24 stycznia 2011, 13:15
...
Edytowany przez gosia9333 24 stycznia 2011, 21:40
24 stycznia 2011, 14:15
sama nie wiem do końca co czuję...
nie umiem się określić w tej sprawie ehhh
24 stycznia 2011, 14:16
A podoba Ci się on jako mężczyzna? (Nie mówię tu kwestii pociągu seksualnego).
- Dołączył: 2010-08-18
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 901
24 stycznia 2011, 14:16
W tym temacie akurat mogę się wypowiedzieć, bo byłam w takiej samej sytuacji :] Tak samo jak u Ciebie od początku mój facet mnie nie pociągał, tzn. podobał mi się, ale nie jarał mnie
Też sobie wmawiałam, aaaa no przecież one jest taki fajny, przystojny, no to czego ja mogę więcej chcieć. Podoba mi się? No podoba. Ale minął sobie rok, minęło 1,5, i zaczęły mi przeszkadzać jego pocałunki, aż mnie odrzucało
czułam że coś nie tak, zresztą od pewnego czasu wtedy mnie to gryzło, aż w końcu zdecydowałam (trudna decyzja, teraz to tak brzmi, jakby to było ot tak) że to nie ma sensu i z nim zerwałam (tak w krócie opisując, w szcegóły się nie wdaję, bo było raczej niemiło..). Ale teraz patrząc z perspektywy czasu zrobiłam bardzo dobrze, i dla siebie przede wszystkim, bo dałam sobie szansę na znalezienie kogoś kto przyprawi mnie o drrrreszcze, i dla niego, bo po co miał być z kimś kto nawet do niego nie czuje pociągu.
24 stycznia 2011, 14:19
.
Edytowany przez gosia9333 24 stycznia 2011, 21:43
24 stycznia 2011, 14:22
>
no właśnie tak nie za bardzo...>od jakiegoś czasu przestał mi się podobać jako facet
No to niestety czarno to widzę :(
Ja nie czułam na początku związku jakiegoś olbrzymiego pociągu do mojego męża, ale było to spowodowane niedoświadczeniem seksualnym, po prostu nie byłam odpowiednio "rozbudzona". Dopiero po jakimś roku, dwóch od rozpoczęcia współżycia zaczęłam się rozkręcać, a obecnie rzucam się na niego w progu :}
Jednak od początku mi się podobał jako facet. Nie potrafiłabym być z kimś, kto mnie w ogóle nie pociąga.
- Dołączył: 2010-10-28
- Miasto: Wadowice
- Liczba postów: 183
24 stycznia 2011, 14:23
W związku pociąg seksualny jest bardzo ważny.
Puki jesteś młoda, nie jesteś za bardzo zaangażowana w związek możesz dużo zmienić.
Ja jestem w takim związku od 10 lat. Mój mąż kiedyś bardzo przystojny po ślubie kompletnie przestał o siebie dbać. Przytył do 140 kg....
To mówi samo za siebie.
Ode mnie wymaga bym zawsze była ładnie ubrana, z makijażem. Nie wspominając już o tym ile nasłuchałam się o kilogramach których mi przybyło.
Z takiego powodu nie kończy się małżeństwa trwającego 10 lat, tym bardziej gdy ma się dzieci- jeśli jednak to nie zaszło aż tak daleko, to dziewczyno zacznij myśleć w końcu o sobie.
24 stycznia 2011, 14:24
.
Edytowany przez gosia9333 24 stycznia 2011, 21:43
- Dołączył: 2008-10-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 633
24 stycznia 2011, 14:27
Gosiu nie duś się w tym związku życie jest za krótkie... Nie ma sensu żebyś z nim była skoro nie jesteś szczęśliwa.
24 stycznia 2011, 14:29
a co np z pocałunkami, przytulaniem też nie masz na to ochoty?
a może przestał Ci się podobać, bo np się zaniedbał, albo nie ma ładnie wyrzeźbionego ciała. Pomyśl co by było gdyby to się zmieniło :)
24 stycznia 2011, 14:32
.
Edytowany przez gosia9333 24 stycznia 2011, 21:44