Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wojtekewa

kobieta, 53 lat, Kolorowe Wyspy

164 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 grudnia 2020 , Komentarze (14)

Od kilku dni święci piękne słońce i zastanawiam się czy to jeszcze zima czy już wiosna. Pogoda piękna więc sprzyja spacerom i tak: 25 i 26 grudnia zrobiłam po 5.5 km, 27 grudnia 5.37 km, 28 grudnia 6.2 km,  29 grudnia 8.66 km, 30 grudnia 17 km i dzisiaj 8 km wynik łączny ładny i to mnie cieszy. Dotlenilam się, opalilam troszkę twarz tylko nie wiem czy wiatrem czy słońcem.😁😁😁. Na razie odpoczywam w domku. Sylwester w domku i jak powiedziało moje dziecko mama nastawiaj się na tańce. Już Cię synu kocham!!! Paznokcie już zrobiłam, tylko została renowacja elewacji i można witać Nowy Rok. Jaki był ten 2020 dla mnie? Zawodowo dobry, rodzinnie też (to był rok, w którym nikogo nie żegnałam, ale w ciągu 4 lat pożegnałam 10 osób z rodziny). Cieszę się, że tata, który w maju będzie miał 80 lat funkcjonuje choć pamięć niestety nie ta, ale żeby tylko nie było gorzej. Cieszę się, że jesteśmy zdrowi, mamy pracę. Covida dał mi się psychicznie we znaki. W ciągu całego roku schudłam... 4 kg więc szału nie ma, ale spoko. Jak zaplanowałam w styczniu 2020 roku byłam na badaniach kontrolnych u ginekologa, urologa, stomatologa, ponieważ doszły problemy z kręgosłupem doszedł jeszcze neurolog. Przeczytałam kilka książek, choć nie tyle ile zamierzałam. Plany na 2021 rok będą jutro. A Wy jak spędzacie Sylwestra? Jak wyszło Wam podsumowanie tego roku? 

pozdrawiam Ewa


29 grudnia 2020 , Komentarze (26)

Lubię ten czas pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem. To dla mnie taki czas odpoczynku, zwolnienia... I odkąd pamiętam czas spędzony na spacerach, bo przecież nigdzie nie muszę się spieszyć np. do pracy, na zakupy, do gotowania...  Nie ma pędu, tego, że coś muszę i to na już, a najlepiej na wczoraj. Mam czas żeby w spokoju wypić herbatę, pójść na kije, poczytać, porozmawiać z rodziną... Szkoda, że takie chwile są rzadkie, ale cieszę się z tego co mam i co jest teraz. Jeszcze nie snuje planów na przyszły rok, ani nie robię podsumowań obecnego bo na to jeszcze jest czas. A Wy? Jak spędzacie ten czas? Pracujecie czy odpoczywajcie?

Życzę miłego wieczoru. Ewa

28 grudnia 2020 , Komentarze (8)

Witajcie już po świętach, jak je spędziliście? Czy tak, jak chcieliście? Czy caly dzień przy stole pochłaniając kolejne kawałki sernika, makowca, miodownika czy orzechowca? Ja upiekłam dwa makowce , dwie rolady z bitą śmietaną i sernik z brzoskwiniami.tradycyjnie wszystko podzieliłam na trzy części: dla nas, taty i sąsiadów i prawie już nie ma ciasta 👏👏👏👏. Co mogłam to zamroziłam np. pierogi, za które mój mąż będzie mi dozgonnie wdzięczny 😁😁😁. Udało się każdego dnie wyjść na spacer, zrobić po kilka km na kijach. Pogoda sprzyjała spacerom, lekki mrozik, słońce, troszkę śniegu - słowem bajka. Waga nie spadła😁😁, ale też nie wzrosła 👏👏👏. Planów na przyszły rok jeszcze nie robię, bo mam jeszcze czas. Na razie cieszę się kilka dniami wolnymi i to jest właśnie powodu, dla którego dzisiaj mogę przenieść góry!!! Pozdrawiam Ewa

25 grudnia 2020 , Komentarze (11)

Dla Was i Waszych najbliższych przede wszystkim zdrowia, miłości, radości, ukojenia w bólu oraz nadziei i światełka w tunelu Waszego życia...

Wigilia to dla mnie smutny dzień odkąd nie na mojej Mamy... Łapie się na tym, że przechylam głowę jak Ona, śmieje się jak Ona... Zaraz będzie 6 lat jak Jej nie ma... Tak bardzo brakuje mi Ciebie Mamuś. 

Wesołych Świąt...

Ewa

13 grudnia 2020 , Komentarze (11)

Witajcie, dopadło mnie przeziębienie, gorączka, z którą walczę od soboty. Do tego dochodzi ból kręgosłupa więc chyba się starzeje 😭😭😭😭. Wczoraj zamiast leżeć w łóżku i się kurować, najpierw poszliśmy na kije, potem małe zakupy, jeszcze na cmentarz i do taty. Kiedy przyjechaliśmy do domu nie miałam siły totalnie na nic. Piłam hektolitry herbaty z sokiem malinowym i myślałam, że dzisiaj będzie lepiej. Nie jest😭😭😭. Kładę się spać i będę walczyć z wirusami.

pozdrawiam Ewa

10 grudnia 2020 , Komentarze (4)

Witajcie, ostatnie tygodnie były związane z bólem kręgosłupa, nie mogłam się ruszać i byłam cały czas na tabletkach. Mimo bólu próbowałam rozciągać kręgosłup, ćwiczyłam jogę i jakoś wolniej żyłam. Nagle znalazłam czas, żeby się zatrzymać, mimo, że dużo pracowałam. Potrafiłam zrobić przerwę od pracy przy komputerze po każdej godzinie, co wcześniej bo nie do pomyślenia. Fakt, jeżdżę też na rehabilitację, ale powiedziałam wczoraj mojemu terapeucie chyba się starzeje bo non stop mnie coś boli. Jak jednego dnia zajął się moją szyją, karkiem i barkami, to za kilka dni zaczął boleć mnie kręgosłup lędźwiowy tak, że nie mogłam chodzić. Jak mi rozmasował lędźwiowy to zaczął mnie boleć na wysokości łopatek i prawy bok. Rozmawialiśmy o tym czy coś robię np. chodzę na spacery, ćwiczę więc mówię, że chodzę z kijami, a On że super tylko żebym pamiętałam, abym co jakiś czas przystanęła i się rozciaągnęła no i nie przesadzała z kilometrami. Więc pytam no to ile mogę zrobić? I wtedy usłyszałam 2 km!!!!

pozdrswiam

P.s. moj mąż powiedział, że dla 2 km to nie opłaca się wychodzić z domu. 😁😁😁😁😁

3 grudnia 2020 , Komentarze (9)

Witajcie serdecznie w kolejny dzień grudniowego poranka, za oknem lekki mróz choć nie już taki mocny jak wczoraj. Ostatnie dni mijają bardzo szybko; dopiero rano, nagle godz. 13, a tu już wieczór. Choć ja się nie spieszę... Bo fizycznie nie daje rady. Kręgosłup dokucza: na plus mogę sama wstać, poruszać się bez pomocy kogoś lub czegoś, bez tabletek, na minus...boli. Codziennie rano rozciągam go oglądając filmiki na YT, po południu także. Kiedy słyszę spokojny głos prowadzącej uspokajam się, ale kiedy słyszę, że teraz będzie masaż dla kręgosłupa.. taki przyjemny itp. to myślę sobie kobieto nawet nie wiesz jak to boli, a przyjemności nie ma tu żadnej. Ale wiem, że kiedyś za to Jej podziękuję, bo wierzę że będzie lepiej. I wiecie co? Naprawdę zdałam sobie z tego sprawę, że znalazłam czas, aby poćwiczyć, porozciągac się a świat się nie zawalił... Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego dnia Ewa

30 listopada 2020 , Komentarze (15)

Witajcie w listopowy wieczór, podsumowania nie będzie bo nie mam do tego głowy. Kręgosłup dokucza niemiłosiernie, dzisiaj nie obyło się bez tabletek. Wczoraj nie mogłam nawet wstać i mąż albo młodsze dziecię mi pomagali. Ale dzisiaj to już dramat;nie mogłam siedzieć, chodzić, ruszać się. Doszło do tego, że nawet po domu chodziłam o kijach do nording walkingu. Po tabletkach było trochę lepiej. Dzisiaj to już szybciutko zarejestrowałam się na rezonans bo niestety muszę zrobić ponownie. Wczoraj zrobiłam kilka krótkich praktyk jogi na kręgosłup, dzisiaj również porozciagałam się około 45 minut. Skorzystalam z podpowiedzi Naturalnej i raz jeszcze bardzo Ci dziękuję. Zazwyczaj ćwiczę popołudniami lub wieczorami, a dzisiaj już przed 7 rano się rozciagałam. Pod wpływem impulsu wrzuciłam wyzwanie punktowe, które kiedyś już aktywowałam. Może ktoś chciałby się przyłączyć? Pozdrawiam i życzę dobrego grudnia.

28 listopada 2020 , Komentarze (14)

Witajcie w ten smutny, ponury i ogólnie brzydki dzień. Choć rano się taki nie zapowiadał: mimo zimna, pojawiło się słońce, które zawsze działa na mnie optymistycznie. Na Was też? Poszliśmy z mężem na kije i zrobiliśmy niecałe 7 km, potem pojechaliśmy zobaczyć co słychać na działce i wróciliśmy do domu... Ostatni miesiąc dla mnie to czas różnych badań, wizyt lekarskich i  rehabilitacji, które zresztą będą jeszcze cały grudzień. Niestety kręgosłup odmówił mi posłuszeństwa - bolał mnie głównie lędźwiowy, ale po rezonansie okazało się, że bardziej się coś dzieje z szyjnym i jego zwyrodnienie może być m.in. przyczyną moich bólów głowy. Między kręgami widoczny jest także  naczyniak. Niestety muszę raz jeszcze zrobić rezonans, ponieważ kręgosłup lędźwiowy boli okropnie, bardzo często mam tak, że jak wstaje z fotela to muszę postać kilka sekund, abym mogła zrobić jakiś krok. Staram się rozciągać mój kręgosłup - zresztą szukałam dzisiaj na yt jogi na te partie ciała... Może możecie kogoś polecić?  Jeździłam na rehabilitację codziennie teraz będę jeździła co 2-3 dni. Mam ndzieje że to pomoże. Mały sukces? To ograniczenie słodyczy. Kupiłam polecaną przez Was morwę i jak już mnie tak przypili na słodkie, to się nią ratuje :) Trochę ponarzekałam, ale wierzę, że będę lepiej i kiedyś to narzekanie się skończy, choć ja z natury nie jestem zrzędliwym narzekaczem. Czy wiecie, że za miesiąc o tej porze będziemy chłodzić szampana? 

Pozdrawiam Was cieplutko

Ewa

2 listopada 2020 , Komentarze (9)

witajcie w ten - jak dla mnie smutny dzień. Za oknem pada i jest ponuro i byle jak. Od kilku lat w ten dzień mam urlop, kiedyś na cmentarz w tym dniu chodziłam z Mamą, a teraz chodzę do Niej. Takie jest życie i jest bardzo smutno, że nie mogłam iść wczoraj czy dzisiaj.Wczoraj pierwszy raz od niepamiętnych czasów popołudnie spędziłam przed tv, tzn telewizor grał, a ja coś tam robiłam, ale nie pamiętam kiedy zdarzył się taki czas :) Dzisiaj rano zrobiłam badania, a jutro idę na rezonans i od kilku dni się denerwuje, nie wiem jak to przeżyję , ponieważ mam lekką klaustrofobię. Wierzę, że będzie dobrze, ale jakoś serducho bije mocniej. Na listopad zapisałam się na dwa wyzwania: jedno dotyczy orbitrekowania - nie mam orbitreka, ale mam bieżnię to jakość zamienię urządzenia:), a drugie dotyczy słodyczy. Niestety one mnie gubią. Mogę ich nie jeść tydzień, dwa, trzy, ale jak się dorwę do nich to dramat. Na razie obmyślam plan działania :). Rozpiska jedzenia już zrobiona, gorzej z ćwiczeniami, ale to zrobię po południu, jak ogarnę rehabilitację. A Wy już macie listopadowe plany?

pozdrawiam Ewa

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.