Od kilku dni święci piękne słońce i zastanawiam się czy to jeszcze zima czy już wiosna. Pogoda piękna więc sprzyja spacerom i tak: 25 i 26 grudnia zrobiłam po 5.5 km, 27 grudnia 5.37 km, 28 grudnia 6.2 km, 29 grudnia 8.66 km, 30 grudnia 17 km i dzisiaj 8 km wynik łączny ładny i to mnie cieszy. Dotlenilam się, opalilam troszkę twarz tylko nie wiem czy wiatrem czy słońcem.😁😁😁. Na razie odpoczywam w domku. Sylwester w domku i jak powiedziało moje dziecko mama nastawiaj się na tańce. Już Cię synu kocham!!! Paznokcie już zrobiłam, tylko została renowacja elewacji i można witać Nowy Rok. Jaki był ten 2020 dla mnie? Zawodowo dobry, rodzinnie też (to był rok, w którym nikogo nie żegnałam, ale w ciągu 4 lat pożegnałam 10 osób z rodziny). Cieszę się, że tata, który w maju będzie miał 80 lat funkcjonuje choć pamięć niestety nie ta, ale żeby tylko nie było gorzej. Cieszę się, że jesteśmy zdrowi, mamy pracę. Covida dał mi się psychicznie we znaki. W ciągu całego roku schudłam... 4 kg więc szału nie ma, ale spoko. Jak zaplanowałam w styczniu 2020 roku byłam na badaniach kontrolnych u ginekologa, urologa, stomatologa, ponieważ doszły problemy z kręgosłupem doszedł jeszcze neurolog. Przeczytałam kilka książek, choć nie tyle ile zamierzałam. Plany na 2021 rok będą jutro. A Wy jak spędzacie Sylwestra? Jak wyszło Wam podsumowanie tego roku?
pozdrawiam Ewa