Temat: co z tymi naleśnikami,a jak oceniacie jadłospis

Planowałam zrobić dziś sobie na śniadanie naleśniki dukanowskie z dżemem,wziełam przepis  z neta,o taki:

Składniki na 3 duuże nalesniki:

  • 2 jajka
  • 1 łyżka skrobii / mąki kukurydzianej
  • pół szklanki mleka
  • szczypta soli
NO i co..gówn()
Wyszedł mi jakiś jajeczny omlet,a na pewno nie naleśnik,może za mało mąki albo coś w tym stylu.Wyszło na to że zjadłam płatki kukurydziane 50g z mlekiem(320kcal) + ogromne jabłko (250kcal)
Na obiad chyba zjem to co zwykle- warzywa na patelnie,kurczak+ryż,a na kolacje "omlet" z 2 białek jaja kurzego +warzywa na patelnie.
RAZEM wyjdzie ok 1200kcal...Mogłaby któraś z was poradzić coś z tymi naleśnikami,jutro chciałam zrobić na obiad naleśniki ze szpinakiem dietetyczne i nie chcę znów marnować jajek żeby mi jakieś za przeproszeniem gówn() na patyku wyszło...
Skoro nie jesteś na dukanie to nie lepiej raz na jakiś czas zjeść 'normalne' naleśniki ;) Nic dziwnego, że wyszedł omlet skoro aż dwa jaja na 3 nalesniki. 

Szklanka mąki-nawet jeśli dasz pszenną to 450 kcal a możesz dać pełnoziarnistą, lub pół na pół 
Jajo 80
Pół szklanki wody
Szczypta soli 
Szklanka mleka 2% 120
Razem 650
Z tego ciasta wychodzi mi 10 naleśników czyli jeden po 65 kcal i wiem, że przynajmniej zjem coś dobrego
*smażone na rozgrzanym teflonie bez oleju itp.

jakie to były jabłko, że aż tyle kalorii? gigant? :o
są takie jabłka co mają po 400g albo więcej,co do naleśników te mają mniej kalorii,więc można ich zjeść więcej
Ja robię naleśniki w następujący sposób: jajko + mąka pełnoziarnista (około pół szklanki) + mleko (około pół szklanki) + miód. To smażę na rozgrzanej patelni teflonowej, bez tłuszczu.
Według mnie naleśniki w takiej wersji są smaczniejsze i dodatkowo nie ociekają tłuszczem, więc nie są ciężkostrawne, pomijając już kaloryczność:)
proponowałabym zrobić sobie normalne naleśniki, raz na jakiś czas nie zaszkodzi. ;)
Bez sensu, lepiej zrobić zwykłego naleśnika u mnie z takiej ilości rzeczy wychodzi ich ok pięciu: Jedno jako mieszam z 0,5 szklanki mleka dodaję mąkę tak żeby się trochę kleiło następnie trochę wody i gotowe. Włala ^^. Lepiej nie przekombinować i robić zwykłe ;) Moja mama z 1 jaja potrafi zrobić ich 15 , więc 2 jajka na 1 naleśnika to lekka przesada.


Zechija - a co robisz z resztą ciasta? Ja gotuję dla samej siebie i muszę mieć wymierzone. 

Madzenta264 - idealne naleśniki wyszły mi ze zmielonych otrębów owsianych (mieliłam w starym młynku elektrycznym do kawy). Były jajeczne wprawdzie, ale idealnie grube i ścięte w środku. Tylko ten posmak...Eee, to nie to. Robiłam z głowy, ale przepis i tak by Ci się nie przydał.

Zawsze pozostają omlety: 2 żółtka miksujesz ze słodzikiem i dosypujesz mąkę (najlepiej pełnoziarnistą, ja daję 20-30 gramów, zależnie od limitu kalorycznego), jak się zrobią 'kluski' to dodajesz mleko, ale dalej masa ma być gęsta. 2-3 białka ubijasz na sztywno i potem dodajesz kilka łyżek białka do masy żółtkowej i znowu miksujesz. Chodzi o to żeby masa żółtkowa przestała być taka gęsta. Następnie dodajesz całą pianę białkową do masy żółtkowej i mieszasz energicznie łyżką. 

Mam patelnię teflonową do naleśników. Smażę na niej po 3 omlety na raz, lekko je spłaszczam (wszystkich jest 6 małych). Często na małym ogniu plus pokrywa, bo na średnim szybko się przypalają. Wychodzą biszkoptowe, jajeczne, bo nie da się inaczej, ale całkiem smaczne ;). 

Raz mi z tego wyszedł pseudonaleśnik. Zmiksowałam na sam koniec obie masy i cała straciła na puszystości, wylałam więcej na patelnię i wyszedł taki płaski omlet. 
Pasek wagi
dzięki za podpowiedzi może jutro sobie zrobie z dżemem albo malinkami...
Dzisiaj robiłam naleśniki i dzielę się przepisem.
Wyszły 3 puszyste naleśniki z takiej średniej patelni.

1 jajko
1 łyżka mąki pełnoziarnistej
1 łyżka otrębów żytnich
2 łyżki mleka
proszek do pieczenia, słodzik, aromat, kakao etc...
woda mineralna 'na oko'

Smażone bez tłuszczu. Naprawdę mile się zaskoczyłam, że tak mało kalorii (wyszło mi 140) a takie smaczne śniadanie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.