Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1082916
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 maja 2021 , Komentarze (26)

Dzisiaj króciutko i w wykonaniu Kazika. Temat : Jak się żywić i jak pielęgnować urodę. 

Po pierwsze - marchewka ze szpinakiem - na ładny koloryt skóry, dobry wzrok no i porcja żelaza

Po drugie - dbamy o urodę - maseczka ze szpinaku ( przy okazji sprawdzamy czy dobrze nam w odcieniu skóry " obcego")

I po trzecie - po wysiłku żywieniowo kosmetycznym, zasłużony odpoczynek przy deserku - owocowym, truskaweczki, zdecydowanie dla podniebienia.

No to miłego początku nowego tygodnia. Ahoj!!!!

22 maja 2021 , Komentarze (6)

limonki zmiksowane, zasypane cukrem, będzie z nich coś. Nie wiem czy to " marmeeeelada" czy to " dżem" cycóś. Rabarbar do ciasta posiekany, też puszcza sok, zmywarka się pierze, jedną ścianę upindrowaną psimi łapami wymyłam, teraz wrzucę zdjątka a potem się zastanowię co dalej . Aaaaaaaaaaa wywar na krem ze szparagów się gotuje. Teraz pora na chuchawce. 

i " cierniowe" drzewo, jak je nazwałam, choć faktycznie ciernie ma w nazwie.

A tak na samiutki koniec ...idzie dysc, idzie dysc...ale to nic i tak dzisiaj jest fajny dzień. Ahoj!!!!

21 maja 2021 , Komentarze (18)

obiecałam napisać o ogórkach. Świetne , tylko za słone, ale to po trosze moja wina...pan pod filmikiem podaje ile czego, ale ja stwierdziłam, że to mi " wygląda" na za mało soli. No i sypnęłam tyle soli ile pan na filmie, czyli " dobrą łyżkę" - widać mam większe łyżki albo sól bardziej słoną. Bo ogórki są mocno słone...ale dadzą się zjeść i te podchodzą mi zdecydowanie bardziej niż " wodne małosolne", zatem wrzucam link do bloga pana Tomka.  A nawet cały filmik się zamontował :D No to przed filmikiem trochę moich obrazków, krakowskich.

No to miłego początku weekendu, ja już zaliczyłam dzisiejszy spacer , wypiję kawę ( bo się chmurzy) i wezmę się za robienie dżemu, marmolady, konfitury ( wybrane podkreślić) z limonek - udało mi się kupić 3 kg za 5 zł. Namiętnie opijam się teraz wodą z limonkami ale z części zrobię coś. Ahoj!!!

20 maja 2021 , Komentarze (28)

I tak sobie " stojają" drzewa nad stawem a codziennie widok inny, bo i pogoda zmienna i listowia przybywa. No to lecę ....pazury, świeże już zaliczone, targ też, przywlokłam rabarbar ( na place do Sierpca, gdzie udajemy się z wizytą), kalarepki też, szczypiorek do twarożku na jutro, duuuużo kopru i ogóreczki małe ...teraz lecę robić nowość - małosolne na sucho. Wieczorem wybieram się na spacer o ile burza się nie rozszaleje.  Wspaniałego popołudnia, ahooooooooooooj!!!!

19 maja 2021 , Komentarze (16)

jakoś na nich żyję...chyba dlatego że robię wynalazki ( prawie) na początek poszła " młoda kapustka" tyle że to kapusta z marchewką i koprem plus trochę wody i suszone pomidory. Było na  trzy posiłki, wczoraj ugotowałam ogórkową  na indyczych sznyclach ( no musiałam je przerobić, skoro zamiast pieczonego mam jeść zupy), kwaśna, dodatkowo dokwaszona jogurtem, nawet małż skonsumował, dzisiaj do ogórkowej ( na obiad) dojdzie gulasz z soczewicy i papryki, jako kolejna będzie kokosowa tom kha z boczniakami i tofu ( dla mnie to całkowita nowość i boczniaki i tofu) i serię zakończy masoor dal ( arabska z soczewicy). Znowu zrobiło się zimno, deszczowo to pies gonił ale zimno jest ( może nie tyle przez temperaturę, co przez wiatr). Zatem zapraszam do wnętrza dzisiaj bazylika Mariacka a dokładniej zaplecki stalli Mollera.

I na koniec mój niesamowity chłopczyk,  dla niego babcia w niedzielę była to hipopotamem ( to akurat niespecjalnie trudne) to żabą ( czytałam bajeczki a matka kręciła filmiki bez uprzedzenia).

I to by było na tyle, miłego poranka, smacznej kawy i tradycyjnie ahoj!!!!

15 maja 2021 , Komentarze (16)

jestem już od ponad godziny. Młoda kapustka się gotuje, chlebek się wyrabia, rabarbar do drożdżowego puszcza sok a ja popijam kawę ( wodę już wypiłam). Za oknem różnie ..raz owalnie raz podłużnie. A ja was zapraszam na poranny spacer najpierw ku stawowi gdzie przeglądają się w  wodzie drzewa  a potem parkowymi alejkami ...wśród kwitnących rajskich jabłoni. 

No to miłego, sobotniego poranka ...ahoooooooooooooooooj!!!!

14 maja 2021 , Komentarze (28)

światowa jakaś się ostatnio zrobiłam, choć za oknem wiosna się rozbuchała. Ale jakaś taka zmęczona się czuję. Wczoraj byłam u dietetyczki, moje paskudne ciele chudnie bardzo powoli - kilogram przez 10 dni, możliwe że to mnie zniechęca. Pani próbuje na mnie nowej strategii ( tzn. wobec mojego organizmu) - tydzień zupy, na obiad i na kolację - dla mnie to będzie ciężka próba, nie lubię zup :(. Znowu mam tę fazę ...nic mi nie podchodzi do jedzenia, nic...najchętniej bym cały dzień jadła marchewkę. Ale wiem że tak się nie da. Dzisiaj zrobiłam sobie na śniadanie omlet z dwóch jajów...do tego wkroiłam dwie małe brzoskwinie na wierzch, przykryłam pokrywką na ostatnie 5 minut smażenia, brzoskwinie się lekko poddusiły. Do tego było 100 g ricotty. Na drugie śniadanie będą marchewki :D , na obiad stek z tuńczyka, pół batata i sałatka z glonów wakame i ogórka ( chodzi za mną od jakiegoś czasu) a kolacji jeszcze nie wymyśliłam . Ale na to jeszcze mam czas...teraz wiosenny Kazik 

Małż rozpacza że mu Kazika umrozimy ( " trzeba mu skarpetki na nogi założyć") a Paszczur mówi, że dziecko nie znosi jak mu za ciepło - ostatnio jej okropnie płakał do momentu jak mu - zdjęła kapelusik i mógł sobie łepetynę wietrzyć, ot babciny charakterek - zimnolub. 

Teraz zapraszam do lasu....do ciszy, do miłego majowego chłodu. 

I to by było na tyle. Miłego piątku ( i początku weekendu, choć u nas zaczyna się chmurzyć). Ahoj!!!!

8 maja 2021 , Komentarze (19)

Ostatnie dni były szalone, sporo zajęć, noce zarwane na opanowywanie nowego smarkfona, dzisiaj obudziłam się po 11 godzinach snu, zaraz wypełzam , rozpocząć dzień. A was zostawiam z maluchami. 

Wiele radości sprawia mu walka z brokułami ( które bardzo lubi)

a teraz maluchy No 2 

No to udanego dzionka, ściągam ciele na kawę, potem myknę w park, a jutro rano chcę do lasu ( Szczeżuja już się wścieka na tę wiadomość, no trudno ...nie kupuje samochodu to niech wozi) . Ahoooooooooooooooooooooooooooooojjjjj!!!!

4 maja 2021 , Komentarze (28)

jezdem , po raz pierwszy....Bardzo miłe zaskoczenie...patrząc na ulice ( np. w Krakowie), słuchając znajomych to pojechałam do punktu szczepień, pół godziny przed wyznaczonym terminem...a tam niespodziewajka ...przede mną dwie osoby (pojechałam z wypełnioną już ankietą), przemiła obsługa, pan mnie odhaczył i po pięciu minutach już byłam w gabinecie ( musiałam z panią przede mną poczekać na przygotowanie kolejnych szczepionek) wszystko przebiegło błyskawicznie i w bardzo miłej atmosferze, druga dawka 8 czerwca. Na razie po 4 godzinach od szczepienia nie odczuwam żadnych niepożądanych objawów. Mam zameldować Paszczurowi jak się czuję, bo ona 11 będzie szczepiona i też Pfizerem. 

Zapraszam na spacerek dzisiaj - ptaszkowo, trochę mam opiekujących się pisklakami i trochę ( podejrzewam) tatusiów kwiczołowych...lansujących się na gałęzi, aaaa i jakiś pitaszek no name ( dla mnie) . 

Tu udało mi się uchwycić dziobasy maluchów :D 

I to by było na tyle w temacie ptaszków ( na dzisiaj). Życzę pięknego, słonecznego popołudnia, ja chyba pod wieczór śmignę do parku ...zajrzę ( oczywiście z daleka i nikusiem) do moich kwiczołowych gniazdek. Ahoj!!!

3 maja 2021 , Komentarze (29)

zwierzaki domowe. Kiedy psia pogoda ..psice robią to  co powinny. Śpią..Whisky wlazła pod kocyk ( nie wiem jak to zrobiła, Szczeżuja twierdzi, że psina " siama" sobie zaciągnęła ciepełko). Tak że macie moje stado w całej okazałości. 

Ja od trzech dni, codziennie ganiam z nikusiem. Dzisiaj 6 50 już byłam w puszczy :D , teraz czekam na odpowiedź czy mam się zbierać na spotkanie. Przyznam, że nie bardzo mam ochotę, bo zimno jak nieszczęście, ale mimo to ...miłego popołudnia. Ahooooj!!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.