4 lipca 2011, 22:45
Czy wyobrażacie sobie związek ateisty z osobą wierzącą? Czy Waszym zdaniem taki związek może być szczęśliwy i trwać wiele lat?
Jeśli ktoś zechce się podzielić własnymi, osobistymi doświadczeniami będę hmm 'wdzięczna':) Choć wiem, że to temat osobisty i delikatny.
- Dołączył: 2008-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4317
4 lipca 2011, 22:48
Proste, sam jestem w takim związku. Ona, katoliczka z krwi i kości. Wierna swoim przekonaniem. Ja, od zawsze ateista. Nie narzekam :)
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
4 lipca 2011, 22:48
cięzko by mi było z taka osobą, żadnych świat nic nie obchodzic , dziko tak;-/
4 lipca 2011, 22:49
Jasne, że może. Ja jestem ateistką, ale gdyby mój facet był wierzący, to nie zabraniałabym mu chodzić do kościoła czy obchodzenia jakiś tam świąt ważnych dla wierzących. :)
4 lipca 2011, 22:51
To ja sie podziele moimi doswiadczeniami :)
miałam chłopaka ateiste, ja byłam chrześcijanką- ideałem (no widocznie jednak nie takim ideałem)....
bo kilku latach związku jestem ateiską... która bardzo poważnie zastanawia się nad apoptazją.
długie rozmowy i słuszne argumenty doprowadziły do tego ze zaczełam wątpić... az zwątpiłam..
związek szczesliwy był nawet jak wierzyłam... nikt nikogo nie wysmiewał... wiec takie związki sa mozliwe,,,,
:):)
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
4 lipca 2011, 22:52
to zalezy :) ciekawe czy taki czlowiek zgodzilby sie na slub koscielny ???Dla mnie nie ma roznicy ,czy to ateista, buddysta, czy musliman :)
4 lipca 2011, 22:57
związek możliwy, ale musicie być skłoni do wzajemnych wyrzeczeń.
- Dołączył: 2009-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1726
4 lipca 2011, 23:06
jestem ateistką ale obchodzę główne święta tyle, ze nie idę w nie do kościoła nie modle się itp.
jednym slowem religia nie, tradycja tak
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 610
4 lipca 2011, 23:14
Jestem ateistką, mój narzeczony prawdziwy "katol", jesteśmy razem już 8 lat i nigdy nie mieliśmy problemu na tle wyznaniowym
4 lipca 2011, 23:20
> jestem ateistką ale obchodzę główne święta tyle,
> ze nie idę w nie do kościoła nie modle się itp.
> jednym slowem religia nie, tradycja tak
U mnie podobnie, z tym że nie uważam się za ateistkę, tylko agnostyczkę.
Mój partner w sumie sam nie wie czy wierzy czy nie... Do kościoła chodzi tylko jak jest w domu, żeby nie denerwować swojej mamy, która jest bardzo religijna.
Edytowany przez Salemka 4 lipca 2011, 23:21