Temat: Kolejny problem z matką.

Wybaczcie że tak smęce no ale znowu problem wynikł :/
Jestem współwłascicielem mieszkania .
Ojciec przepisał na mnie swoją część gdy odchodzil (rozwód)
Nagle moja matka oznajmia mi , że nie pozwala na to bym
chłopaka do domu przyprowadziła  , poniewaz pomimo tego iz jestem wspolwlascicielem nie dokladam sie do mieszkania i nie mam prawa nikogo zaprosic. A jesli on przyjdzie ona powiedziala ze zadzwoni po policje lub pojdzie po swojego brata , pietro wyzej by wyrzucil go z mieszkania . Nie rozumiem przeciez mam takie same prawa do tego mieszkania jak i ona i ona moze przyprowadzac kogo chce a ja nie ?
Co mam zrobic w tej sytuacji ? doradzcie
Skoro był tak konkretny, żeby Cię zapłodnić to powinien stanąć na wysokości zadania. To on będzie teraz głową rodziny. Powinien myśleć nad tym, żeby Tobie i dziecku było dobrze, żeby załagodzić całą sytuację. Być może mama ma żal do Was o to, że wszystko jest robione na łapu capu. Kiedy myśleć o tym co dalej jak nie teraz? Okres ciąży jak z bicza strzeli i będzie kompletowanie wyprawki, szykowanie miejsca w pokoju dla dziecka. Pomyśl o tym, że nie to nie ono jest winne. To my dajemy życie...

withinka napisał(a):

withinka napisał(a):

ChceIMoge napisał(a):

Wiece co wcale bym się nie zdziwiła gdyby jej matka była równą babką z którą da się dogadać. Ale jak się dogadać skoro córeczka ma tylko żądania, bo jest w ciązy i klękajcie narody. A kubek umyć po sobie możesz, matce obiad ugotować czy to za cięzkie zadanie, bo jesteś w ciąży? Masakra...
Nie jestem taka kaleka by nie moc posprzatac , tak rowna , nie mamy kontakty ze soba bo...bo... temat rzeka. Nie mam tylko zadan , nie rozumiecie ,
To nie jest tak ze nie przyjmuje krytyki .Moj nie potrafi byc konkretny co do chocby wspolnego mieszkania co by zamknelo ten temat , Wiec jak , isc do dOMU SAMOTNEJ MATKI CHOCBY? co oni moga mi zaoferowac?


Spokojny kąt... miejsce do spania i pomoc po narodzinach dziecka oraz pomoc prawną przy domaganiu się alimentów itp., ale tam trzeba po sobie sprzątać, gotować i żyć w zgodzie z innymi... co dla Ciebie pewnie jest za dużym wysiłkiem... 
Wiecie, ja znam dziewczyne ktora sie wyprowadzila bo miala umyc talerz po sobie...
Ja się wcale nie dziwię, że matka nie chce wpuszczać Twojego chłopaka do domu. Ona się boi, że wraz z nim przybędzie jej następna gęba do wyżywienia. Ty masz postawę roszczeniową, oczekujesz utrzymania od matki, od państwa wydatnej pomocy jako samotna(!) matka, a ze swej strony nic nie zrobiłaś, żeby coś zmienić. Masz alimenty od swojego ojca, zasiłek pielęgnacyjny od państwa - mogłaś dalej się kształcić, nie byłaś w zaawansowanej ciąży kończąc szkołę. Mogłaś również poszukać pracy. teraz byłabyś na zwolnieniu lekarskim, a później na macierzyńskim. Wreszcie twój chłopak - dlaczego nie robi nic, aby zmienić coś w Twoim życiu? Przecież to nie nastoletnie chłopię tylko dorosły 26-letni facet. Coś z nim nie w porządku? ograniczony umysłowo?
A tak na marginesie - chyba współczuję Twojej matce. My znamy tylko Twoje stanowisko "w sprawie". Ona natomiast nie może się bronić.
 

ChceIMoge napisał(a):

Skoro był tak konkretny, żeby Cię zapłodnić to powinien stanąć na wysokości zadania. To on będzie teraz głową rodziny. Powinien myśleć nad tym, żeby Tobie i dziecku było dobrze, żeby załagodzić całą sytuację. Być może mama ma żal do Was o to, że wszystko jest robione na łapu capu. Kiedy myśleć o tym co dalej jak nie teraz? Okres ciąży jak z bicza strzeli i będzie kompletowanie wyprawki, szykowanie miejsca w pokoju dla dziecka. Pomyśl o tym, że nie to nie ono jest winne. To my dajemy życie...


pytanie ile pokoi jest w tym mieszkaniu aby robic kazdemu oddzielnie sypialnie
kumpel partnera zamienil kawalerke na wiekszy metraz - wynajmuja ( w tym samym bloku) bo lozko i kacik do zabaw juz nie dawal rady i maja podobno taki metraz jak przedstawila autorka w innym watku

a mam na dole sasiadow gdzie na 28 m2. mieszkaja w 3 (dziecko ok 3 lata?).+ pies. nawet nie wiem czy tam rower nie stoi jeszcze
jak oni sie mieszcza - nie wiem. a to jest pokoj + kuchnia. u mnie byly powazne dyskusje czy orbitrek kupic
Czytałam Twoje ostatnie tematy na forum i też zauważyłam, że tylko szukasz wymówek. Nie możesz nic, ani pracować, ani uczyć się bo jesteś w ciąży. Do mieszkania ani rachunków się nie dokładasz. Krzyczysz tylko o swoich prawach i cudzych obowiązkach względem Ciebie. Powiedz co Ty robisz? Jakie są Twoje obowiązki? Dajesz cokolwiek z siebie czy tylko wymagasz od innych? Poza tym absolutnie nie potrafisz przyjąć krytyki, jesteś agresywna i masz pretensje do wszystkich wkoło. Roszczeniowiec.

sen.nocy.letniej w całej rozciągłości się z Tobą w tym temacie zgadzam.


withinka napisał(a):

Elianaa napisał(a):

notion napisał(a):

Aspenn napisał(a):

Czytałam twoje poprzednie watki i wiem że twoja matka musi być jakaś chora psychicznie,bo niedość że wybrałam faceta zamiast swojego dziecka,to ciagle ci robi problemy.Tak jak pisałaś najpierw cieszyła się z zagrożonej ciąży,potem chciała wyprowadzić się i poodłączać wszystko a teraz to...ehh brak słów...Robi ci ewidentnie na złość,tylko jaki ma w tym cel,żeby własne dziecko tak zadręczać?może ten facet nia steruje? wiesz co do obecnej sytuacji to nie dałabym sie prowokować,dla twojego dobra i dziecka.Ja bym przyprowadziła chłopaka,w końcu jest ojcem dziecka,a jak będzie dym to wzywać policje,co ci zrobią?nic.
stanowczo popieram. Przecież cię nie wyrzucą. Dbaj o siebie i unikaj matki ze względu chociażby na dziecko.I nie rozumiem ludzi którzy piszą, że nie dziwią się bo masz 20 lat i jesteś w ciąży. Jesteś dorosłą osobą, a nie gówniarą lat 15. Moim zdaniem ciąża w wieku 20 lat to żadna anomalia czy powód by dręczyć swoje dziecko.
Po pierwsze nikt się nie dziwi, przynajmniej nie ja, po prostu powiedziałam że pewnie moja mama w takiej sytuacji też by nie chciała żebym przebywała z chłopakiem sama w pokoju. Po drugie nikt nie powiedział że to jest powód do dręczenia!!
Z twoich postow wynika ze to hanba zajsc w ciaze w wieku 20 lat o_0 .. ola boga jak tak mozna..? nie? moja droga nie ja pierwsza nie ostatnia , mleko sie rozlalo to nie powod bys mi to teraz wypominala za kazdym razem , bawisz sie w moja matke? :)))

nie hańba zajść w ciążę w wieku 20 lat ale hańba liczyć w wieku 20 lat że ktoś będzie nas utrzymywał i burzyć się jeszcze do tego kogoś... skoro się uważasz za taką dorosłą to trzeba było uprawiać seks odpowiedzialnie i nie sprowadzać na świat dzieciaka którego nie  masz za co utrzymać...

Pasek wagi

wrednababa54 napisał(a):

ChceIMoge napisał(a):

Skoro był tak konkretny, żeby Cię zapłodnić to powinien stanąć na wysokości zadania. To on będzie teraz głową rodziny. Powinien myśleć nad tym, żeby Tobie i dziecku było dobrze, żeby załagodzić całą sytuację. Być może mama ma żal do Was o to, że wszystko jest robione na łapu capu. Kiedy myśleć o tym co dalej jak nie teraz? Okres ciąży jak z bicza strzeli i będzie kompletowanie wyprawki, szykowanie miejsca w pokoju dla dziecka. Pomyśl o tym, że nie to nie ono jest winne. To my dajemy życie...
pytanie ile pokoi jest w tym mieszkaniu aby robic kazdemu oddzielnie sypialniekumpel partnera zamienil kawalerke na wiekszy metraz - wynajmuja ( w tym samym bloku) bo lozko i kacik do zabaw juz nie dawal rady i maja podobno taki metraz jak przedstawila autorka w innym watkua mam na dole sasiadow gdzie na 28 m2. mieszkaja w 3 (dziecko ok 3 lata?).+ pies. nawet nie wiem czy tam rower nie stoi jeszcze jak oni sie mieszcza - nie wiem. a to jest pokoj + kuchnia. u mnie byly powazne dyskusje czy orbitrek kupic

To może metraż jest też jednym z powodów kłótni - matka z partnerem zdają sobie sprawę, że ciężko jest żyć w trójkę a co dopiero w 5 ( dziecko i ukochany autorki).

 

koralgola napisał(a):

withinka napisał(a):

withinka napisał(a):

ChceIMoge napisał(a):

Wiece co wcale bym się nie zdziwiła gdyby jej matka była równą babką z którą da się dogadać. Ale jak się dogadać skoro córeczka ma tylko żądania, bo jest w ciązy i klękajcie narody. A kubek umyć po sobie możesz, matce obiad ugotować czy to za cięzkie zadanie, bo jesteś w ciąży? Masakra...
Nie jestem taka kaleka by nie moc posprzatac , tak rowna , nie mamy kontakty ze soba bo...bo... temat rzeka. Nie mam tylko zadan , nie rozumiecie ,
To nie jest tak ze nie przyjmuje krytyki .Moj nie potrafi byc konkretny co do chocby wspolnego mieszkania co by zamknelo ten temat , Wiec jak , isc do dOMU SAMOTNEJ MATKI CHOCBY? co oni moga mi zaoferowac?
Spokojny kąt... miejsce do spania i pomoc po narodzinach dziecka oraz pomoc prawną przy domaganiu się alimentów itp., ale tam trzeba po sobie sprzątać, gotować i żyć w zgodzie z innymi... co dla Ciebie pewnie jest za dużym wysiłkiem... 
Nie jest to dla mnie mega wysilek , Nie jestem taka zołzą za jaka mnie macie

ChceIMoge napisał(a):

wrednababa54 napisał(a):

ChceIMoge napisał(a):

Skoro był tak konkretny, żeby Cię zapłodnić to powinien stanąć na wysokości zadania. To on będzie teraz głową rodziny. Powinien myśleć nad tym, żeby Tobie i dziecku było dobrze, żeby załagodzić całą sytuację. Być może mama ma żal do Was o to, że wszystko jest robione na łapu capu. Kiedy myśleć o tym co dalej jak nie teraz? Okres ciąży jak z bicza strzeli i będzie kompletowanie wyprawki, szykowanie miejsca w pokoju dla dziecka. Pomyśl o tym, że nie to nie ono jest winne. To my dajemy życie...
pytanie ile pokoi jest w tym mieszkaniu aby robic kazdemu oddzielnie sypialniekumpel partnera zamienil kawalerke na wiekszy metraz - wynajmuja ( w tym samym bloku) bo lozko i kacik do zabaw juz nie dawal rady i maja podobno taki metraz jak przedstawila autorka w innym watkua mam na dole sasiadow gdzie na 28 m2. mieszkaja w 3 (dziecko ok 3 lata?).+ pies. nawet nie wiem czy tam rower nie stoi jeszcze jak oni sie mieszcza - nie wiem. a to jest pokoj + kuchnia. u mnie byly powazne dyskusje czy orbitrek kupic
To może metraż jest też jednym z powodów kłótni - matka z partnerem zdają sobie sprawę, że ciężko jest żyć w trójkę a co dopiero w 5 ( dziecko i ukochany autorki). 
mpj chlopak nie chce mieszkac zmoja matka i jej facetem  wiec cie nie rozumiem (?)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.