- Dołączył: 2010-07-10
- Miasto: Liszki
- Liczba postów: 10
7 stycznia 2011, 22:47
Wiem... głupie, banalne, infantylne. Ja, szara myszka - studentka. On - super facet, adiunkt u mnie na uczelni (podobno kończy habilitację). Zawsze w porządku wobec studentów - chociaż wymagający. Dwa razy starszy ode mnie. Żonaty ale podobno w separacji (żona tzw. businesswomen, ciagle poza Polską). Głód uczucia wyziera mu z oczu ale nawet się nie zająknie na temat tzw. podrywu. Kiedyś, niedawno, witając się ze mną i kolegami podał mi rękę - ciepła, mocna dłoń (wiem, może trochę idealizuję), a to spojrzenie tych szarych oczu... ciarki mnie do dziś przechodzą. Od teraz wiem co to są tzw. motylki :) I niestety zero podrywu z Jego strony.
Wiem, że nic z tego nie będzie. On podobno świata (i kobiet) nie widzi poza jakąś doktorantką - czysto platoniczne uczucie wg. mojego prawdopodobnego promotora (pracuje z "Moim" w jednym zespole) ale ciągle mam nadzieję...
Wiem, głupie to ale musiałam się wywnętrzyć :)
7 stycznia 2011, 22:56
Piękne uczucie...Sama kochałam bez wzajemności,bardziej czysto platonicznie...Ale życie już chyba takie jest,że w najmniej oczekiwanym momencie potrafi nas bardzo pozytywnie zaskoczyć! Tak też było u mnie. To co niemożliwe okazało się rzeczywistoącią, snem spełniającym się na jawie :) eh...też poznałam uczucie 'motylków':)
7 stycznia 2011, 23:02
Hehehe mogłabyś jakieś książki pisać fajnie się Ciebie czyta
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
7 stycznia 2011, 23:03
W tym caly ambaras zeby dwoje chcialo naraz
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawianka
- Liczba postów: 8929
7 stycznia 2011, 23:15
spróbuj się zająć czymś ciekawszym,a szybko znajdziesz innego,który pokocha Cię z wzajemnością
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Gdaniec
- Liczba postów: 106
7 stycznia 2011, 23:19
Edytowany przez Lillen 7 stycznia 2011, 23:19
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Gdaniec
- Liczba postów: 106
7 stycznia 2011, 23:19
Edytowany przez Lillen 7 stycznia 2011, 23:20
7 stycznia 2011, 23:25
taa oni wszyscy sa w separacji...
- Dołączył: 2010-07-10
- Miasto: Liszki
- Liczba postów: 10
7 stycznia 2011, 23:30
>a Ma dzieci ?
Z tego co wiem, ma syna, który ma już własne mieszkanie/pracę/życie. Tu nie ma żadnego problemu. Gorzej, że ponoć "Mój" kocha się beznadziejnie/romantycznie/platonicznie w nie swojej doktorantce, która o tym podobno nie ma pojęcia.