Postanowiłam jakiś czas temu, że będę się ważyć w piątek. Tak szybko mi ten tydzień przeleciał, że wczoraj zupełnie zapomniałam 😄 Dzisiaj stanęłam na wagę i jest... Kolejny spadek 😄
Czuje się coraz lepiej w swoim ciele i brzuch mniej odstaje 🙂 Jeszcze trochę mi zostało do osiągnięcia celu ale nie poddam się.
Dziękuję, że znalazłam tutaj wsparcie 😘
Gorąco dzisiaj, chętnie bym wskoczyła do basenu ale zrobiłam sobie loki i szkoda mi żeby się rozwaliły 😄 Na 16.00 jadę na urodziny do chrześniaka. Mały kawaler kończy 2 latka.
Życzę Wam cudownego weekendu i nie poddawajcie się. Ja też często miałam wzloty i upadki, ważne by pamiętać w którym kierunku idziemy i po co 🙂
Ciężki dzień za mną. Rano wstałam i miałam takiego lenia, że nawet nie miałam siły i chęci na śniadanie. Ogarnęłam się i pojechałam do pracy. W pracy wypiłam herbatę, dopiero później koleżanka wyskoczyła mi po bułkę, jogurt i owoce. Koleżanka nadal zdziwiona, że nie zamawiam jedzenia do pracy. Na szczęście przestała już pytać czy zamawiamy 😄 Nawet widzę, że też zdrowiej je. Może moje odchudzanie też wyjdzie jej na dobre albo nie chce być grubsza 😄
Po pracy zrobiłam na szybko obiad. Warzywa z filetem z kurczaka.
Potem poszłam obcinać drzewka 😄 Lubię piękny i zadbany ogród. Mam dość duży teren wokół domu i jest co robić. Ostatnio przez chorobę i wczasy "zarosło" ale powoli to ogarnę.
Ćwiczenia na pośladki i rowerek zaliczone ✅
Jutro ważenie. Nie wiem czy będzie spadek, ale zobaczymy 🙂
Teraz robiłam masaż nóg rolkami na podczerwień, zaraz brzuch 🙂 Nie wiem czy to coś daje, ale fajnie masuje 😄
Dzisiaj miałam luźniejszy dzień, rano 4 godzinki pracy. Jak ja uwielbiam jak pacjenci przychodzą chorzy. Rozumiem, że wizyta, termin ale potem zarażają i ja jestem chora. Dzisiaj Pani tak smarkała, że musiałam przerwę robić. Grzecznie jej zwróciłam uwagę, że powinna zostać w domu ale chyba nie słyszała lub nie chciała słyszeć 😄
Po pracy pojechałam na kawę z koleżanką i małe zakupy. Sporo przecen letnich ale pomyślałam sobie, że teraz nie warto a za rok będę szczuplejsza 😄 Za to ile widziałam perełek jesiennych 😍 Poczekam jeszcze troszkę, może schudnę, to wtedy sobie kupię. Dlatego wróciłam z torebką i butami.
Po spotkaniu pojechałam na paznokcie. Pogoda dzisiaj jesienna, deszcz i słońce na zmianę. Chciałam zatrzymać trochę słońca i zrobiłam jeszcze letnie pazurki 😉
A to moja kolacja 😋 Bananowe placuszki z serka wiejskiego.
Codziennie ćwiczę brzuch i pośladki. Od następnego tygodnia włączę bieganie 🙂 Lubię biegać jak jest ciemniej. Może to głupie ale jak biegałam wcześniej, to miałam wrażenie, że sąsiedzi dziwnie się patrzą 😄
Kolejny spadek 🙂 Cieszę się, że są efekty. Jednak zmiana nawyków żywieniowych pomogła. Staram się wszystko jeść, tylko mniejsze porcje. Wczoraj nawet 3 kawałki jabłecznika wleciały 😄 Ćwiczę codziennie brzuch, pośladki. Mam więcej siły i motywacji bo widzę efekty. Zrobiłam sobie foto z wagą 72 kg, jak schudnę jeszcze trochę, to wstawię do porównania 🙂
Dzisiaj zrobiłam pizzę 🍕Ekspresowa, zdrowa wersja. Pyszna, polecam 🙂
Serek wiejski, 1 jajko i 4 łyżki mąki orkiszowej (lub jaką lubicie). Masę rozsmarować na papierze. Do piekarnika 180 stopni, 10 minut. Po tym czasie smaruje ketchupem lub przecierem, przyprawa do pizzy i dowolne składniki. Kolejne 10 minut pieczemy i gotowe 🍕🙂
Dzisiaj wskoczyłam na wagę. Tydzień rozpusty minął bardzo szybko. Jadłam wszystko poza słodyczami. Jeden goferek wleciał, ale też ze wszystkiego nie chce rezygnować bo potem szybko odrobię co straciłam. Jest mniej jak przed urlopem 😄
Chyba muszę częściej wyjeżdżać 😄 a serio cieszę się, że zmieniam swój wygląd raz na zawsze, bez diet i głodówek.
Dzisiaj mam leniwy dzień. Pogoda deszczowa, chłodno i wieje. Ostatni dzień urlopu i jutro do domu. Trochę mnie już cieszy powrót do normalności 🙂 Zaliczyłam dzisiaj basen i tyle z aktywności na dziś. Wieczorem może jeszcze jakiś spacer jak przestanie padać bo w deszczu nie uśmiecha mi się chodzić.
Widziałam fajna tabliczkę, na lodówkę by się przydała 😄😄
W poniedziałek wskoczę na wagę. Ciekawa jestem w którym kierunku poszłam... 🙂🫣
Ja dalej urlopuje, jeszcze kilka dni. Staram się jeść rozsądnie, chociaż nie odmawiam sobie wszystkiego 😄 W końcu na urlopie nie będę na samej sałacie. Jedynie mnie cieszy, że nie jem słodyczy. Wczoraj zjadłam jednego gofra, a tak zero ciastek, ciasteczek i innych sztucznych kalorii 😉 Za mną siedziało jakieś małżeństwo i słyszałam jak kobieta mówi do faceta "Po tych wakacjach wrócę grubsza o 5 kg, znowu więcej tłuszczu" a facet do niej "to nie tłuszcz, tylko większa powierzchnia erotyczna" 😄😄 Dobry tekst, nawet mi się spodobał 😄 Wychodzi na to, że różnie nas widzą faceci 😉
Dzisiaj nogi mnie bolą. Wczoraj zrobiłam prawie 80 km rowerem po okolicznych miasteczkach. Cały dzień aktywnie, to goferek spalony 😄 Wracając, taki piękny zachód słońca udało się uchwycić 😍
Wracam w sobotę i od poniedziałku zdrowsze jedzenie, ćwiczenia. Już trochę nie mogę się doczekać 🙂
Wczoraj była piękna pogoda, mogłam złapać trochę słońca. Dzisiaj jest chłodniej, to może jakieś zwiedzanie okolicznych miasteczek 🙂
Powiem Wam, że wczoraj tak leżąc na leżaku trochę się przyglądałam ludziom i nie zauważyłam za bardzo kobiet z figurą jak modelka. Dużo kobiet normalnych, z brzuszkami czy cellulitem, były też lekko lub bardziej przy kości. Tak sobie myślałam czy któraś walczy tak jak my tutaj i jest na etapie przejściowym by osiągnąć wagę, która będzie satysfakcjonująca. Jedynie co mnie zraziło, to małżeństwo które leżało obok z dwójką dzieci... W ciągu kilku godzin dzieci zjadły chipsy, ciastka, kebab, popcorn i piły tylko cole. Dziewczynka może ok 7 lat, miała sporą nadwagę. Trochę to przykre bo rodzice krzywdzą dzieci w taki sposób widząc jak już wyglądają. Na zdrowie im to nie wyjdzie...
Co do mojego jedzenia, to staram się nie podjadać i jeść w miarę zdrowo, chociaż wszystko kusi 😄 Nie chce wrócić do wagi z 7...
Weszłam na wagę po 2 tygodniach, trochę się bałam ale czułam, że może być mniej bo spodnie zrobiły się luźniejsze...
Tadam 💁♀️
Strasznie się cieszę. Opłacało się zmienić styl życia i zacząć się ruszać. Wiem, że ten spadek może być spowodowany tym, że na początku mniej jadłam bo byłam chora i nie miałam apetytu. Cieszy mnie 6 z przodu i oby tak zostało. W nocy jadę nad morze, będę się starać nie podjadać za dużo żeby nie odrobić tego co zrzuciłam.
Wczoraj robiłam gofry w zdrowszej wersji, pychota. Tylko 3 składniki (1 serek proteinowy, 2 jajka, 2 czubate łyżki mąki orkiszowej) 🙂 Wrzucę przepis i biorę się za pakowanie, jak zwykle na ostatnią chwilę 😁
Mieszamy i do gofrownicy. Wychodzą 4 duże gofry.
Zjadłam z dżemem bez cukru, skyr owoce. Polecam jak macie ochotę na coś słodkiego.
Dzisiaj wstałam wcześniej jak zwykle. Taki był plan, ale nie byłam pewna czy mi się uda, czy mi się zwyczajnie będzie chciało 😁 Zrobiłam ćwiczenia na pośladki i brzuch. Potem zjadłam na śniadanie jajecznicę z szynką i pomidorami, do tego dużo szczypiorku. Na obiad zrobiłam świeże warzywa z kurczakiem i serkiem halloumi. Wyszła tak duża porcja, że zjadłam połowę, a reszta zostanie na kolację 🙂
Koleżanka z pracy z która czasem coś zamawiałam na obiad zapytała dzisiaj czy zamawiamy jakieś żarcie. Powiedziałam, ze nie będę teraz jeść nic zamawianego bo muszę schudnąć. Popatrzyła na mnie i stwierdziła, że nie mam po co, że wyglądam dobrze, że mam fajna figurę, że potrafię się dobrze ubrać i ją podkreślić... Cały czas stękała nad uchem żeby zamówić, jak powiedziałam stanowczo, że nie jem - poszła jakby urażona 😁 Tak słuchałam co mówi i w głębi duszy miło mi było ale dobrze wiem, że to kłamstwo. Co do ubioru, to zgadzam się bo lubię ciuchy i bawić się moda. Jednak mam lustro i widzę, że tych kg jest troszkę za dużo, głównie na brzuchu. Ja jestem zawsze bezpośrednia, nie potrafię sztucznie słodzić komuś, może dlatego znajomi często proszą o poradę czy pomoc. Bardziej bym wolała gdyby powiedziała, że dobrze, że chce schudnąć i wspierała mnie. Może nie chce żebym była szczuplejsza jak ona 🤪 Nie patrzę na innych tylko na siebie, teraz ten czas gdzie skupiam się na sobie.