No i piąteczek mija... A jak mija? Wietrznie...ale i słonecznie :) A jak z humorkiem? Nijak bo nalatałam się po urzędach... I nic tylko odsyłanie od jednego do drugiego okienka. Brak szacunku dla ludzi...Ale może nie będę tego komentowała i rozpisywała się o tym bo to nie ma sensu.
A dlaczego jestem zszokowana? Zdziwiona? A no już piszę...Dziś minął 8 my dzień z Mel B :) Huraaa :) Jupi...Do tego skakaneczka 500 razy...Hmmm ale opowiem Wam numer... Ćwicząc sobie z Mel B nogi...stałam blisko okna i sobie ćwiczyłam...aż nagle odwracam się a tam jaki widok... Panowie z zakładu który jest naprzeciwko mojego domu,ćwiczą razem ze mną... Zabawna sytuacja :) Nawet nie wiedziałam,że Oni cos tam robią :) Ubawiłam się.. Uciekłam z lapkiem do kuchni...a później sobie pomyślałam,a dlaczego mam się wstydzić? Nic złego nie robię, tylko ćwiczę... No i na koniec Panowie mi pomachali i ślicznie się uśmiechnęli...a ja? Odwzajemniłam tym samym :) Mało tego zaczynając ćwiczenia strasznie bolała mnie głowa. I już chciałam zrezygnować...ale... po kilku minutach ćwiczeń ból minął :) Cudowne uzdrowienie :) ćwiczeniami? Być może...Najważniejsze ,że ból minął...i,że kolejny dzień z Mel B za mną :) Brawo Ja :)
Miłej nocki :)