępczą" instruktorką = szybkie tempo, niezbyt ciężko, porządne rozciąganie na koniec(pa)

22 maja 2018 , Komentarze (7)

Najpierw sobota: bardzo komunikacyjnie i komunijnie, zamiast autem, popedałowałam ( tak, umiem zaparkować gdzieś za rogiem, zmienić ubranie i wyglądać jak królewna) = 36  rowerowych km nie wiadomo kiedy. A potem ponad 4h przyjęcia gdzie robiłam foty (super foty), ganiałam z dziećmi, nie jadłam lodów, tortu i ciastek!!!

Niedziela: 40 km rower po moich "lasach" w okolicy, które o tej porze roku naprawdę wyglądają jak lasy

Poniedziałek: 20 km rower + 30 minut marszu w południe ( straszy opór czuje prze corposiłką i wyrzuty sumienia z tego powodu jednocześnie(strach)

Wtorek: 20 km rower + znowu 30 min. marszu zamiast ..

wieczorem w klubie:

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 3 serie,

2. Wyciskanie sztangi stojąc: 10 kg x 15 x 3 serie ( 10 kg!! serio, jaki ja słabeusz jestem(szloch)),

3. Ściąganie wyciągu poziomego: 25 kg x 15 x 3 serie,

4. wypady do przodu: 15 razy każda noga na przemian + 5 kg w każdym ręku, x 3 serie,

5.  Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

6. Uginanie nóg leżąc: 10 x 3 serie, ciężar minimalny :<,

Godzina interwałów (bomba)(bomba)(bomba) i powrót do domu w poczuciu wielkiego szczęścia, że wielkie oberwania chmury = (deszcz) mnie ominęły:D.

18 maja 2018 , Komentarze (17)

Mam dużo obiektywów = S. ma. 

Wszystkie mniej lub bardziej szerokie, tak samo jak aparat w moim telefonie.

I człowiek na fotkach wygląda jakby miał mego stopy i nogi grube jak nie wiem co (jak głowa?) i niedorozwój rąk;( i nie wiem właściwie jak wyglądam(mysli)

Czwartek: 20 km rower + wizyta u endo z nowymi wynikami badań = świetne są, endo nawet zasugerowała zmniejszenie dawki leków, ale ja lubię mieć je w górnej granicy = mega energia(bomba)

Piątek: 20 km rower + wciąż 30 minut marszu zamiast ćwiczeń w korposiłce(impreza)

wieczorem w klubie:

1.Przysiady: 15 x  20 kg rozgrzewkowo + 3 serie x 30 kg x 15,

2. Wyciskanie na ławce skośnej: 7,5 kg/rękę x 15 x 3 serie,

3. Przyciąganie drążka pionowo: 25kg x 15 x 3 serie,

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina ABT(bomba) takich ciężkich, że czasami nie dawałam rady(zimno)

17 maja 2018 , Komentarze (6)

Przed:

Po 1 h.:

Poniedziałek: 24 km rower + mierzenie około 50 różnych ubrań w różnych sklepach żeby nie kupić nic;(

Wtorek: 20 km rower 

wieczorem w klubie:

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 3 serie,

2. Wyciskanie sztangi stojąc: 10 kg x 15 x 3 serie,

3. Ściąganie wyciągu poziomego: 25 kg x 15 x 3 serie,

4. wypady do przodu: 15 razy każda noga na przemian + 5 kg w każdym ręku, x 3 serie,

5. Uginanie nóg leżąc: 10 x 3 serie, ciężar minimalny :<,

6. Pompki na kolanach (wtedy robię je głębiej i bardziej czuje mięśnie) 15x.

Godzina interwałów (bomba)

Środa: 20 km rower i pierwsze w tym sezonie PRAWDZIWE zmoknięcie(deszcz)(deszcz)(deszcz)

13 maja 2018 , Komentarze (16)

Czwartek: 20 km rower + niekupienie Shape, ani Be Active (dziewczyna)

Piątek: 20 km rower + komplex x 4

wieczorem w klubie:

1.Przysiady (jedyne miejsce było wreszcie wolne:D, 15 x  20 kg rozgrzewkowo + 3 serie x 30 kg x 15,

2. Wyciskanie na ławce skośnej: 7,5 kg/rękę x 15 x 3 serie,

3. Przyciąganie poziomo: 25kg x 15 x 3 serie,

4. Uginanie nóg leżąc: 10 x 3 serie,

5. Prostowanie nóg w siedzie: 30 kg x 3 serie,

6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina ABT(bomba)

Sobota + niedziela: 10 km rower + 1h TBC + 1h sztang (w tzn międzyczasie łydki _ 4 serie po 20 powtórzeń)

A potem po już lenistwo nad Narwią: prawie 80 km rower:p

9 maja 2018 , Komentarze (13)

Tak to dzisiaj ze mną było(szloch)

Nienawidzę: sprzątać, mieć brudno, zmuszać S. żeby sprzątał więcej niż sprząta, zatrudnić do tego kogoś obcego.. wniosek(kujon): muszę sprzątać_choć nienawidzę..

Poniedziałek: 20 km rower

Wtorek: 20 km rower 

wieczorem w klubie:

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 4 serie,

2. Wyciskanie na ławce skośnej: 8 kg/rękę x 15 x 3 serie,

3. Unoszenie sztangielki jednorącz w oparciu o ławkę: 7 kg x 15 x 3 serie (na każda rękę)

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I czas był pędzić na interwały, bo ostatnio tłok na sali i nie można być za późno(zegar)

Godzina interwałów (bomba)

Środa: 20 km rower + brzuch i tric w południe x 4:

5 minut orbitreka na rozgrzewkę: 20 x spinanie brzucha na ławce skośnej z talerzem 5 kg, odwrotne pompki x 15, 15 x podciąganie nóg w zwisie na drążku, russian twist 5kg 20x na każdą stronę.,

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.