9 maja 2015, 22:21
Mam duży problem z samooceną. Jestem bardzo nieśmiała co niestety odbija się na moich relacjach z chłopakami. Jestem dosyć ładną, niewysoką, niegłupią i niegrubą dziewczyną. Jedyną rzeczą, której naprawdę w sobie nie lubię jest duża wada wzroku i okulary (szkła kontaktowe nie wchodzą w grę, moje oczy ich nie akceptują). Niezbyt podoba mi się też moje ciało: duża pupa i pełne uda, małe piersi, pełne ramiona. Nie można jednak powiedzieć żebym była gruba. Gdy mam odezwać się do jakiegoś faceta zapominam jak złożyć zdanie. Jak podnieść samoocenę? Czy możliwe jest żeby komuś spodobała się nieśmiała dziewczyna? Czy tylko ja mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach mężczyznom podobają się tylko dziewczyny, które same włażą im do łóżka?
10 maja 2015, 16:10
Może traktujesz każdego mężczyznę jako potencjalnego partnera? To może blokować bo chcesz się pokazać z jak najlepszej strony, a czasem trzeba mieć po prostu wylane.
10 maja 2015, 16:14
Może traktujesz każdego mężczyznę jako potencjalnego partnera? To może blokować bo chcesz się pokazać z jak najlepszej strony, a czasem trzeba mieć po prostu wylane.
Coś w tym jest! Ale z drugiej strony chyba olewajac chłopaka nie zachęcę go do siebie
10 maja 2015, 17:26
Ja też mam wadę wzroku, ale nigdy nie przekładałam tego na relacje z facetami. Nie jestem nieśmiała, to ciężko mi coś powiedzieć hmmm chociaż bądź sobą, to jest najważniejsze. I nie wstydź się mężczyzn :)
10 maja 2015, 22:04
Coś w tym jest! Ale z drugiej strony chyba olewajac chłopaka nie zachęcę go do siebieMoże traktujesz każdego mężczyznę jako potencjalnego partnera? To może blokować bo chcesz się pokazać z jak najlepszej strony, a czasem trzeba mieć po prostu wylane.
Nie masz go olewać, tylko olać to co sobie może pomyśleć. A z nawiązywaniem kontaktów z kobietami też masz problem?
11 maja 2015, 06:50
Nie masz go olewać, tylko olać to co sobie może pomyśleć. A z nawiązywaniem kontaktów z kobietami też masz problem?Coś w tym jest! Ale z drugiej strony chyba olewajac chłopaka nie zachęcę go do siebieMoże traktujesz każdego mężczyznę jako potencjalnego partnera? To może blokować bo chcesz się pokazać z jak najlepszej strony, a czasem trzeba mieć po prostu wylane.
Nie, koleżanki znajduję bez problemu.
11 maja 2015, 19:45
Nie, koleżanki znajduję bez problemu.Nie masz go olewać, tylko olać to co sobie może pomyśleć. A z nawiązywaniem kontaktów z kobietami też masz problem?Coś w tym jest! Ale z drugiej strony chyba olewajac chłopaka nie zachęcę go do siebieMoże traktujesz każdego mężczyznę jako potencjalnego partnera? To może blokować bo chcesz się pokazać z jak najlepszej strony, a czasem trzeba mieć po prostu wylane.
Czyli pewnie za bardzo się spinasz w rozmowie z chłopakami. Musisz zmienić nastawienie, nie szukać związku na siłę, desperację podobno łatwo się wyczuwa.
12 maja 2015, 09:15
Też mam ten problem. Uwielbiam towarzystwo facetów a jednak sam na sam jakoś się stresuje. Jestem bardziej odwazna niż kiedyś ale jednak często mnie coś blokuje. Boję się, że to co powiem to ktoś inny źle odbierze, żle sobie o mnie pomyśli a przecież może mi nie o to chodziło. Wolę po prostu czasem milczeć niż coś powiedzieć przez co wydaje się chyba zamknięta w sobie :( Musimy zmienić nastawienie. U mnie jak się pomaluje, ubiorę w ładne ubrania to odrazu czuje się lepiej i pewniej :D Taki mały kroczek a jednak coś odmienia :)
12 maja 2015, 21:09
Też kiedyś się tak stresowałam, ale stwierdziłam, że mi nie zależy xD Poznałam 5 kumpli, z którymi świetnie mi się gadało, bo traktowałam ich tylko i wyłącznie jak kumpli, nic więcej... no i chyba dzięki temu jeden z nich postanowił, że chce coś więcej :P
12 maja 2015, 21:13
Też kiedyś się tak stresowałam, ale stwierdziłam, że mi nie zależy xD Poznałam 5 kumpli, z którymi świetnie mi się gadało, bo traktowałam ich tylko i wyłącznie jak kumpli, nic więcej... no i chyba dzięki temu jeden z nich postanowił, że chce coś więcej :P
Ale z drugiej strony chodzić z kumplem do którego nic się nie czuło zanim on nie zaproponował czegoś więcej? Nie wiem czy byłabym w stanie zakochać się na zawołanie.