12 sierpnia 2011, 15:01
... chlopak (X) i dziewczyna (Y) sa para od roku. on mial wczesniej dziewczyne przez szmat czasu, ktora go zostawila dla jego kumpla. X i Y wybieraja sie razem na impreze lub posiedziec w klubie, i nagle okazuje sie, ze w tym samym miejscu jest jego byla i jej chlopak (czyli jego byly kumpel). Jak powinni sie wobec siebie zachowac? Czy jesli X wyjdzie z imprezy to Y powinna czuc sie urazona?
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2633
12 sierpnia 2011, 15:19
moim zdaniem oboje powinni zmienić lokal. obraziłabym się bardzo, gdybym była Y, a X by sobie poszedł i mnie zostawił
- Dołączył: 2007-10-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 167
12 sierpnia 2011, 15:27
Minelo troche czasu zanim zrozumialam o co chodzi z tymi funkcjami X i Y. :-)
A tak serio, to nie wazne jaki jest powod, nie nalezy wychodzic bez slowa z miejsca, w ktore poszlismy z kims razem, bo tak jest zwyczjnie nieladnie. Facet czy babka-nie ma znaczenia.
Tylko male dzieci (i wiele kobiet) wychodzi z pokoju np.: podczas klotni, krzyczac cos jeszcze po drodze. (wiem z doswiadczenia)
Takie przypadkowe spotkania z bylymi sa nieprzewidywalne.
Ja staralabym sie nie oceniac nikogo po takiej akcji nie znajac historii kazdej ze stron. Nigdy nie wiadomo, kto w rzeczywistosci zrobil zle a kto dobrze. Czsami mozna pochopnie niepotrzebnie kogos zranic.
- Dołączył: 2011-08-11
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 87
12 sierpnia 2011, 15:31
to twoja historia? jeśli człowiek jest fajny to dlaczego by nie spędzac z nim czasu?
13 sierpnia 2011, 11:31
> to twoja historia? jeśli człowiek jest fajny to
> dlaczego by nie spędzac z nim czasu?
nie do konca rozumiem Twoja wypowiedz :)
- Dołączył: 2010-01-02
- Miasto:
- Liczba postów: 2379
13 sierpnia 2011, 12:39
Ale X wyjdzie z imprezy z Y, nie sam, prawda? Dla mnie to nic dziwnego, jeśli się kogoś nienawidzi, to nie chce się przebywać w jednym miejscu. Gdybym była Y, to sama zaproponowałabym zmianę klubu.