- Dołączył: 2012-08-06
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2335
30 września 2013, 12:53
w moim otoczeniu non stop się zdarzaja takie sytuacje, dziewczyna chodzi z chłopakiem nieważne jak długo i jak zdarzy się wpadka to przeważnie biorą ślub. nie pojmuję tego ja np potem bym się cały czas zastanawiała czy jakbym nie wpadła to on by się ze mną ożenił. czasem nawet jak nie ma miłości to i tak się żenią bo "muszą". co innego jak para ma w planach ślub i zdarzy się ciąża więc ślub przyspieszają. co wy o tym sądzicie?
30 września 2013, 15:30
wrednababa56 napisał(a):
_morena napisał(a):
Ale też nie można oceniać kogoś patrząc z boku... np. mój facet bardzo chce mieć dziecko i powiedział, że gdyby się to zdrarzyło nam to byłby szczęśliwy (ja też) a dla kogoś z boku było by już jasne, że "go na dziecko złapałam a on biedny" a nie wiedzą jaka sytuacja była i jakie rozmowy przeprowadzaliśmy ze sobą.
wszystko zalezy jaka antykoncepcje sie stosuje, jesli facetowi jest wszystko jedno to kobieta raczej lapie faceta jesli chce
można powiedzieć, że on wiedziałby doskonale co robi i nie ma opcji, że byłby zaskoczony tym faktem, więc można powiedzieć, że to on by "złapał mnie"
Edytowany przez _morena 30 września 2013, 15:31
- Dołączył: 2012-11-27
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2632
30 września 2013, 15:32
_morena napisał(a):
Ale też nie można oceniać kogoś patrząc z boku... np. mój facet bardzo chce mieć dziecko i powiedział, że gdyby się to zdrarzyło nam to byłby szczęśliwy (ja też) a dla kogoś z boku było by już jasne, że "go na dziecko złapałam a on biedny" a nie wiedzą jaka sytuacja była i jakie rozmowy przeprowadzaliśmy ze sobą.
wiesz, ja nie mowie ze to w kazdym przypadku jest lapanie na dziecko ... ale w tych przypadkach to byla perfidia.
Znajoma numer jeden sama sie przyznala, ze miala dosc czekania az on sie zdecyduje na pierscionek bo "ona nie mlodnieje", wiec ona musiala "podjac drastyczne kroki w sprawie pigulki"
co do znajomej numer dwa ( tej od bogatego chlopaka) - ona sama sie wygadala, przy kawce ze zlapala dobre pieniadze i ich nie wypusci ... doslownie wyliczyla mi ile by dostala alimentow na dziecko w razie czego ... ze dzieki dziecku nie musi sie kalac praca...
oczywiscie , ze sa wpadki i wpadki, ale baby potrafia byc cwane i perfidne niestety...
30 września 2013, 15:36
kachagrubacha.wroclaw napisał(a):
_morena napisał(a):
Ale też nie można oceniać kogoś patrząc z boku... np. mój facet bardzo chce mieć dziecko i powiedział, że gdyby się to zdrarzyło nam to byłby szczęśliwy (ja też) a dla kogoś z boku było by już jasne, że "go na dziecko złapałam a on biedny" a nie wiedzą jaka sytuacja była i jakie rozmowy przeprowadzaliśmy ze sobą.
wiesz, ja nie mowie ze to w kazdym przypadku jest lapanie na dziecko ... ale w tych przypadkach to byla perfidia. Znajoma numer jeden sama sie przyznala, ze miala dosc czekania az on sie zdecyduje na pierscionek bo "ona nie mlodnieje", wiec ona musiala "podjac drastyczne kroki w sprawie pigulki" co do znajomej numer dwa ( tej od bogatego chlopaka) - ona sama sie wygadala, przy kawce ze zlapala dobre pieniadze i ich nie wypusci ... doslownie wyliczyla mi ile by dostala alimentow na dziecko w razie czego ... ze dzieki dziecku nie musi sie kalac praca...oczywiscie , ze sa wpadki i wpadki, ale baby potrafia byc cwane i perfidne niestety...
A nie, to jeśli kobieta stosuje pigułki (ja nie i on o tym wie) i specjalnie nie zażyje to dla mnie to jest chamstwo i tyle.
- Dołączył: 2012-11-27
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2632
30 września 2013, 15:49
z wszystkich wpadek jakie znam a troche ich jest to takie prawdziwe byly tylko dwie - jedna sasiadka wpadla bo byla bardzo religijna i powtarzala zawsze, ze gumka to grzech a jedyna prawdziwa antykoncepcja to kalendarzyk, druga wpadla w wieku 16 lat bo chlopak stwierdzil, ze nie lubi w gumce i "wytrzyma" ... ale nie wytrzymal
w rzeczywistosci wpasc nie jest tak latwo... mam 31 lat, jestem zdrowa, zabezpieczam sie i nic nie wpadlo...
- Dołączył: 2009-06-03
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 276
30 września 2013, 16:17
Kurcze tak czytam i uważam, że facetów się najeżdża zbytnio. W sensie, że zrobił dzieciaczka, ślub, a potem zdrady. Mój facet był właśnie w takiej sytuacji, że wpadli i rodzice kazali brać ślub. Szkoda tylko, że MAMA dziecka po 8 latach powiedziała mu 'papa' bo znalazła innego, fajniejszego i bogatszego tatusia, a mojemu TŻ powiedziała, że 'nigdy go nie kochała, a ślub był po to aby dziecko miało dobrze zarabiającego tatusia".. To dopiero masakra.
A i żeby nie było, że znam tylko wersje TŻ i jego rodziny, ona sama mi powiedziała, że mój TŻ to błąd, a teraz żyje 'jak w raju, bo była już w Turcji, Egipcie itp itd"
ZarejestrujSieAbyPrzegladac
30 września 2013, 16:35
Głupota.
Ja powiedziałam mojemu partnerowi, że jeśli zdarzyła by się nam wpadka (co jest mało prawdopodobne, ale...) to nie będę "na już" urządzać ślubu. Nie zgodzę się, nawet jeśli będą jego rodzice naciskać (wierzący). NIE i już.
Wiele par mojego środowiska po prostu bierze ślub "bo dziecko". Najgorsze jest to, że w większości to rodzice popychają do ślubu KOŚCIELNEGO, zamiast logicznie porozmawiać z dziećmi i dać im wybór: kościelny, cywilny, albo nic.
Mała garstka osób, które znam, miała rozsądnych rodziców.
Jedna dziewczyna była z chłopakiem 2 lata - wpadka. Rodzice na tyle rozsądni, że powiedzieli do nich, że jeśli dojrzeją i nadal za np.2 lata będą się kochać to zorganizują ślub. I ta para się dotarła i są szczęśliwi. Inni brali cywilny ( z możliwością dojrzenia do kościelnego). Ale to garstka takich osób jest.
- Dołączył: 2013-09-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1148
30 września 2013, 16:40
Wszystkie małżeństwa z mojego otoczenia (poza jednym wyjątkiem), które były brane ze względu na ciążę, rozpadły się w przeciągu max 1,5 roku. Niektórych przerasta dorosłe życie i ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny... Szczególnie facetom trudno się przestawić z trybu imprezowicza na tryb tatusia, bo wiadomo, że to z reguły mama jest 24 przy noworodku czy niemowlaku a tata pomaga (albo i nie...)
Ja nie brałabym ślubu ze względu na ciążę. Podoba mi się podejście mojej znajomej. Zaszła w ciążę, są razem, zamieszkali ze sobą i kiedy dziecko się urodziło, stwierdzili, że chcą iść o krok dalej i na spokojnie, bez pośpiechu planują ślub juz we troje. Jest to dojrzała decyzja a nie podjęta pod wpływem chwili czy przymusu, bo "co ludzie powiedzo".
Edytowany przez Play_Hard_Work_Hard 30 września 2013, 16:41
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
30 września 2013, 16:47
moj partner chcial sie zabezpieczyc ale go ubieglam i biore pigulki nie zgodzilabym sie na "umocze 5 minut i musze przerwac bo dochodze"
- Dołączył: 2013-09-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1148
30 września 2013, 16:50
wrednababa56 napisał(a):
moj partner chcial sie zabezpieczyc ale go ubieglam i biore pigulki nie zgodzilabym sie na "umocze 5 minut i musze przerwac bo dochodze"
A co to ma wspólnego z tematem? Temat jest o braniu ślubu ze względu na ciążę a nie o stosunku przerywanym... Nie każdy stosując stosunek przerywany zachodzi w ciążę i nie każdy jak już w nią zajdzie zaraz leci do księdza i kupuje kieckę maskującą rosnący brzuch...
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
30 września 2013, 17:11
owszem ale wiele osob z glupoty sobie choduje ciaze