Temat: samotność i tęsknota

w sumie to chciałbym się tylko wygadać, nie prosić o konkretną rade, bo takiej tutaj chyba nie ma...

Część z osób na pewno pamięta mój temat z marca, gdzie opisuję sytuację z byłą. W tej kwestii nic się nie zmieniło, dalej prowadzę z nią wojnę w swojej głowie, nie mogę zdzierżyć, że ona się dobrze bawi, afiszuje fotkami na instagramie i ma chłopaka od paru miesięcy, a ja wciąż stoję w miejscu. Życzę jej jak najgorzej, być może to dziecinne, ale ona też mnie nie szanuje także uważam, że mam do tego prawo. W sumie to lekko mi się poprawiło w kwietniu, ale wciąż sprawdzam jej instagrama, myślę co teraz robi, czy może akurat chłopak nie wkłada jej ręki pod bluzkę...

Brakuje mi kobiety, nie boję się tego przyznać. Od kiedy mnie zostawiła (końcówka września) nie poznałem nikogo o kogo chciałbym się naprawdę starać. Być może to infantylne, ale brakuje mi chociaż tych motylków w brzuchu, nawet nie stałego związku. Takiej myśli na zasadzie "o, o nią się warto starać". Związek z moją byłą trwał 1,5 miesiąca, skończył się tak naprawdę zanim się skończył. Robię postępy, bo potrafię sobie wyobrazić bycie z kimś innym niż ona, ale takiej osoby nie spotkałem. Z jednej strony jestem desperatem, bo bardzo bardzo mi zależy żeby kogoś poznać, ale z drugiej - kompletnym jego przeciwieństwem, bo odrzucam większość osób (może i jestem wybredny, nie mi to oceniać). Albo one mnie odrzucają.

Nie wiem tylko ile to będzie trwało, i czy w ogóle się skończy. Leci ósmy miesiąc, nie potrafię wymazać z pamięci wspomnień. Z moją pewnością siebie jest ok, nie mam kompleksów, chociaż gdy sobie przypomnę niektóre sytuacje z byłą to czuję się bardzo słabo, ale staram się o tym za często nie myśleć. Chcę tylko mieć kogoś kto mi się naprawdę podoba i równocześnie ja jemu. Już zapomniałem jak to jest. A jeśli nie dostanę tego, to niech chociaż tej idiotce nie wyjdzie... ale znając moje szczęście, jej wyjdzie, mi nie.

Pozdrawiam. Może ktoś jest w podobnej sytuacji?

Nie da się, zrozum. Byłem też u psychologów, ale to nic nie daje. Fajnie pogadać, ale na dłuższą metę to nic nie da. Poza tym szkoda pieniędzy. Tylko inna kobieta mnie uratuje. I nie piszcie mi o jakiś pasjach, hobby, nic z tych rzeczy nie zastąpi uczucia itp.

Pierwsze co mozesz zrobic to przestac siebie dreczyc,odetnij calkowicie jakiekolwiek wiadomosi o niej,zadna nawet najgorsza wiadomosc z jej zycia nie poprawi Ci samopoczucia,wywola jedynie smutek i wspolczucie.I nie szukaj nikogo na sile,sam wiesz potrzebny jest czas.Predzej czy pozniej pojawi sie ktos nowy,ale dobrze by bylo by pojawil sie na czystej kartce w Twoim zyciu.Poza tym potrzebujesz panny naprawde pewnej siebie,ktora Toba niezle zakreci a o takie nie tak latwo,mozesz czekac i 10 lat na ponowne motylki w brzuchu;)....( wnioski z poprzednich tematow;)

Pasek wagi

Uwierz, że skakałbym z radości gdyby ktoś np ją zranił :D to puste, niemoralne - wali mnie to...

Nie potrzebna mi dziewczyna pewna siebie, akurat to nie najważniejsze. I nie umiem przestać się dręczyć. To tak jak mówić głodnemu, żeby zapomniał o tym, że jest głodny...

Im dluzej bedzisz ja ogladal tym dluzej bedzisz sie dreczyl,proste.Moze taki jestes i sprawia Ci to przyjemnosc?;)taki typ  meczennika? poza tym 1,5 miesiaca WOW,robi wrazenie;) Tak ,tak potrzebujesz dziewczyny ktora pokaze Ci gdzie Twoje miejsce,a taka musi  byc pewna siebie !

Pasek wagi

Po 1,5 miesiąca związku tak przeżywasz? Rozumiem jakby to było 1,5 roku, ale 1,5 miesiąca to raczej bardziej przelotna znajomość niż związek więc nie wiem co tutaj tak przeżywać. Poza tym nigdy jej nie kochałeś skoro życzysz jej źle. Gdybyś ją kochał to nie przestał byś tak nagle, a kochając ją nadal to nawet gdyby Ciebie zraniła to nie życzył byś jej nigdy źle.

Tym bardziej dziwi mnie to wszystko

ojej, a gdzie jest moje miejsce? Dziwnie to zabrzmiało... :D

Agata - fakt, ale to mój pierwszy związek, jakoś tak wyszło. A to czy ją kocham/kochałem ma tu najmniejsze znaczenie, ważna jest urażona duma i ciągłe myślenie o niej. Zresztą tu nie tylko o samo zerwanie chodzi... samo zerwanie to w sumie najmniejszy problem. Dużo innych wątków było. Ale to nie temat o tym.

Jesteś młody więc nie marnuj czasu na takie roztrząsanie jakiejś krótkiej znajomości. Rozumiem urażoną dumę, masz po prostu taki charakter widocznie, że nie możesz zdzierżyć pewnych rzeczy, ale uwierz mi, że oglądając jej zdjęcia, rozpamiętując itp podczas kiedy ona się świetnie bawi uraża Twój honor i godność jeszcze bardziej. Olej to, machnij na nią ręką i zacznij się cieszyć życiem. Poimprezuj trochę, spróbuj poznać kogoś nowego i baw się puki masz na to czas. 

PS. No i złota zasada - czym się strułeś tym się lecz. Jak poznasz kogoś nowego to w moment o niej zapomnisz i stanie Ci się obojętna

gdzie Twoje miejsce? hahaha pod pantoflem jak wiekszosci facetow;)

Pasek wagi

mesues napisał(a):

.Ja nie pozbędę się negatywnych emocji do byłej, dopóki nie poznam kogoś lepszego niż ona - po prostu. Wiem to.

Takie dzicinne zalozenia nie maja sensu. Jak zdam mature to bede szczesliwa a jak czarny kot przejdzie droge to bedzie pech, a ty jak poznasz nowa dziewczyne to przestaniesz zyczyc zle bylej. 

 Gdybym wiedziala, ze facet zle mowi o swojej bylej, to od razu zostawilabym goscia. Kobiety nie sa zainteresowane wojujacymi facetami ze swoimi eks. 

Powiem ci stara prawde : czlowiek slaby sie msci, silny wybacza a inteligentny - ignoruje. tak powiedzial Seneka w IV wieku przed nasza era i ciagle jest aktualne.

Pasek wagi

chuda.2015 napisał(a):

mesues napisał(a):

.Ja nie pozbędę się negatywnych emocji do byłej, dopóki nie poznam kogoś lepszego niż ona - po prostu. Wiem to.
Takie dzicinne zalozenia nie maja sensu. Jak zdam mature to bede szczesliwa a jak czarny kot przejdzie droge to bedzie pech, a ty jak poznasz nowa dziewczyne to przestaniesz zyczyc zle bylej.  Gdybym wiedziala, ze facet zle mowi o swojej bylej, to od razu zostawilabym goscia. Kobiety nie sa zainteresowane wojujacymi facetami ze swoimi eks. Powiem ci stara prawde : czlowiek slaby sie msci, silny wybacza a inteligentny - ignoruje. tak powiedzial Seneka w IV wieku przed nasza era i ciagle jest aktualne.

Idealistyczne podejście masz do życia. Gdyby Ciebie zostawił facet i zobaczyłabyś go z inną, to na pewno powiedziałabyś "och, jaka piękna para - życzę im jak najlepiej..."

Poza tym ja żadnym pannom się z tego nie spowiadam. Po co? Sam nie lubię słuchać o byłych facetach, więc...

Agata, cieszę się życiem, wychodzę z domu, żyję normalnie. Ale nic mi to nie daje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.