- Dołączył: 2012-06-06
- Miasto: Wszedzień
- Liczba postów: 550
13 czerwca 2012, 10:14
Która sie kłóci przez euro ze swoim??
Ja dostaje amby, tak jakbym nie miała męża tylko wkurzajacego lokatora.
Edytowany przez ainuzi86 13 czerwca 2012, 10:37
- Dołączył: 2011-04-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4096
13 czerwca 2012, 13:02
My ogladamy razem.
Moj maz tylko czesto musi mnie uciszac, bo przez te emocje strasznie klne i nie moge usiedziec na dupie.
Mowi ze jeszcze pare meczy a dostane palpitacji serca
![]()
Ale zeby takie bzdury, byly powodem powaznej klotni o rany .... wspulczuje !
- Dołączył: 2008-04-14
- Miasto: Toszek
- Liczba postów: 564
13 czerwca 2012, 13:06
maharet1092 napisał(a):
Myślę, że skoro on pracuje do 17, a Ty zajmujesz się domem, to na ten miesiąc możesz mu odpuścić.Co innego jakbyście oboje pracowali, Ty potem do garów, a on przed Tv.
tak jakby praca w domu, z dwójką malutkich dzieci była mniej wyczerpująca i absorbująca niż praca poza domem :/
13 czerwca 2012, 13:21
Musisz jakoś to Euro przeżyć :) Ja tam sama mojemu mężowi kupuję piwo i oglądam z nim bo jest fajna atmosfera. A jak jakiś mecz mnie nie interesuje to przynajmniej mogę spokojnie porobić to na co mam ochotę-posiedzieć na Vitalii albo poczytać książkę i też jest fajnie :)
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
13 czerwca 2012, 13:28
JA również się bardziej ekscytuje niż mój <3
A jeśli już się kłocimy to tylko o to, że jak się wkurzę podczas meczu to przeklnę, a mój D. strasznie tego nie cierpi! :P
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
13 czerwca 2012, 13:36
ogladamy razem, nie ma kłótni ;)
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 2879
13 czerwca 2012, 14:10
Droga Autorko!Całkowicie rozumie o co tak właściwie Ci chodzi.Moja sytuacja jest podobna(2maluchy-mąż wraca o 16:30)...mam gdzieś to całe Euro i na Twoim miejscu też by mnie szlag trafił.Na szczęście mój mąż nie ogląda meczy i nawet piwa nie pije...a ja mam możliwość odetchnąć wyskakując na rower.To godzinka tylko dla mnie.Wiadomo,że Twój mąż nie wychodzi tylko na moment ale kilka godzin a Ty nie masz nawet pomocy przy wykąpaniu dzieci i położeniu spać.Po całym dniu z rozbrykanymi maluszkami marzysz o chwili spokoju.
Moja rada jest taka, postaw sprawę jasno!Teraz on wychodzi a po Euro tyle samo czasu wieczorami poświecisz na spotkania z koleżankami(czy nawet spacery po mieście).To jest kompromis.Też należy Ci się odpoczynek.Zobaczysz,że nie będzie mu to w smak.
- Dołączył: 2011-11-29
- Miasto:
- Liczba postów: 1260
13 czerwca 2012, 14:30
Zostaw go w jego wolny dzień SAMEGO z dziećmi i wróć koło 20 ;) Jedź gdzieś, zrób coś dla siebie. Bo faceci myślą, że praca w domu to nie praca.
A o mecze mu tyłka nie truj, po miesiącu się skończy i tyle. Tylko pokaż mu, że Ty nie odpoczywasz jak on pracuje i że nie wszystkie mecze musi oglądać wcale...