4 maja 2015, 12:29
Otóż sprawa wygląda tak: niedawno założyłam konto na badoo. Robiąc to, nie nastawiałam się na poznanie kogoś, raczej chciałam tylko popisać w wolnej chwili. No ale wyszło tak, że nawinął się pewien chłopak. Inteligentny, sympatyczny, z poczuciem humoru, wydaje mi się, że ma poukładane w głowie. Mimo, że na początku rozmów nabąkiwałam, że nikogo tam nie szukam, to on chciał (i raczej wciąż chce) się spotkać. Tylko, że... on widział mnie tylko na jednym zdjęciu - jedynie twarz. Chciał, żebym wysłała mu zdjęcie w całej okazałości, bo jak sam mówił - jest mnie ciekaw... Ja się nie zgodziłam, bo nie chciałam i jeszcze wtedy nie widziałam sensu, po co miałabym to robić. Niepocieszony przyjął to do wiadomości i więcej o fotki nie nękał. Wiem, że podoba mu się moja paszcza, no ale... reszta ciała zachwytu raczej by nie wywołała. Mam 167cm wzrostu i ważę 70kg. To za dużo, wiem. Teraz jestem w małej kropce, bo jak będzie się chciał spotkać, to czy mam go ostrzegać o swojej wadze? Czy jednak po prostu wysłać mu zdjęcie? Szczerze, to wolałabym nie, bo wtedy już na pewno się zniechęci... A jakbyśmy się spotkali "w ciemno", to wydaje mi się, że miałabym większe szanse, żeby go "urobić" charakterem
No chyba, że by zdążył uciec na sam widok... Nie chcę mu też robić nieprzyjemnej niespodzianki i rozczarowania moim widokiem. To chyba fajny chłopak, no ale jak to samiec - brzydkiej, czy grubej dziewczyny swoją uwagą pewnie by nie zaszczycił... Wiem, problemy rodem z "Bravo", mam 20 lat, a zachowuje się jak głupia siksa.
Proszę o rady, jak powinnam postąpić. Nie chcę wyjść na grubą oszustkę - twarz okej, a na spotkaniu okaże się, że tyłek jak u krowy...
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i cierpliwe odczytanie mojego ( mam nadzieję, że zrozumiałego) wywodu.
4 maja 2015, 15:18
Prawdziwy mężczyzna to taki, który nie zrezygnuje ze spotkania, gdy kobieta mu nie wyśle zdjęcia a ten stwierdzi, że z "grubą" nie warto marnować czasu. Klasa i elegancja to nie synonim szczupłej sylwetki.
4 maja 2015, 15:20
Przesadzasz. Ważysz TYLKO 70 kg przy 167 cm wzrostu, to nie jest otyłość, przed którą facet uciekałby na drzewo. Ubierzesz dobrą sukienkę, jakieś szpilki i koleś oszaleje. Twoja waga to nie wstydliwy sekret, nałożyłaś sobie do głowy nie wiadomo co.
4 maja 2015, 15:23
a Ty od kiedy wyznaczasz kto jest prawdziwym facetem, a kto nie? Każdy ma swój gust i marnuje czas na osoby które się w tym guście mieszczą. Żaden facet nie jest instytucją charytatywną, i nie będzie komuś poświęcać czasu, żeby komuś przykro nie było. Podchodzisz zbyt idealistycznie.
Tak jak mówiłem, takie rozkminy są typowe dla zakompleksionych ludzi. Niekoniecznie dla brzydkich, bo można być brzydkim i nie mieć kompleksów.
4 maja 2015, 15:29
a Ty od kiedy wyznaczasz kto jest prawdziwym facetem, a kto nie? Każdy ma swój gust i marnuje czas na osoby które się w tym guście mieszczą. Żaden facet nie jest instytucją charytatywną, i nie będzie komuś poświęcać czasu, żeby komuś przykro nie było. Podchodzisz zbyt idealistycznie. Tak jak mówiłem, takie rozkminy są typowe dla zakompleksionych ludzi. Niekoniecznie dla brzydkich, bo można być brzydkim i nie mieć kompleksów.
Ja od momentu, w którym wpojono mi zasady dobrego wychowania i nauczono mnie, że kobieta nie jest jak już ktoś pisał wystawową klaczą - nie zagląda się jej w zęby i nie waży się jej sprawdzając czy przypadkiem nie ma 3 kilogramów nadwagi. Też od momentu, w którym mnie nauczono, żeby spotkań z drugim człowiekiem nie traktować jako straty czasu, ani inwestycji, bo inwestować to sobie możesz na giełdzie, nie zapraszając żywego człowieka na kawę. Podchodzimy zwyczajnie kulturalnie do tematu. Rozumiem, że dobre maniery, takt, kurtuazja nie są zbyt rentowne w dobie popkultury, ale to one właśnie definiują to czy jest się facetem, czy chłopcem.
4 maja 2015, 15:30
A od kiedy Ty oceniasz kto jest zakompleksiony? Poza tym teksty o instytucji charytatywnej i marnowaniu swojego czasu dla kobiety, z którą rozmawiasz i to miłe chwile, świadczą - bez urazy - o prostactwie. Nie podchodzę idealistycznie, chyba, że idealne jest dla Ciebie umawianie się z człowiekiem a nie tyko jego figurą. Nie mówię tego, że na siłę musisz tworzyć związek z kobietą, która z racji wagi Ci nie odpowiada, bo oczywiście to bez sensu. Ale spotkanie tylko z kimś, kto spełnia "standardy" wyglądu... Bez komentarza to pozostawię.
4 maja 2015, 15:37
"Ja od momentu, w którym wpojono mi zasady dobrego wychowania i nauczono mnie, że kobieta nie jest jak już ktoś pisał wystawową klaczą - nie zagląda się jej w zęby i nie waży się jej sprawdzając czy przypadkiem nie ma 3 kilogramów nadwagi."
O Jezusie, są kobiety które nie mając nadwagi wyglądają grubo, więc sam fakt nadwagi może być odstraszający. A to czy to jest 3 kg czy 10 jest w pewnym sensie sprawą drugorzędną.
"Rozumiem, że dobre maniery, takt, kurtuazja nie są zbyt rentowne w dobie popkultury, ale to one właśnie definiują to czy jest się facetem, czy chłopcem."
Mężczyzna to taki który przymknie oko na co "powinien" (wg kobiety) - prawda?
"Poza tym teksty o instytucji charytatywnej i marnowaniu swojego czasu dla kobiety, z którą rozmawiasz i to miłe chwile, świadczą - bez urazy - o prostactwie"
Rozmawiasz powinno być w cudzysłowie. Rozmowy przez internet są mało warte. Człowieka poznaje się na żywo. Dla mnie stratą czasu jest umawiać się z kimś nie w moim typie, gdy szukam sobie kogoś i wiem, że nie zaiskrzy ani na 1szym spotkaniu ani na 20stym.
"Ale spotkanie tylko z kimś, kto spełnia "standardy" wyglądu..."
Co w tym dziwnego? Jeśli chłopak szuka sobie towarzyszki życia, to normalne, że spotyka się tylko z tymi, które są dla niego atrakcyjne. Co innego jakby sobie koleżanek szukał.
4 maja 2015, 16:01
Okay, widzę, że ta dyskusja jest bez sensu W sumie to Ci się, kolego, nie dziwię. Skoro po tym temacie widać, że jest tak wiele kobiet zdolnych do zrobienia dużo byle tylko facet zechciał "poświęcić" im godzinę spotkania, to chłoptasie - internetowi podrywacze to wykorzystują.
4 maja 2015, 16:06
No widzisz, brak argumentów. A Ty szukaj dalej "prawdziwego mężczyzny", który zaakceptuje wszystko co sobie zażyczysz.
4 maja 2015, 16:11
No widzisz, brak argumentów. A Ty szukaj dalej "prawdziwego mężczyzny", który zaakceptuje wszystko co sobie zażyczysz.
4 maja 2015, 16:17
Dla mnie to też nie tylko figura. Ale tak jak pisałem - jeśli owy mężczyzna szuka sobie kobiety do związku, to nie będzie się umawiać z kimś kto w jego mniemaniu jest brzydki. To jest proste i logiczne.
A sytuacja, którą opisałaś jest zupełnie inna. Co innego gdy ktoś jest gruby, bo tak jest mu wygodnie, ma do tego prawa. A czym innym jest właśnie choroba czy ciąża, szczególnie gdy spędziło się z taką osobą jakiś dłuższy czas. Ale powiem Ci coś - gdyby moja kobieta z premedytacją zaczęła tyć, nie chciałaby tego zmienić, miałaby gdzieś jak wygląda, zaniedbałaby się - to rzuciłbym ją. Mówię o sytuacji, gdy poznaję szczupłą kobietę, ona z lenistwa zaczyna tyć, ja chcę jej pomóc, ona tej pomocy nie chce. I co w tym dziwnego? To tak jakbyś poznała niepijącego faceta, on będąc z Tobą zaczyna pić na umór. Nie chce Twojej pomocy, jest mu tak dobrze. Trwałabyś przy nim? Wiele kobiet by tego nie zrobiło, i nie ma w tym nic pustego.