Kiedyś przyciągałam ludzi z problemami i zawsze chciałam im pomóc.
Żylam tym,nie spałam po nocach,szukałam rozwiązan.
Nie zawsze dobrze,się z tym czułam.
Ostatnimi czasy "mam na to wywalone"
Ludzie też mnie tego nauczyli,że dając palec biorą całą rękę i są niewdzięczni.
Tak dobrze,się z tym.poczułam jak zaczęłam dbać tylko o rodzinę i najbliższych przyjaciół,o których warto zabiegać bo to zdrowe relacje i mogę na nich liczyć
Niewiem czy stałam się mniej empatyczna,ale stawiam granicę,mówię nie ludziom,którzy mnie nie szanują i chcą wykorzystać.
I nagle się okazało że jest przy mnie garstka sprawdzonych fajnych osób I dobrze mi z tym