- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
12 kwietnia 2010, 09:27
Witam...mam problem ktory momenatmi doprawadza mnie do placzu. Jestem tak bezradna i bezsilna ze czasem mam juz dosc.. ;((
Chodzi o usypianie niemowlaka..... Kiedys nie bylo z tym zadnego problemu. usypiala sama w lozeczku, na wersalce czy gdzie kolwiek indziej....... Problemy zaczely sie jakis miesiac temu ;(
Nagle jej sie odwidzialo i koniec. Jedyna pomoca bylo glaskanie jej po nosku, teraz to nic nie daje. ! na 3 razy usnie bujana w wozku a przed tym naplacze sie co niemiara ;/
Przez jakies 2 tygodnie ladnie zasypiala na boczku. Wystarczylo jej pomoc sie przekrecic, zaslaniala sie raczkami i juz jej nie bylo..... A teraz??? Kreci sie niemilosernie, stęka, krząka...... Momentami tak placze jak by ja ktos ze skory obdzieral........
Kiedys jak nic nie pomagalo bo byla tak zmeczona ze nie mogla zasnac,wystarczylo wziasc na rece i pobujac i dziecka nie bylo. Teraz na rekach sie drze jak poparzona ;(((
Juz nie mam sily... po godzinie walki co jest??? Placz. Ogromny placz małej.... i moj tez ;/
To dotyczy drzmek i nocnego "dobranoc"..... Czesto wychodze z nia przed nocnym spaniem (chodzi spac 19-20) na dwor, bo czesto usnie w tym wozku i wracam do domu....
Jestem wykonczona psychicznie, rozdrazniona. Jak widze ze trze oczka szybko przygotowuja ja do spania...a za chwile horror sie zaczyna....
W tej chwili jest to samo...... lezy w lozeczku i zaczyna poplakiwac i stekac ;/ a mi sie juz lzy zbieraja w oczcah ;(((((((((((((((((
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
12 kwietnia 2010, 10:24
Pati nie mow...jak licze ze jak zabek wyjdzie to sie unormuje ;( jak nie to w psychaitryku chyba wyladuje............ a dzis w dodoatku wstala o 1 w nocy bo zgubila smomczek a za dlugo go szukalismy........................i sie rozbudzila ;( i musiala zjesc czego w nocy nigdy nie robi bo spi do rana...
12 kwietnia 2010, 10:26
Na początku nie byłam pewna co do tej metody ale ona naprawdę działa a efekty są bardzo szybkie, gwarantują że po tygodniu widać różnicę. Wiadomo czasami zdąży jej się płakać ale nie mogę iść jej lulać bo zauważyłam że czasami wystarczy tylko raz odpuścić i wszystko trzeba zaczynać od początku. A skoro dzisiaj Ci się tak udało to proponuje kontynuować
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
12 kwietnia 2010, 10:27
co do muzyki to mam radio wlaczone. A wiadomo jaka muzyka leci w radiu...do spania idealna.
Przewietrzylam chwilke pokooj i moze ta masc podzialala...
12 kwietnia 2010, 10:28
w pierwszy dzień zajęło nam zasypianie prawie 2 godziny w drugi już tylko 1 godzinę a teraz karmie ją, kładę do łóżeczka i wychodzę. W każdym bądź razie życzę powodzenia
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
12 kwietnia 2010, 10:35
nooo mi tez ze wszystkim ze 2h zeszlo... oby ta metoda przyniosla efekty...
Nowa.Ja ile Twoje dziecko ma?
- Dołączył: 2009-05-24
- Miasto:
- Liczba postów: 523
12 kwietnia 2010, 11:31
mozesz sprobować czopków homeopatycznych Viburcol, moze cos pomoga bo napewno nie zaszkodza, moja misia ma 16 miesiacy i nadal usypiam ja na rekach było ze walczylam z ni bo wczesniej musialam z nia chodzic a teraz to chociaz moge siedziac i ja lulac.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
12 kwietnia 2010, 11:37
kiki moja fryzjerka tez mmmmmmmi mowila o Viburcolu a tak sie sklada ze mam go w domku na szczescie. Przed snem jak bedzie znow to samo to zaaplikuje jej i dziaselka posmaruje.
- Dołączył: 2007-11-19
- Miasto: Kraj W Kratkę
- Liczba postów: 4625
12 kwietnia 2010, 12:07
femme a po tym syropku bylo inaczej??? bo piszesz ze dawalas jej ibufen???
12 kwietnia 2010, 12:15
Malwina ja powiem tak - kazde dziecko jest do czegos przyzwyczajone i to zalezy od rodzicow jak to dziecko bedzie zasypiało. Jesli od poczatku kladlas dziecko d lozka tak bedzie zasypialo, jesli nosilas to na recach bedzie spało. Ja stosuje mtode 3,5,7. Polega na kladzeniu diecka do lozeczka pocatkowo na 3 minuty i nie podchodzenia!!! Wiem, ze sie serce kraja, ale to jest dla dobra rodziny. Sorry ale ja nie mam zamiaru walczyc z 3 latekiem o zasypianie w swoim lozku... A to czego Jas sie nie nauczy Jan nie bedzie umial. I tak wiec klade pierw na3 min do lozka. Placew nie podchodze. Za 3 minuty podchodze glaszcze po buzi przez chwile wkladam smoczek przykrywam mowie spokonym glosem i tak zostawiam na 5 min po uplywie 5 minut podchodze po raz kolejny i robie to co ostatnio z tym ze pozostawiam juz na 7 minut w tym casie ( oststnich 7 min) zawsze zasypia.
- Dołączył: 2009-09-30
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1753
12 kwietnia 2010, 12:15
Ja stosowalam viburkol u obojga moich dzieci. U corki dzialal u synia nie. Nie stresuje sie tylko daj syrop przeciwbolowy, bo mala sie meczy a Ty razem z nia.
Ja stosowalam z corka metode Tracy Hogg. Stoisz kolo lozeczka i jak dziecko wstanie to kladziesz z powrotem i siadasz znowu. Za pierwszym razem trwalo to 1,5 h i myslalam, ze sasiedzi wezwa policje. Za kazdym razem czas sie zmniejszal