8 kwietnia 2015, 16:06
Od miesiąca spotykam się z mezczyzna. Niby jest ok,widujemy się 2-3razy w tyg. Zostaje na noc, chce zebym go odwiedzila w pracy, poszla z nim na zakupy itd. Zastanawiam się jak odbierać jego zachowanie.Na początku pisaliśmy dużo smsów. Ja wycofałam się trochę, zrobiłam krok w tył...nie pisałam tak często nie chcąc żeby pomyslal ze jestem desperatka...wkurzyl się pare razy mi to powiedział. Teraz on nieodzywa się od razu, niby jest codzienny kontakt( nie zawsze możemy się spotkać) ale jest go mniej:-( wrecz mało, czy on się wycofuje z tej znajomości, na początku miałam wrazenie ze bardziej się stara...czy nie ma czasu. Niby zawsze napisze, zadzwoni ale mam przeczucie ze nie jest tak zainteresowany jak na początku...może ja zrobiłam cos nie tak tworząc dystans? Nie chciałabym go spłoszyć, ale tez nie mogę zyc w takiej niepewności. Nie umiem tak do końca dogadywac się z facetami, poprzez pryzmat moich doswiadczen zawsze wycofywałam się ze znajomości ponieważ nie chciałam żeby spotkalo mnie kolejne rozczarowanie...kiedyś zapytałam czy laczy nas tylko seks? odpowiedział ze niesprawiedliwie go oceniam, a może tak mowil zebym się odczepiła? co mam o tym myslec, brnac w todalej czy zakonczyc znajomość?Boje się ze ktoś mnie znowu zrani...:-(
8 kwietnia 2015, 16:12
Zapytaj go wprost, kiedy sie spotkacie nast. razem. Idz z nim na kawe, nie spij z nim. Zobaczysz, jak zareaguje i bedziesz miala swoja odowiedz. Mozliwe, ze w miedzy czasie widuje sie z kims jeszcze.
8 kwietnia 2015, 16:16
przecież jeśli mu zależy na seksie i tak się nie przyzna...tacy potrafią być faceci:-( mam sklonnosc do przesady, nie miem z nikim nawiazywac bliższych relacji...po prostu się oje..zaryzykować czy zerwac? chybazerwe po co mi kolejne rozczarowanie
8 kwietnia 2015, 16:18
ale jesli mozesz zaobserwowac jego reakcje, jesli nagle zminisz charakter Waszego spotkania. Jesli bedzie zawiedziony albo sie bedzie wpraszal, to sie chyba zorientujesz. Jesli po takim spotkaniu juz sie nie odezwie, to tez wszytsko jasne.
8 kwietnia 2015, 16:22
ale jesli mozesz zaobserwowac jego reakcje, jesli nagle zminisz charakter Waszego spotkania. Jesli bedzie zawiedziony albo sie bedzie wpraszal, to sie chyba zorientujesz. Jesli po takim spotkaniu juz sie nie odezwie, to tez wszytsko jasne.
8 kwietnia 2015, 16:32
kto nie ryzykuje ten nie ma- sama piszesz, że tworzysz dystans, zabezpieczasz się przed zranieniem to jak ma on reagować. Twoje postępowanie ma wpływ na jego podejście. Jeśli widzi, że Ty się asekurujesz to prawdopodobnie też będzie bo może też nie chce wyjść na desperata? Z tego co piszesz on zachowuje się normalnie a Ty nigdy nie przekonasz się "czy coś z tego będzie" jeśli nie zaryzykujesz i się nie otworzysz. Jak skupisz się na chronieniu siebie i tworzeniu skorupy to albo czekają Was baaardzo długie podchody albo nic z tego nie wyjdzie.
PS. Sama narzuciłaś warunki w tej grze- lekkie wycofanie, chłodne obserwowanie i czekanie na reakcję drugiej strony, nie narzucanie się z kontaktami i swoją osobą. On się tylko dostosował.
Edytowany przez caiyah 8 kwietnia 2015, 16:35
8 kwietnia 2015, 17:00
kto nie ryzykuje ten nie ma- sama piszesz, że tworzysz dystans, zabezpieczasz się przed zranieniem to jak ma on reagować. Twoje postępowanie ma wpływ na jego podejście. Jeśli widzi, że Ty się asekurujesz to prawdopodobnie też będzie bo może też nie chce wyjść na desperata? Z tego co piszesz on zachowuje się normalnie a Ty nigdy nie przekonasz się "czy coś z tego będzie" jeśli nie zaryzykujesz i się nie otworzysz. Jak skupisz się na chronieniu siebie i tworzeniu skorupy to albo czekają Was baaardzo długie podchody albo nic z tego nie wyjdzie.PS. Sama narzuciłaś warunki w tej grze- lekkie wycofanie, chłodne obserwowanie i czekanie na reakcję drugiej strony, nie narzucanie się z kontaktami i swoją osobą. On się tylko dostosował.
dokładnie
zaprasza cie na zakupy etc a ty co ........
nie ogarniam tego ze nie pisałam tyle by nie pomyslał ze jestem desperatka, jest jakis limit dzienny sms ze po ilus tam mamy łatke desperacja