- Dołączył: 2010-11-08
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 2528
23 stycznia 2012, 20:47
Witam,
Na pewno jest tu wiele osób, które mają syndrom DDA.
Według opisów, każdy dorosły już, kto wychowywał się w rodzinie, gdzie przynajmniej jeden z rodziców pił, jest uznawany za osobę, która do tej grupy należy.
I tu moje pytania:
Czy uważacie, że posiadacie cechy ogólnie przedstawione jako charakterystyczne dla takich ludzi?
Czy jest ktoś, kto wychował się w rodzinie, gdzie obecny był alkohol, a nie przypisuje do siebie żadnych z cech?
Czy nawet jeśli któreś cechy do Was pasują, nie uważacie, żeby miało to jakikolwiek związek z Waszą przeszłością?
Bronicie się przed tym, czy wręcz przeciwnie- 'zrzucacie winę' na to, że jesteście DDA?
Czy ktoś chodzi na terapię i uważa, że jest pomocna?
To nie jest żadna ankieta. Konkretne pytania podałam raczej w celu pomocniczym. Za wszelkie odpowiedzi dziękuję.
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3944
24 stycznia 2012, 16:08
basikaa - dziękuje. Jeżeli będę potrzebować pomocnej dłoni napewno skorzystam :)
sunnysunny - planuję wyjechać za granicę do pracy, gdy będę po maturze i trochę odizolować się od domu, od tego wszystkiego co się tutaj dzieje... Nie mam zamiaru tonąc z Nimi w tych długach i morzu wódki. Jedna z Was napisała, ze kocha swojego ojca - zazdroszczę jej tego, naprawdę.
Ja swojemu życzę śmierci. Wiem, że to okropne, ale... okropnie mi z tym. Okropnie mi, że inni mogą mieć szczęśliwą rodzinę, a ja żyję w takim syfie. To niesprawiedliwe.
Edytowany przez marta1501 24 stycznia 2012, 16:09
- Dołączył: 2012-01-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 436
24 stycznia 2012, 20:12
marta1501 napisał(a):
Jedna z Was napisała, ze kocha swojego ojca - zazdroszczę jej tego, naprawdę.Ja swojemu życzę śmierci. Wiem, że to okropne, ale... okropnie mi z tym.
Uśmiałam się z tym - bez obrazy :) Skojarzył mi się po prostu nasz babski charakter. Te które mają proste włosy marzą o kręconych i na odwrót :)
Ty zazdrościsz, że ktoś kocha swojego ojca. Ja Ci zazdroszczę, że czujesz nienawiść dzięki czemu stać Cię na ruch jakim jest wyprowadzka i odwrócenie się od dotychczasowego życia na co ja się nie mogę zebrać od już nie pamiętam kiedy :)
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
24 stycznia 2012, 21:08
Dziewczyny to nie jest do końca tak. Zapewniam Was. Ja też wielokrotnie mówiłam, że przez to co przeżyłam, wszyscy przeżyliśmy, nienawidzę ojca i nie raz życzyłam mu śmierci. Dwa razy miał epilepsję alkoholową, w tym jedną dziś. Gdybyście widziały, że coś dzieje się niedobrego z Waszym ojcem- uwierzcie mi nie byłoby to Wam obojętne... ale wiadomo- brak szacunku, niezrozumienie, żal, złość, bezradność zawsze będą towarzyszyć.
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
24 stycznia 2012, 21:10
to moze ja opowiem cos na ten temta choc sama nie jestem dzieckiem pijaka jednak bylam z chlopakiem z takiej rodziny..
Powiedzial mi ,ze jego mama byla alkoholiczka a sam sie zarzekal ,ze On alkoholu nie cierpi itp itd jednak z czasem okazalo sie ,ze On bez wodki zyc nie moze do tego stopnia ,ze kiedy postawilam ultimatum powiedzial ,ze "ja pic lubie i tego nie zmienisz i nie mam zamiaru z tego rezygnowac "z robilo mis ie przykro jednak sie rozeszlismy bo to z czasem stalo sie nie do wytrzymania- klamal i to w bardzo powaznych sprawach i upijal sie do nieprzytomnosci... i choc twierdzil ,ze nienawidzil matki za to co robila przez alkohol Sam czynil mi dokladnie to samo...;/
- Dołączył: 2010-11-08
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 2528
24 stycznia 2012, 22:54
marta1501 Wydaje Ci się, że nienawidzisz ojca. Naprawdę. Mi też się wydawało... Jestem pewna, że w głębi serca go kochasz i on na pewno kocha Ciebie. Kiedyś też nie wierzyłam.
A co do tego, że historia lubi się powtarzać- można się zarzekać, że nie powtórzy się błędów rodziców, a jednak... Dlatego powinnyśmy (powinniśmy, zawsze miałam wrażenie, że mężczyźni częściej popadają w ten nałóg) pracować nad sobą i starać się, żeby nas to nie spotkało.
25 stycznia 2012, 13:13
A propos uśmiercania własnych ojców... Mój nie żyje bo się zapił, a teraz tęsknię za nim i chciałabym żeby żył. A też kiedyś go nie nawidziłam. Żałuję, że nigdy nie rozmawialiśmy, że odwracałam się od niego na ulicy i udawałam, że go nie znam. Nie wiem co bym mu powiedziała, ale żałuję, że tak go nienawidziłam. Teraz jestem starsza i patrzę na to wszystko trochę inaczej, mimo, że z dzieciństwa pamiętam tylko awantury, bójki, itp... Niestety alkoholizm to choroba, na którą cierpi cała rodzina. Żona która nie pije, dzieci... Życzę Wam wszystkim więcej szczęścia i wiary w lepszą przyszłość...
- Dołączył: 2012-01-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 436
25 stycznia 2012, 22:21
Może czasami nie jest nam za wesoło ale pamiętajcie dziewczyny i panowie - zawsze mogło być gorzej. Gdy jest wam źle, spróbujcie znaleźć dobre strony. np. jestem zdrowa, mam pracę, przyjaciół - niektórzy oddaliby dużo za to co Wy macie :)
A tak swoją drogą, pewnie nie jedna z was sprawdzała kiedyś siebie enneagramie. Dla nie wtajemniczonych daję link:
http://www.enneagram.pl/Tak z ciekawości - co wam powychodziło. Podobno najczęstsze w naszych przypadkach to typy 7w8, lub 8w7 , 4w5, 4w3
p.s Proszę mnie nie bić za fakt, że na forum jest już temat o tym ;)
- Dołączył: 2010-11-08
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 2528
25 stycznia 2012, 23:43
Basikaa, podoba mi się Twoje podejście. Z uśmiechem przez życie!
Pierwszy raz dowiedziałam się o takim teście, serio. Mój wynik 7w6!