Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1082601
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 października 2021 , Komentarze (10)

na ruch niczym szczerbaty na suchary. No i mnie boli ...i w krzyżu i pośladek i nóżki...te ostatnie to za sprawą pławienia się w towarzystwie rekinki basenowej, trzeba było się dostosować ( w miarę) do tempa jej płynięcia. Ale kręgosłup mnie pobolewa bo ruchu sporo oj sporo ostanio, przedwczoraj nie było pływania ale był dłuuuugaśny spacer, jak wróciłam to nie wiedziałam co z kopytkami zrobić, mało nie ryczałam, ale " odsapłam" nieco i poszłam czynić gulasz wołowina, dynia, papryka, cebulka. Upiekłam świeży chleb ( tym razem z mąki chlebowej, ale przyznam że bardziej smakuje mi ten z super tortowej) teraz będę piekła orkiszowy :D i miałam dosyć. Wczoraj raniutko basen, potem spacer, wróciłam ...odpoczęłam ciut i zgoniłam małpę z pleców ...umyłam podłogi, zrobiłam pomidory, czytaj, zaczęłam przerabiać te pomidory na passatę i do słoików. Starszy Paszczur robi z tego przepisu, są przepyszne, ale ja następne zrobię inaczej. Najpierw sobie pomidory zblenduję a potem dopiero ugotuję. Myślę że będą mieć gęstszą konstystencję, bo teraz w słoikach mam dość rzadkie ...będą dobre do spaghetti,jak się do nich dołoży mięso i warzywa. Dzisiaj fryzjer...jutro chyba sobie odpuszczę basen ( bo trochę mi szkoda nowych kudełków) a za to pójdę zrobić zdjęcia do paszportu, licho wie czy nie zostaniemy " republiką" to lepiej mieć książeczkę w domu. Tymczasem zapraszam na " wizję lokalną" dziś w programie " wąwelskie" badylki.

I tymi oto roślinnymi " łysolami" kończę relację. Idę się napoić kawą , bo dzień dzisiejszy zaczęłam o 2 50 ...za jakie grzechy? Nie wiem. Ale mimo to życzę wam wspaniałego dnia i tradycyjnie ...AHOJ!!!

6 października 2021 , Komentarze (13)

pływać. Miłego dzionka. Ahooooooooooj!!!!!!!!!!

4 października 2021 , Komentarze (17)

się odbyły ...w " ściśniętym" gronie...rodzice, babcia i dziadek, ciocia Ania i wujek Piotrek ( czyli mój trzeci znajduch - psiapsiółka starszego Paszczura od zawsze) oraz ciocia Paszczur Młodszy i wujek miłośnik Paszczura. Prezentami były zabawki i książki. Jubileusz ...ciut się krzywił, potem się już nie krzywił...a potem się rozpłakał trzy razy bez powodu...generalnie ...było ok ( jak na niewyspane dziecko) posiedzieliśmy troszkę, wypili winko ( niektórzy) zjedli pyszny tort i rozjechalismy się do domów...ja miałam dyżurować u mamy ( ale dyżur został odwołany - w drodze powrotnej) , Paszczury łódzkie do Łodzi - bo jeszcze mieli imprezę ...a Znajduchy Warszawskie - do siebie. 

Tort urodzinowy przedstawiał się tak 

 na pierwszy " ogień" przy próbie gaszenia świeczki, poszła rybka ...jako znana Kazikowi, potem krab, ten wylądował na podłodze, a na koniec zawłaszczył ośmiorniczkę, bo podobną ma u mnie do kąpieli.  Jubileusz wyglądał tak ..ubrudzony jagodzianką, z kręcącymi się włoskami ...buszujący po kanapie. 

Dzisiaj już wrócił do żłobka, mam nadzieję że na dłużej...

Ja już zaliczyłam rano pływalnię...teraz przeglądam papiery na wieczorną " rozprawę sądową" w stowarzyszeniu. Coś mi się zdaje, że będziemy mieli rozłam, bo nam się pojawiła " frakcja" która chce zdobywać " rozgłos" posiłkując się pracą tych, którzy tworzyli stowarzyszenie i zbudowali jego renomę. Jak widać nie ma już chyba obszarów, gdzie można pracować " bezkolizyjnie" i bezinteresowanie. Przykre. No ale ...teraz troszkę widoczków z Królewskich Źródeł ( swoją drogą oczywiście tam pognałam wczoraj skoro świt) jeszcze letnich, wrześniowych. 

No to miłego popołudnia, słonecznego i ciepłego. Ahoj , przygodo! Przygodo!!! Ahoj!!!

2 października 2021 , Komentarze (10)

temu czas szybko mija, zaraz ruszamy do Kazika na obchody. Jeszcze Szczeżuja musi odebrać zabawkę z paczkomatu, kupiłam mu sorter ( dziciu, nie staremu) ale ten zostanie u nas, bo na ostatnio otrzymanym filmie, widziałam jak Kaźmirz za pomocą młota a później paluszków ( co okazało się skuteczniejsze) prowadzi działania manualne na takiej właśnie magicznej skrzyneczce ---domowej. Wczoraj byłam u naczyniowca, żyły w nogach super...wszystko ok, doktor zasugerował badanie w kierunku insulinooporności, skoro jest ruch, zmiana sposobu żywienia a kilogramów nie ubywa to coś jest nie halo. Ubawił mnie setnie, kiedy mi kazał podnosić nogi w górę ...no poszła, raz jedna, raz druga do pionu, a doktor zdziwiony ruchomością kopytek w stawach. Hmmmm...no ja nie mówiłam, że nie mogę poruszać nogami, tylko że mnie od czasu do czasu lewa boli od pośladka do kostki...co zresztą małpa wczoraj wieczorem próbowała zrealizować. Doktor orzekł że to wina nerwu kulszowego i kręgosłupa ...czyli to co mi powiedział profesor po operacji ..ucisk mi uszkodził nerw ale jak bardzo i czy na amen...to neurochirurg nie był w stanie orzec. No nic...ważne że krążenie ok..małe opuchlizny limfatyczne, doktor dał receptę na leki " siusiające" i zasugerował kupienie uciskowych podkolanówek i kupiłam takowe...dzisiaj je oblekłam i powiem wam, że podoba mi się to co czuję w nogach. Poza tym , wyszłam lżejsza z gabinetu..lżejsza o 300 zł. Małż nie dał, bo jak to ostatnio pokrzykuje " nie mam" ale obiecał oddać...tak mu trułam i tak jęczałam, że oddał dzisiaj rano. No dobra...lecę szykować torbę prezentów i ruszamy w świat. Jeszcze troszkę obrazeczków dla was krakowskich kwiatuszków. 

Miłego popołudnia, miało być ładnie, ale słońca u nas już nie uświadczysz. Ahoj!!!

1 października 2021 , Komentarze (29)

jest 48 długości i jeszcze 40 sek. " zapasu" czasowego. Jestem dumna. Nie wierzyłam własnym oczom , kiedy dopłynęłam 48 raz do brzegu, spodziewałam się że poprawię dystans " na styk" a tu taka niespodzianka. Płynęłam, jak mi się wydawało, wolno, na pewno równo..zmniejszyłam ilość oddechów na długość, więc moje ruchy rąk są mocniejsze. O matko ale się mądrzę :D no ale dlatego lubię pływać ....nie myślę o normalnych rzeczach, kłopotach, problemach do rozwiązania, skupiam się na takich " pływaczych" pierdalamentach. I to mnie relaksuje. Za dwie godziny będę u naczyniowca, zobaczymy co powie na temat ...bolącej czasami nogi ( ale jak boli to niesamowicie), czy to ten pioruński zgniesiony nerw, czy raczej żyły, no i co zrobić z tymi pękającymi przy kostkach naczynkami i może mi odpowie, jak rozrzedzić krew. Dobra..pytań trochę będzie , tym czasem ...mój jesienny look. I trochę widoczków :)

Zapajęczyłam dzisiaj trochę świat :D ale już dosyć, życzę wam miłego początku października i miłego początku weekendu, no i wspaniałego popołudnia. Ahoooooooooooj!!!!

29 września 2021 , Komentarze (31)

...w rocznego ducha. Mój kochany, maleńki mężczyzna to już roczniak :D A najbardziej podoba mi się, że Kazik urodził się w dzień kawy, a ja w dzień czekolady - i razem tworzymy super duet. 

Dzisiaj mam błyskawiczny i ruchliwy dzień, basen, długi spacer a teraz gość się zapowiedział. Lecę. Boskiego popołudnia. Ahooooooooooooooooj.

27 września 2021 , Komentarze (8)

po ...męczącym ( dziwnie męczącym) tygodniu. Myślałam że uda mi się dzisiaj przepłynąć 48 długości...niestety, zostało mi 1 min 23 sek i nie przepłynęłabym w tym czasie 50 m , no ale nic...jest szansa że zrobię to w środę, a jak nie w środę to w przyszłym tygodniu. Wysłałam zdjęcia na jeden pokaz a tu mi Długoręka podrzuca link do kolejnego konkursu..najpierw doczytałam, że temat " las" ale jak wlazłam na stronkę to się okazało że " rykowisko" u dobrze, bo podczas ostatniej bytności w Królewskich Źródłach spotkany pan bardzo mi polecał Poleski Park i właśnie rykowiska...trzeba będzie wyciągnąć " kierownika" i to szybko, bo czas zgłaszania się do konkursu do 15 października. Wczoraj miałam " intrygujący" dzień...jak wam wspomniałam " kupujemy" ( już 9 miesięcy) samochód dla mnie, no i we wtorek małż znalazł...taki jak chcę , pomarańczowy, rozmawiał ze sprzedawcą umówił się na niedzielę na przyjazd i ew, kupno, w środę razno z dziadem ja rozmawiałam, wysłałam mu zaliczkę - wyraźnie w tytule przelewu zaznaczyłam co to za kasa ( zaliczka) i za co( samochód, marka, rocznik, przebieg, kolor) , małż z kumplem wczoraj pojechali do Ostrołęki no i dzwoni do mnie że wróci bez samochodu - samochód stuknięty z tyłu, z przodu też się dopatrzył różnicy w osadzeniu reflektorów . Więc mówię" niech ci facet odda zaliczkę, tylko mu podpisz, że pieniądze otrzymałeś" - za 15 min. mąż dzwoni i mówi, że na pewno nie weźmie samochodu bo tam jest więcej szpachli niż blachy a facet nie chce oddać pieniędzy. Ok..wysłałam za dwie godzinki do pana smsa że proszę o zwrot zaliczki w ciągu 48 godzin, w przeciwnym razie kieruję sprawę do sądu i wystawię mu opinię w sieci. Po pół godziny dostaję smsa " trzeba było wynająć fachowców do obejrzenia samochodu, zaliczka przepada" , więc wysłałam jeszcze jednego smsa z informacją " ignorantia iuris nocet" i że tym razem będzie go to kosztowało więcej niż 1000 zł. Po czym przyszłam do domu ...sprawdziłam internet ( nigdy tego nie robiłam, bo Szczeżuja przez otomoto kupiła 3 swoje autka i z żadnym nie było problemów) a tu się okazuje że na różnych stronach są ostrzeżenia przed tym panem( oczywiście są też pochwały - tyle że wiemy doskonale jak się pisze " pochwalne" opinie ...głównie przez znajomych i rodzinę królika), więc natychmiast napisałam wezwanie do zapłaty - dałam dziadowi 24 godziny na zwrot kasy, napisałam natychmiast do OTO moto o tym oszuście ( bardzo szybka i rzeczowa reakcja portalu) małż już wysłał wezwanie...poczekam do początku przyszłego tygodnia i jak nie będzie kasy na koncie to wysyłam pozew o nakaz zapłaty. Tymczasem dla uspokojenia ( zaraz mnie czeka rozmowa z mecenasem w sprawie tej budowy osiedla za płotem) nerwów ...troszkę zdjątek, dzisiaj dużo delikatnych skrzydełek. 

Zatem życzę wam miłego, pogodnego i udanego rozpoczęcia nowego tygodnia i tradycyjnie AHOJ!!!!

26 września 2021 , Komentarze (22)

Kazimierz , zmienię mu pseudo na Rekinek, złapał infekcję, leje mu się z nosa, pokasłuje, ma gorączkę. Byli u lekarza, zrobił test i stwierdził że to nie wirusowe, więc mały dostał antybiotyk, dodatkowo idą kolejne zęby. Matko, to dziecko ma pełną paszczę zęboli i testuje nowe smaki . No cóż... jego 4 miesięczna mama wcinała schabowego z ziemniakami i ogórkiem kiszonym ( najbardziej smakował jej ogórek) to i on bez mała roczniak może pizzą zagryźć. Generalnie w żłobku jest mu ok. Poza pierwszym " samodzielnym" dniem, dwa następne wytrzymał elegancko tyle ile miał wytrzymać. W sobotę imprezka urodzinowa, Uszatek już dojechał, książka jest, torebka piękna wypełniona, więc będzie można jechać. Ja w trakcie kolejnej wojny z miastem...tym razem duuużej wojny, waga konfliktu większa niż pamiętna bitwa o filharmonię, ale i smród dookoła tej sprawy o wiele większy. Tym razem poza moim śledztwem zwróciłam się o pomoc do prawnika ( mam radcę prawnego obsługującego urząd gminy na drugim końcu miasta), zwróciłam się do Watchdoga, ale oni takich spraw nie prowadzą i skontaktowali mnie z miasto jest nasze w Warszawie, poprosiłam o pomoc dziennikarza śledczego, zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie wygląda to na kilka bardzo śmierdzących spraw, ale jak mi to ostatnio powiedział pewien architekt, który mi objaśniał techniczne terminy dotyczące tej sprawy, w Radomiu takie wały to norma...no to chyba pora przytrzeć rogi ...urzędników zajmujących stołki przez zasiedzenie, kto nie ryzykuje , nie pije szampana.

Dobra koniec gadania, lecim ze zdjęciami, napierw zapizzowany Kazik, a potem Wawel.

No to miłej niedzieli, ja czekam na ....jak się doczekam to wam uprzejmie doniosę. Tymczasem ahoj!!!!

22 września 2021 , Komentarze (17)

Kazika Zębatego w żłobku ....siam! On siam dzisiaj jest. Na zdjęciu, które dostałam wygląda na zadowolonego.

Odbierają go o 11 , ciekawe czy do tego czasu będzie również szczęśliwy. Powtórzyłam dzisiaj mój " nowy" dystans basenowy, płynę wolno, równo, nie czuję się zmęczona a zaoszczędziłam 37 sek, mam nadzieję że za dwa tygodnie uda mi się dołożyć kolejne dwie długości :D. Poza tym żywot wolno toczy się w przód. Niedługo powinien dotrzeć prezent dla Kazika, w przyszłym tygodniu ma być impreza urodzinowa ciekawe co wymyślili. Za oknem słoneczko i zapraszam was do ubiegłotygodniowego, porannego lasu. 

I tym oto świetlistym akcentem kończę. Życzę wam miłej środy. Ahoj!!!

20 września 2021 , Komentarze (22)

po dwóch tygodniach pławienia dodałam 2 długości ...teraz już 46 widać kicanie po Krakowie dodało energii. Rozgrzałam się i dobrze, bo poranek zimny, oj brzydko nas lato żegna. No ale, tak się plecie na tym świecie. Zamówiłam wczoraj urodzinowy prezent dla Kazika, tak jak rodzice podpowiedzieli będzie to miś Uszatek w wersji - marynarz, do tego Pucio w mieście. Wczoraj kupiłam całą Mary Poppins- to seria którą uwielbiałam jako młodzieżówka. Kazik idzie dzisiaj pierwszy raz do żłobka, ciekawe jak mu się będzie podało. Zębacz ma już 10 zębów i idą dwa kolejne ...to pewnie po tej konsumpcji piachu w piaskownicy, śmiałam się, że może już jeść wszystko ale Paszczur stwierdził, że gołąbkiem wzgardził ...pewnie, piach lepszy. Dzisiaj zapraszam do wrześniowego ale słonecznego parku. 

I takim oto " aptymistycznym" akcentem kończę donosik. Życzę wam miłego dzionka, mimo panującej zimnicy. Ahoj!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.