A jak minął weekend? Pracowicie... wczoraj zachciało mi się gracowania... no i mam mało tego,że nabawiłam się pęcherzy... to jeszcze mój kręgosłup dostał solidnie w kość. No i jutro dalsza część gracowania, co by tuje ładnie się prezentowały... Byłam też z dziewczynkami na cmentarzu, ogarnąć bo dziś babcia ma imieniny...a Moja mama nie mogła... Dziewczynki dzielnie pomagały...Tak jak przy gracowaniu i grabieniu podwórka :) Jak dobrze mieć takie pomocnice...Mimo,że czasami doprowadzają mnie do szewskiej pasji to są kochane...Pana M jeszcze nie ma ...ale jest szansa,że zjawi się w środku nocy w domku...Pewnie z wrażenia nie będę mogła spać... Dziewczynki grzeczne... Dziś grałyśmy w Państwa i Miasta :) ale była zabawa...Później zabawa we fryzjera... heheh Mimo,że weekend spędziłyśmy same to uważam go za udany...
A Wam jak mija weekend?