Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1126328
Komentarzy: 37539
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 6 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 stycznia 2016 , Komentarze (6)

  Witam w ten niedzielny poranek. Chciałabym na chwilke wrócić do dnia wczorajszego. Otóż z samego rana dostalam przykra wiadomosc o śmierci mojego kuzyna. Chłopak po 40 stce,wesoły pełny życia. Fakt jakieś pół roku temu wykryto u Niego raka jelita..i wszystko potoczyły się bardzo szybko. Kurcze nie ma sprawiedliwości,dobrzy ludzie odchodzą... A Ci co powinni zdechnac żyją :( nie umiem się z tym pogodzić. Nie potrafię tego zrozumieć. I chyba nigdy tego nie zrozumiem.  Wczoraj żeby na chwilę zapomnieć poszlak na pogaduchy do dziewczyn,wypilysmy po 3 lampki Winka. Bylysmy grzeczne i wieczór zakończył się przed 22 bo chodziła pielęgniarka i sprawdzała czy wszyscy są w swoich pokojach. A dziś mamy niedzielę ją czuje się dobrze,bez kaca,ale mimo wszystkich samopoczucie nijakie. 

Spokojnej niedzieli..

15 stycznia 2016 , Komentarze (9)

  Dzień mija hmm nawet dobrze,tzn powiedzmy... Ale o tym za chwilę. Zabiegi zaliczone ostatnie zakonczylam przed godzina 20 :) , posilkowo ok śniadanie jakąś kanapka z wedlina, obiad zupa ogorkowa, łyżka ziemniaków i ryba i marchew z grodzkiej. Kolacja 2 kromki z wedlina. No ale za to noc była... Tzn wcale jej nie było. A dlaczego? Wyobrazacie sobie że moja współlokatora zaprosiła sobie do pokoju jakiegoś chłopaka ( też kuracjusza) i bzykali się w łazience... Tak dobrze czytacie. Jak tylko wyszedł z lazienki kazalam Mu wypierdalac z pokoju. Swoją droga oboje nie mieli tupetu. A poz tym oboje zostawili w domach swoich partnerów. A tu bach kilka dnibez chłopa i baby i zdrada. No to ją sobie tak pomyslalam,że ją to albo jestem nienormalna że nie zdradzam swojego Pana M albo po prostu Go kocham... No bo jak inaczej to wytłumaczyć? 

Spokojnego wieczoru i czas poczytać co u Was... Buziaki.

13 stycznia 2016 , Komentarze (2)

 No to mamy środę.. Zabiegi pilnie zaliczone :) basen zaliczony,masaż pierwsza klasa. Dziś masowala mnie kobieta,ale jakie ma wyczucie to glowa mała. Po basenie czuje się jak mlodka.  Posiłków jest ok,nie ma obzarstwa. 

Samopoczucie może być. Chociaż trochę głową mnie boli,nie wiem może ciśnienie. Po kolacji był spacer :) sniezek fajnie pruszyl aż  chciało się spacerować.

A Wam jak idzie odchudzanie,jaką pogoda za oknem i jak Wasze samopoczucie? Pozdrawiam spokojnej nocki życze i poczytam co u Was. :) 

12 stycznia 2016 , Komentarze (10)

 Wtorkowo... Jak mi cholernie smutno. Łzy same napływają do oczu. Właśnie rozmawialam z córka przez tel,płakała i wolała mamo ją tak strasznie tesknie za Toba i chce do Ciebie... Wyobrazacie sobie co ją czulam?! Wariuje odchodze od zmysłów. Serce mi pęka. Mało tego sprzeczka z Panem M. Ten pobyt w sanatorium to jedna wielka porażka. W znikomej części zabiegi mi pomagają, do tego tesknota. Ale jak wrócę to pojade będziesz tylko z córka,aby nadrobić ten miesiąc. 

A jak mi idzie pokarmowo? Hmm nie ma szału ale i tragedii nie ma. Dziś na obiad kasza jec,zmienna z klopsem gotowany i sos początkowy, kolacja 3 kromki z wedlina. Nie ma jakoś specjalnie tuczacego jedzenia. Raczej kuchnia jest smaczna i zdrowa. 

Spokojnego wieczoru. (szloch)

11 stycznia 2016 , Komentarze (5)

No i dzień zabiegów zaliczony tzn została mi tylko relaksacja. Teraz jestem po basenie, 40 minut za mną. Powiem Wam że zajęcia spoko, namachalam się :) mam nadzieję że ten basen troszkę pomoże mi schudnac. Taką mam  nadzieję.

A teraz czas poczytać co u Was 

Spokojnego wieczoru...

10 stycznia 2016 , Komentarze (11)

Po obiedzie przyjechała moja załoga.. PAN M z dziećmi i moja mama. Pierwsze słowa jakie do mnie skierował,Kochanie Ty schudlas,tak ładnie jakoś wyglądasz... Jakie to było mile,nie macie pojęcia jak mi skrzydełka urosły. Buzka sama się uśmiecha. Nie widzieliśmy się tydzien i skoro PAN M powiedział,że widzi we mnie zmianę to tak musi być. Oby tylko waga i cm w domu powiedziało to samo.

No i najgorsze było rozstanie,łzy same się cisnely do oczu.

10 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Witam w ten niedzielny poranek. Samopoczucie hmm ok chociaż bez szału. Po sniadaniu sanatoryjnym poszlak na godzinny spacer,ajj bolalo. Po tej godzinie mój kręgosłup bolal że lewdo weszła na 4 piętro w ośrodku. Nie mogłam nawet butów zdjąć,ból straszny. Położyła się i tak sobie leże. Czytając co u Was ciekawego się dzieje. Nie wiem czy dziś mnie rodzinka odwiedzi,bo wczoraj troszkę z Panem M się pokłóciłam. 

No nic ją dalej poczytam co u Was. A tymczasem życzę udanej niedzieli :)

9 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Dopadl  mnie kryzys. Mija tydzień odkąd jestem w sanatorium,na początku wiadomo super euforia coś noewgoale teraz zaczynam odczuwać smutek i tęsknotę. Dziś nawet się poplakalam i nadal mam łzy w oczach i smutek widać w moich oczach na odległość. Dziś napisała list do córki,pewnie się ucieszył,Skarb Mój Kochany. Już widzę Jej radość jak przeczyta na kopercie swoje dane :) będzie pewnie zaskoczona i uratowana. Chociaż w ten sposób mogę wynagrodzić Jej moja nieobecność. W sumie za facetem tez tesknie. Tesknie  za przytuleniem za obecnością bliskiej osoby. Najgorsze jest to że runie ma przepustek i nie można jechać do domu. To mnie zabolalo jak cholera. Samopoczucie hm sami sobie możecie wyobrazić jakie jest. Mimo wszystko Wam życzę spokojnego wieczoru.

D

6 stycznia 2016 , Komentarze (3)

 To mamy dzien wolny od zajec...no i co zrobic z takim czasem wolnym?Sniadanie zaliczone...2 kromki  chleba jedna zwedlina,salata,pomidorem a druga z dzemem... herbata gorzka... po sniadanku spacerek po lesie..i jabluszko na zagryche.. i teraz pobyt w pokoju...odsapniecie na necie. Pozniej obiadek i spacerekaby rozruszac koscie i spalic obiadek...

Miejsc do chodzenia jest sporo,las  dookola osrodka jest git.. Samopoczucie hmmm takie mieszane...tesknota za domem...za dzieciakami,za facetem nawet... A swoja droga apropo facetow...tylu podrywaczy co tu jest...szok...ale to tez tyczy sie kobiet...i chyba nawet kobiety sa gorsze...Szok... Ale coz i tak bywa ...ludzie wypuszczeni to szaleja...ja rozumiem zawierac nowe znajomosci....ale ile zdrad to szok...Mnie osobiscie zaczal bajerowac pan masazysta.  Nie powiem sympatyczny ale nic wiecej. Takie to uroki kurortow...

Milego dnia

4 stycznia 2016 , Komentarze (3)

No to za mną pierwszy dzień rehabilitacji huraaaa. Samopoczucie ok. Najlepszy był masaż ręczny..wykonany przez młodego Pana hihi dziś był pierwszy raz i ją byłam 3 osoba która malował...wyszlM jak nowo nagrodzona hhih.jutro troszkę więcej ,zabiegów jak znaczne o 8.40 to zakończeniu o 20 tej. Z jednej strony to super bo nie mam czasu na myślenie... Teoretycznie nie mam czasu ale prawda jest taka że myślami jestem przy dzieciaczkach.. Jakoś nie umiem nie myśleć. Najgorsze jest to że okazało się że nie ma przepustek do domu na weekend

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.