Brak czasu.... na wpisy, na wstawianie fotek :( ubolewam nad tym... A co u mnie? Oj się dzieje.... Czy dobrego? Hmmm zależy gdzie ucho się przyłoży.... hihihihiih. Załatwiam sprawy bo zakończyłam świadczenie rehabilitacyjne i teraz trzeba zacząć działać. Odwiedziłam urząd pracy aby uzyskać kilka informacji. Dziś byłam u lekarza pierwszego kontaktu aby wypisał mi zaświadczenie o stanie zdrowia. Hmmm to dziwne,że lekarz pierwszego kontaktu wystawia ogólne zaświadczenie. Skoro mi o niezdolności orzekał chirurg i ortopeda a teraz ogólny lekarz pisze,że ze mną wszystko ok ? ! Hmmm nie wiem wzięłam to zaświadczenie, jutro pojadę do urzędu pracy zarejestrować się... wszystkie papiery przygotowane... i co zobaczymy co powie Pani w urzędzie. jestem mieszanych myśli.... ale cóż. nie pozostaje mi nic innego, bo nie mam ubezpieczenia i trzeba coś myśleć. Pożyjemy zobaczymy... Póki co @ mi się spóźnia... to efekt stresów jakie mam teraz :( tak mi się wydaje....
Mam kilka opcji odnośnie pracy... myślałam nawet o spedycji w firmie M... ale hmmm nie miałam z tym styczności... Wiem strach ma wielkie oczy... nie wiem zobaczymy. Myślałam też o Call center... ale wciskanie ludziom jakiś badziewnych rzeczy? Hmmm to chyba nie dla mnie :( teraz najbardziej by mi odpowiadała praca w godzinach od 8 do 16 najwyżej... aby móc zawieźć i odebrać dziewczynki ze szkoły. Dylemat, niepokój, smutek takie uczucia teraz u mnie. Przede wszystkim strach...M powtarza nie martw sie jakos to będzie , damy radę... ale ja??? Ja nigdy nie byłam uzależniona od nikogo finansowo... Mało tego coś rozmawialiśmy z M... i ja wyskoczyłam z tekstem " no tak teraz mnie kopniesz w dupę, bez pracy i mi podziękujesz...." na to M " ta jasne,zaraz jak tylko wrócę z trasy to Cię kopnę w dupę...wiesz... nie po to zakładałem związek aby teraz się rozchodzić, ja chcę mieć rodzinę..." Takie słowa usłyszałam... Zresztą wielokrotnie to od Niego słyszałam.... to może skoro tak długo jednak ze mną wytrzymuje to znaczy nie jestem Mu taka obojętna ? ! Hmmm ...
Jeśli chodzi wagę? Nie wiem jaka jest... nawet nie staję na wadze... może podejmę próbę zważenia... zobaczę czy przyjdzie @... bo jeśli nadejdzie to wagę sobie daruję. mam nadzieję,że przyjdzie @ po jutrzejszej wizycie w urzędzie... Że stres troszkę zniknie. Posiłkowo hmmm jadam jak wróbelek :( ale jadam... gorzej z płynami. Za to aktywność jest :) i to mnie cieszy. nawet zrobiłam zestawienie danych ćwiczeń ile jakich wykonuje w danym tygodniu i ile kroków i km mam zaliczonych :) postaram się spisać to ładnie na kartkę i wstawię, jeśli czas na to pozwoli...
To tyle póki co u mnie... Miłego wieczoru życzę :)