31 stycznia 2015, 20:58
Tak mnie naszło na wieczorne rozkminy przy urodzinowym drinku. Skończyłam 26 lat, jestem pół roku po rozstaniu z ostatnim partnerem i... Mam wrażenie, że do końca życia będę sama. To znaczy jasne, pojawi się ktoś na jakąś randkę, pewnie będę w jakimś związku. Jednak jakoś ciężko mi uwierzyć w to, że czeka mnie miłość przez duże M. W taką filmową, serialową miłość, że ktoś zwariuje na moim punkcie, i mi również mocno zawróci w głowie.
Dotychczasowe związki (w ilości sztuk: 3) i inne perypetie damsko-męski jakoś nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Owszem, na początku było wow, jednak z czasem (krótszym bądź dłuższym) okazywało się, że jednak należymy do dwóch różnych światów. Jak chyba każdy - mam swoją listę cech charakteru i zachowań, na których mi zależy u partnera, i jeśli na jakiejś płaszczyźnie było świetnie, to inna kulała tak bardzo, że nie miało to sensu.
Czy którejś z Was udało się ułożyć życie bliżej 30-tki? Chciałabym w przyszłości założyć rodzinę, mieć dzieci. Jednak szczerze mówiąc w tej chwili nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić zaręczyn, zamążpójścia. Zastanawiam się, czy w ogóle gdzieś tam istnieje taka osoba, która by do mnie pasowała. I nie chodzi o to, że mam wymagania z kosmosu, czekam na bogatego, przystojnego prawnika ;) Z tego co zaobserwowałam u znajomych, większość zaręczonych par lub nowożeńców to związki kilkuletnie, niektórzy znają się bardzo długo. Niektóre pary to właśnie taka bajkowo-filmowa miłość. Czy Wasz partner jest Waszym ideałem? Chwytacie swoje myśli w lot i poszłybyście za nim w ogień?
31 stycznia 2015, 21:08
JEJ degrendolada mam to samo co ty! tylko jestem starsza :P czuję i myslę to samo co ty. Ja rozstałam się miesiac temu i jestem przekonana że już nie ułoze sobie z nikim życia.. że skoro wszystkie moje zwiazki się sypia to znaczy że nikt mnie nie pokocha na zabój. Albo takiego pecha mam ( bo tez nie mam wymagań z kosmosu)
Czekam na wypowiedzi innych dziewczyn w nadziei że coś usłysze co mnie też podniesie na duchu....
edit: wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :D
Edytowany przez pieknyusmiech 31 stycznia 2015, 21:09
31 stycznia 2015, 21:08
ja mam 30 nie ułozyłam sobie zycia osobistego i juz przestałam w ogole o to zabiegac i dałałam sobie siana z facetami
31 stycznia 2015, 21:10
zbyt idealistycznie podchodzisz do związku, masz taka postawę wszystko - czyli bajkowo-filmowa miłość, albo nic -samotność.
31 stycznia 2015, 21:14
No ja miałam niby 21 lat gdy poznałam mojego ale byłam juz " po przejściach " , z dzieckiem. Poznałam faceta z podobnym bagażem doświadczeń . Tez myslalam ze juz zawsze bede sama bo kto mnie zechce ? I 16 lutego mija nam 6 lat razem i nadal mam motylki w brzuchu jak na początku ;) uważam ze trzeba trafić na właściwa osobę - wtedy love story jest całe życie . A Ty jesteś jeszcze młoda ;) całe życie przed Tobą
31 stycznia 2015, 21:15
hej!Nie lamcie sie dziewczyny!Ja poznalam swojego meza kilka miesiecy po ukonczeniu 30 lat.W wieku 33 wzielismy slub,a 2.5 roku pozniej dziecko.Wczesniej bylam w 10-letnim zwiazku,ktory calkowicie sie wypalil.
31 stycznia 2015, 21:22
u mnie związek trwa oficjalnie ponad rok ale zrobiłabym dla niego na prawdę dużo
31 stycznia 2015, 21:26
mimiii - nie do końca się zgodzę. Próbuję, przymykam oko na to, na co mogę przymknąć. Staram się, wychodzę z inicjatywą, walczę. Nie szukam ideału w ogóle. Szukam kogoś, przy kim będzie mi się chciało.
pieknyusmiech - ha, no to witam w klubie! Też wokół masz same pary z kilkuletnim stażem? Nie chcę wątpić w to wszystko, ale im dalej w las, tym ciężej. Faceci też są jacyś dziwni, jakby do końca sami nie wiedzieli, czego chcą. Dziękuję za życzenia. :)
31 stycznia 2015, 21:26
zbyt idealistycznie podchodzisz do związku, masz taka postawę wszystko - czyli bajkowo-filmowa miłość, albo nic -samotność.
Też jestem sama (mam 25lat) i może faktycznie to jest powód, ale żesz to, nie wyobrażam sobie związku czy rozpoczęcia relacji tego typu bez uczucia, na prawdę wolę być sama niż się zmuszać, kiedy nic nie czuję. A jako, że od dawna nie spotykam nikogo, do kogo bym cokolwiek poczuła, to jestem skazana na zostanie starą panną z psem :P
31 stycznia 2015, 21:39
mam koleżankę, która właściwe ciagle była sam, czasem tylko spotykała się z kimś na randkę. w końcu w okolicach 30 była dość zdesperowana, poznała faceta, nie zapałała jakąś wielką miłością, ale powiedzieli sobie wprost ze maja już swoje lata(on sporo starszy) i co będą dalej szukac skoro dobrze im razem. po roku wzieli ślub, a teraz maja dwoje dzieci. są naprawde szczęśliwi. myślę że wy też znajdziecie swoich wybranków, niekoniecznie bierzcie przykład z mojej przyjaciółki, ale miłość można znaleźć w każdym wieku. Tylko nie oszukujmy się na pewno jest trudniej, bo wiele ludzi w tym wieku już jest zajętych, dzieciatych, żonatych.