6 maja 2013, 12:44
Pewnie wyskoczę teraz jak Filip z konopi z tym tematem, ale co tam
Jestem z moim mężczyzną już prawie 7 lat. Często rozmawiamy o ślubie, przyszłości. Co prawda pierścionka jeszcze nie mam, ale plany są ![]()
Ogólnie na ewentualne wesele będziemy musieli wyłożyć sami. Domyślam się, że koszty będą ogromne. Z tego powodu oraz z powodu sytuacji rodzinnej (konflikt między rodzinami jego rodziców, którzy są po rozwodzie)narodziła się myśl skromnego ślubu z jakimś obiadem tylko dla najbliższych. No tak, tylko zapraszając nawet tylko najbliższych nie uniknie się spotkania skłóconych rodzin.... Macie na to jakiś dobry patent, żeby obyło się bez awantur? Nie chciałabym, żeby ktokolwiek poczuł się urażony, że nie został zaproszony lub że został i była nie miła atmosfera (wiecie o co chodzi).
Inna strona całej sytuacji jest taka, że wczoraj wpadła mi do głowy myśl, żebyśmy wyjechali w góry do jakiegoś małego kościółka i potem obiad w góralskiej chatce dla bliskich. Nie ukrywam, że bardzo mi się ta myśl spodobała
potem była myśl, że może jakieś małe przyjęcie (tak do 50 osób góra!) z góralską kapelą... A może któraś z Was brała ślub w tym klimacie? Co myślicie?
6 maja 2013, 12:47
Piszesz, ze problemem jest kasa na ślub ,przyjecie ,a za chwilę o pomysle by zorganizować to w górach co da wam przecież większe koszty takiej imprezy. Jeśli chodzi o skłoconych członków rodziny,myśle ze w takim ważnym dla Was dniu postarają sie nie sprawić wam przykrosci konfliktem miedzy sobą i zachowaja się jak należy.
- Dołączył: 2008-07-28
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 3968
6 maja 2013, 12:49
50 osob w gorach, z noclegiem, to to samo co 300 na miejscu kosztowo.
Jak chcecie uniknac skłóconej rodziny, to weźcie ślub na Jamajce. Tylko we dwoje.
- Dołączył: 2013-03-20
- Miasto: Lipnica Murowana
- Liczba postów: 254
6 maja 2013, 12:51
jeśli chcecie się pobrać a rodziny twój chłopak ma skłócone to myśle że chyba mają na tyle rozumu by w taki dzień oszczędzić wszystkim scen awantur. zresztą ja bym powiedziała że sobie nie życze takich sytuacji bo to ma być szczęśliwy dzień by później miło wspominać a nie jakaś klapa bo któs się z kimś kłócił, myśle ze oni zrozujmieją. a pomysł jest fajny :) tylko zależy co inni na to :) do tego dochodzą koszty. nocleg i droga . :)
Edytowany przez justyna1989k 6 maja 2013, 12:52
6 maja 2013, 12:55
nie mówię o noclegu, a 50 osób to bardzo zawyżona liczba podana na szybko, bez liczenia. Chodzi tylko o najbliższych członków. a co do kosztów napisałam tylko że się domyślam, że będą ogromne. Nie musicie być zaraz niemiłe.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
6 maja 2013, 12:58
Piekny pomysl z tymi gorami
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
6 maja 2013, 13:02
Ślub w górach wydaje mi się, że drożej wyjdzie niż norlanie, chyba że znajdziecie coś taniego, wynajmniecie busa i pojedziecie wszyscy razem. Może poszukaj jakiejś remizy, czasami mozna coś wynająć od sali a nie od osoby i wychodzi znacznie taniej.
Co do skłócenia, to nic nie wymyślisz, wypada zaprosić wszystkich i co ma być to będzie. Na moim weselu było dwóch panów, którzy strasznie się nienawidzili, bałam się że popiją i będzie nieciekawie, tymczasem pogodzili się, popili razem, "wymienili się" żonami przy tańcach -więc wszystko było ok, a nawet lepiej. Nie warto zadręczać się na zapas.
- Dołączył: 2013-03-24
- Miasto:
- Liczba postów: 1427
6 maja 2013, 13:06
A ja już z moim postanowiłam, że bierzemy skromniutki ślub, potem obiadek/obiadokolacja dla najbliższych (ok. 10 osób). Najpewniej osobną imprezę zrobimy dla znajomych. Rodziną się nie przejmuję. I tak nie utrzymujemy kontaktu, są obrażeni nie wiadomo na co (przypominają sobie o nas tylko wtedy, gdy chcą np. pożyczyć pieniądze) i nie będę im fundować zabawy, bo tylko przecież po to by do nas przyszli, a za plecami to nikt tak mnie nie obgaduje, jak bliższa i dalsza rodzina. Mój chłopak ma identyczną sytuację albo i gorszą, bo u niego w dodatku są bardzo skłóceniu.
Podoba mi się opcja z górami.
6 maja 2013, 13:09
tu są bardzo, bardzo skłóceni. Zwłaszcza, że z obu stron lubią sobie wypić i nie są wtedy zbyt mili. Z ojcem nie ma kontaktu, ale z dziadkami od jego strony tak z kolei ci nienawidzą jego matki i jej rodziców... istna telenowela :)
- Dołączył: 2013-03-24
- Miasto:
- Liczba postów: 1427
6 maja 2013, 13:18
RoMa90 może być tak, że będą umieli się poskromić na ten czas, ale może być również zupełnie inaczej. Na dwoje babka wróżyła. Mam nadzieję, że wszystko sobie dobrze ułożycie i będziecie bardzo zadowoleni z waszego wyboru. :)