22 kwietnia 2009, 11:26
Jak idą przygotowyawania do ślubu ???
Podzielcie się :)
Nie krzyczcie na mnie tylko heh:)
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
8 kwietnia 2011, 12:32
Monis - nasze sa tez daleko - ale jego matka psuje krew przez telefon :). Najgorsze jest to ze ona nigdy nie dzwoni jak ja jestem w domu. Zawsze jak misiek jest w pracy i wtedy opowiada mu dziwne historie a on jak ten iodiota w to wierzy
AA - tez tak mysle :)
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
8 kwietnia 2011, 12:35
Kasiu współczuję Ci naprawdę....facet który słucha mamusi i jest na każde jej zawołanie to masakra..
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
8 kwietnia 2011, 12:44
no własnie wiem :( a najgorzej ze nie potrafie go tego oduczyc. macie jakeis pomysły poza szczera rozmowa która nie działa na mojego Miska?
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
8 kwietnia 2011, 12:49
Kasiu kurcze...wiesz co ja jak P był na każde zawołanie swojej rodzinki to zwyczajnie tylko mówiłam mu co o tym myślę..oczywiście sprzeczaliśmy się przy tym, ale jakoś widzę, że jest lepiej...
Nie wiem czy jest jakis sposób...ciężka sprawa...
- Dołączył: 2008-12-17
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 13627
8 kwietnia 2011, 12:51
Kasiu powiem Ci szczerze za D. tez rozmawia z mama zazwyczaj jak mnie nie ma ale napewno D. jej nie ulega i ma twarde swoje zdanie i nie daje sie latwo przekabacic.....Silny z niego facet
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
8 kwietnia 2011, 12:52
no powiem ci ze prze prawie rok był spokój u nas. I mama posżła na drugi plan. ale mysle ze misiek widzi ze ja jestem zwiazana ze swoja rodzina i próbuje tak samo. tyle ze moja rodzina nam pomaga, daje kase jak nie mielismy itp. a jego ma w nosie nasze problemy. Poporstu jak mamy kłopoty i mamusia o tym wie to przez pare dni nie dzwoni az rozwiazemy problem i dopiero w tedy sie odzywa. Mnie toirytuje i nie bede jej pomagac skoro ona nie pomaga nam. szczególnie finansowo - maja w domu 4 pensje a ciagle płacza ze sa biedni i misiek sie lituje nad nimi - szlak mnie trafia
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
8 kwietnia 2011, 13:03
Kasiu domyślam się że akurat teraz pomaganie finansowo rodzinie nie jest dobre, bo macie kredyt, wydatki na życie i urządzenie mieszkania.
Pracujecie oboje na siebie a nie na rodzinę, która w dodatku jak piszesz wcale nie powinna mieć takich problemów..
U mnie P też np słucha swojego ojca...niestety..bo jak teść stwierdził, że jak weźmiemy kredyt to będziemy spłacać go dwa razy więcej itd itp. owszem miał racje, bo tak jest, ale P od razu zaczął się zastawiać ze moze byśmy nie brali..
wkurzyłam się, bo nie mam zamiaru budować się kilkanaście lat....bez kredytu nie da rady i ja usilnie go przekonuję, że jak nie bierzemy kredytu to przeprowadzamy sie do moich rodziców- i już mam z głowy problem:)
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
8 kwietnia 2011, 13:05
AA - mam takie samo zdanie jak ty. ale jak mu to wytłumaczyc?> skoro rozsadne argumenty nie trafiaja
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
8 kwietnia 2011, 13:09
Kasiu- ciężko znaleźć jakieś inne argumenty niz ten, że sami nie macie kasy...a rodzina Miśka nie znalazła się na skraju biedy...
Strasznie Ci współczuję...
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
8 kwietnia 2011, 13:13
A - kurcze myslałamz e cos poradzicie ale dzieki bardzo :)