17 września 2012, 02:56
Witam.
W ciągu ostatnich miesięcy udało mi się sporo zmienić (tak sądzę) ale wciąż nie zasługuję, aby umieścić ten wpis w dziale "sukcesy" Może kiedyś...
Ale do rzeczy.
Moją odwieczną zmorą są GRUBE, wręcz PRZEGRUBE kości, wielkie łydki, nogi-krzywulce, gigantyczne bary i ramiona oraz ogromne żebra. Długo miałam wymówkę, że z taką budową i tak nie będę dobrze wyglądać, więc po co coś robić. Ale wzięłam się za siebie i chciałabym doprowadzić swój wygląd do jako-takiej przyzwoitości.
Dlatego też zwracam się do was z pytaniem, czy jest aż tak tragicznie, jak ja to widzę (nadal uważam się za grubasa, pewnie nigdy się tego z głowy nie pozbędę i nie umiem się obiektywnie ocenić)
Schudłam niestety w stosunkowo krótkim czasie, na początku za wiele nie ćwiczyłam, dlatego też wychodowałam sobie nadmiar niejędrnej skóry, ale cały czas walczę z nią ćwiczeniami. (ale to już taki typ człowieka - wszystko albo nic, albo się lenie albo ostro zabieram za siebie).
Tak więc, pytam Was, czy:
1 jest aż tak bardzo źle?
2 na ile kg wyglądam?
3 jaki to typ figury, o ile jakikolwiek...
Co poprawić nie pytam, bo zdecydowanie wiadomo, że uda, brzuch, poślady, ramiona, plecy... wszystko jednym słowem.
Tak wyglądałam rok temu: (uwaga, drastyczne)
Dziś:
I w ubraniu:
Przepraszam za marną jakość zdjęć i z góry dzięki za odpowiedź.
PS. figura w podpisie przypadkowa
17 września 2012, 11:47
17 września 2012, 11:47
Edytowany przez Hipokrytka. 17 września 2012, 11:53
17 września 2012, 14:57
na pewno nie gruszka, a w zyciu...
dobrze wygladasz, co do nog ,to masz takie i finito! kazdy jest inny i albo sie polubimy albo bedziemy do upadlego biec za idealem ,ktorego nie mozemy osiagnac. To jak ktos kto ma 160 chcialby miec 170. nieosiagalne i tyle. Tak jak ja nie moge miec figury Belucci :P chocbym sie skichala to nie da rady, nie ta budowa, nie ta figura :)
17 września 2012, 15:10
Ktoś wspomniał o tym, że jestem powykrzywiana i się tym nie przejmuje - wierz mi, wada postawy to jeden z moich największych kompleksów. Walcze z tym od dziecka (lekarz, ćwiczenia, nastawianie kręgów), ale efekty jak widać nie są spektakularne. Z tym i z budową nóg za wiele nie zrobie, ale wątpie, abym kiedykolwiek to zaakceptowała.
Co do wymiarów to mam takie:
szyja: 31 cm
biust: 96 cm
talia: 65 cm
kości biodrowe: 85 cm
biodra/tyłek: 91
udo: 53 cm
i moja udręka:
łydki 36 cm
kostki, bagatela, 24 cm (stąd moje twierdzenie o grubych kościach, bo chude to to nie jest, a tłuszczu wcale, niestety, tam nie mam)
Gruszką z pewnością nie jestem, mam masywne nogi ale biodra i tyłek nie, tak więc nadal nie umiem się określić :(
PS. Czerwoną spódnicę uwielbiam, a kosztowała mnie całe 3 zł
Edytowany przez CenturyChild 17 września 2012, 15:13
17 września 2012, 15:28
tak wiec odpowiem Ci w ten sposób,jestem od ciebie niższa o 2 cm.
Wymiary mamy bardzo podobne, a ja nie uważam by łydki 36cm czy kostka 24cm była ogromna i wskazywała na grube kości- wypraszam sobie!!
Ja mam w łydce 35,5 i kostce z 23cm.
Tak na serio spójrz na siebie jeszcze raz, ale obiektywnie. Wyrzuć obraz poprzedniego "ja" i żyj teraźniejszością!
I tak jak zauwazylam wadę postawy to dobrze zdajesz sobie sprawę że nie każde cwiczenia są dla Ciebie odpowiednie, wiec uważaj :)
17 września 2012, 15:56
17 września 2012, 16:04
1 jest aż tak bardzo źle? - Nie jest źle. W ubraniu wyglądasz świetnie. Bez dobrze choć powinnaś poćwiczyć.
2 na ile kg wyglądam? -Wyglądasz szczupło, ale ciało nie jest w świetnej formie.
3 jaki to typ figury, o ile jakikolwiek... - Nie wrzucaj swojego ciała do jakiejś szuflady, nie pasuje do żadnego typu figury, po zdjęciu widać, że potrafisz świetnie dobrać ciuchy do swoich kształtów.
17 września 2012, 16:35