- Dołączył: 2008-08-07
- Miasto: -
- Liczba postów: 586
28 stycznia 2012, 13:05
jak w temacie? o co klotnie? zlosci? krzyki? czy sa to pierdoly czy raczej powazne sprawy?
Edytowany przez shaszka 28 stycznia 2012, 13:14
- Dołączył: 2010-05-11
- Miasto: X
- Liczba postów: 4491
28 stycznia 2012, 13:53
Ja kiedyś często się kłóciłam z moim i to dosłownie o takie pierdoły, że szok. Żyliśmy jak pies z kotem. Teraz już jest inaczej, jak ktoś palnie coś głupiego to zaraz zaczyna się rozmowa i kłótni nie ma.
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3944
28 stycznia 2012, 13:54
zazwyczaj o pierdoły, a jak juz na serio to wychodzi poważna kłótnia...
- Dołączył: 2011-02-08
- Miasto: York
- Liczba postów: 1694
28 stycznia 2012, 14:04
o ślub się kłócimy. pobieramy się w tym roku. zanim zdecydowaliśmy się pobrać nie kłóciliśmy się wcale :(
- Dołączył: 2008-08-07
- Miasto: -
- Liczba postów: 586
28 stycznia 2012, 14:42
masza122 ja juz sobie to wyobrazam, slub mioze wniesc sporo zamieszania. Ps wiem ze nie warto sie klucic ale czasem juz tak jakos jest, samo wychodzi, wrrr
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
28 stycznia 2012, 15:39
mam tz. trójcę czyli:
1. o moich rodziców
2. o jego byłą która chce go odzyskać
3. o pieniądze, które on chce mi dawać a ja nie potrafię brać.
Ogólnie to u nas jest rozmowa, poniosą emocję i zaczynamy krzyczeć i zanim któreś w krzyku skończy zdanie to już drugie się usmiecha i mówi coś w stylu: już kochanie wykrzyczałeś się/ wykrzyczałaś się. Zaczynamy się śmiać i jest normalnie jak 10 minut wcześniej ; ))
28 stycznia 2012, 15:49
Ja jestem nerwus,wiec caly czas krzycze! jej....jestem beznadziejna
28 stycznia 2012, 16:04
tylko o to ze mówi ze cos mi powiedział - a tak na prawde tylko pomyslał :P
a ogolnie jestesmy bardzo zgodni :)
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
28 stycznia 2012, 16:36
rynkaa napisał(a):
mam tz. trójcę czyli: 1. o moich rodziców 2. o jego byłą która chce go odzyskać 3. o pieniądze, które on chce mi dawać a ja nie potrafię brać. Ogólnie to u nas jest rozmowa, poniosą emocję i zaczynamy krzyczeć i zanim któreś w krzyku skończy zdanie to już drugie się usmiecha i mówi coś w stylu: już kochanie wykrzyczałeś się/ wykrzyczałaś się. Zaczynamy się śmiać i jest normalnie jak 10 minut wcześniej ; ))
te dwa punkty są w moim przypadku identyczne.
- Dołączył: 2010-12-25
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 12971
28 stycznia 2012, 16:45
przewaznie o pierdoly .
O to ze nie sprzata po sobie i o jego matke ktora wkurza mnie non stop