Wczoraj skierowanie, dziś kwalifikacja. Wręczając p.ginekolog skierowanie mówiłam, że jeszcze ciepłe 🙂. Natomiast pytanie czy jeszcze miesiączkuję rzuciło mnie na kolana. Pani doktor, ale ja mam 70 lat! Pani? No tak, za 2 miesiące mam urodziny. Ależ dałabym Pani najwyżej 60, i wcale nie wazelinuje. To miłe Pani doktor, to geny, ale także moje wysiłki. Taka to była rozmowa. Było mi fajnie, tak po prostu fajnie. Zabieg będzie 26 czerwca, to się teraz nazy2a ginekologia jednodniowa. A ponieważ już to przechodziłam, wiem jak to jeść. Ze szpitala p9jechalismy na cmentarz oksywski, urodziny mojej rodzicielki. Przy okazji sprzatnelam nagrobek, stwierdziłam, że komuś spodobały się kwiaty sztuczne z wazonu, bo zniknęły. Po cmentarzu do galerii Szperk po zakupy. To także dla dzieci chrześniaka męża, bo spotkamy się w niedziele na obiedzie. Obiad będzie u matki dzieci, bo rodzice rozwiedzeni z powodu alkoholu. Kupiliśmy dla pudełka puzzli, jakieś indywidualne drobiazgi jutro he słodyczy. Te wręczę ich mamie, to ona będzie dysponować. A po zakupach pojechaliśmy do Rewy. Pogoda dziś cudna, ciepło, bez wiatru, sporo chętnych na wygrzewanie się na plaży. Spacer w stronę cypla, obiad w pobliskim barze, mąż dorsz , ja halibut. Widać, że miejscowość przygotowuje się do sezonu, słychać wiercenia, cięcia, malowanki, mycie. Takie miasteczka zarabiają w sezonie na cały rok, nic dziwnego, że zaczynają sezon coraz wcześniej. Jutro podobno pogoda będzie mocno zmieszana , w niedzielę już gorsza. Tak więc czas na mycie okien jeszcze nie nadszedł.