Vitalia Ultima

Polecam!

Nie zdawałam sobie sprawy,że dieta może być smaczna, ale i prosta w przygotowaniu. Odkryłam dużo nowych smaków, nauczyłam się zdrowszych nawyków i dużo lepiej sie czuję, a zazwyczaj kiedy chudłam czułam sie zmęczona i na nic nie miałam ochoty. Schudłam prawie 10 kg, czyli tyle ile chciałam. Co najważniejsze, nie chodziłam głodna. Warto skupić się przy odpowiadaniu na pytania w początkowej ankiecie bo dzięki temu dieta jest idealnie dobrana. Jeżeli nie macie na coś ochoty co jest w jadłospisie zawsze można to wymienić. Tak więc polecam!

Rewelacja! Po prostu dziala! ;o)

Dieta ta jest do pogodzenia z naturalnym stylem zycia, mozna wymieniac, zamieniac, modyfikowac produkty i posilki, urozmaicajac ja caly czas. Mnie otworzyla oczy na zakres kombinacji w produktach codziennych, ktore sprzyjaja lepszej przemianie materii i po prostu lepszemu samopoczuciu, co w oczywisty sposob wplywa na spadek wagi. PO 3 tygodniach spadlam 6.5 kilo! Nie to jest po prostu dieta, to jest nowy styl odzywiania, ktory polubilam nawet cala moja rodzinka ;o) Co powiesz na 6 latka, typowego niejadka, ktory teraz zajada sie brokulami??!!! ;o))) To cud! Goraco polecam!

warto

wszystkim, którzy chcą schudnąc i nie głodzic sie na diecie polecam smacznie dopasowaną. sama korzystam z niej po raz kolejny, poniewaz nie mam silnej woli i po zakonczeniu diety wracam do starych nawykow... najbardziej mi się podoba to, ze mozna modyfikowac plan posiłków i ze nie trzeba myslec nad tym co mozna zjesc i w jakiej kolejności, bo panie dietetyczki robią to za nas ;-)

TO DZIAŁA!!!

Zdecydowanie i konsekwentnie na niej chudnę! Najważniejsze jest też to, że po 2 pierwszych dniach, kiedy mój organizm zastanawiał się, co się dzieje i czułam lekki głód, czasami nawet mam wrażenie, że nie dam rady zjeść wszystkiego. Czuję się syta, a posiłki są naprawdę bardzo smaczne i odkryłam wiele nowych przepisów (a do tego zdrowych!). Przestawił się też mój dzienny rytm na zdrowszy, ponieważ wstaję głodna i szybko jem śniadanie, a posiłki są tak rozplanowane, że nie objadam się na wieczór i w czasie snu organizm może odpocząć od trawienia. POPRAWIŁA MI SIĘ PRZEMIANA MATERII. Mogę ustawić sobie czas przygotowania posiłków w zależności od tego jaką ilością czasu dysponuję - co jest bardzo ważne w przypadku osób pracujących. No i wymienianie posiłków jak mi coś nie odpowiada lub nie mam produktu. Rzadko z tego korzystam, ponieważ otworzyłam się na nowe pomysły dietetyczne (chodzi o potrawy) co poszerzyło moje doznania kulinarne. Czasami tylko trochę się bulwersuję tym "0,2 średniego buraka" lub "0,3 czegoś tam innego", ale tak już musi być, żeby posiłek był zbilansowany. POLECAM!

bardzo zadowolona

Jestem na tej diecie nieco ponad 1,5 miesiąca i za mną 11kg problemu wagowego. Do tej pory żywiłam się w sposób przypadkowy prowadząc indywidualną kuchnie i zawsze sprawiało mi kłopot wymyślanie obiadów a śniadania były monotonne. Teraz jem smaczniej niż przed dietą i nie muszę myśleć co zrobić na obiad. Posiłki są urozmaicone i syte. Bardzo zachęcam do tej diety i gwarantuje, że w połączniu z niewielkim wysiłkiem fizycznym waga będzie spadać.

Skuteczna

Po skończeniu diety "Smacznie dopasowanej" i schudnięciu postanowiłam zadbać o utrwalenie efektu. Wykupiłam więc dietę "Trzymaj wagę".Jest to dieta wieloetapowa. W pierwszej fazie(przejściowej) ilość kalorii jest podobna do tej z dotychczas stosowanej diety. Powoduje to, że waga trochę nadal spada. I tu pierwsza niedogodność- po każdym spadku wagi komputer wysyła sygnał "niedobra dziewczynka, nie wolno chudnąć!" Nie jest to miłe. W drugiej fazie kalorie są stale zwiększane. Większe są porcje, ale zmienia się też kaloryczność potraw przez dodawanie nowych, ciekawszych i mniej monotonnych. Trzecia faza to stała ilość kalorii. Dania są bardzo duże, czasem wyglądają na dwuosobowe. Zwiększa się ich różnorodność. Najważniejsze, że jest to dieta skuteczna. Moja waga (po początkowym spadku) utrzymuje się na stalym poziomie od 2 miesięcy. Nauczyłam się jak i co jeść, żeby tak było nadal. Polecam tę dietę osobom, które martwią się, że same nie powstrzymają efektu jo-jo.