21 stycznia 2015, 08:05
Proszę was o porady. Poznałam chłopaka, który jest 3 lata młodszy ode mnie (Mam 29 lat). Spotkaliśmy się 7 razy (znamy się trochę ponad 2 miesiące), ja na początku podchodziłam nieufnie, teraz strasznie się wkręciłam w tą znajomość. Od początku wiedziałam że facet miewa huśtawki nastrojów. Wczoraj napisał mi smsa, że nagle przestało chcieć mu się rozmawiać, czuje jakby nigdy mnie nie było, albo jakbyśmy zerwali ze sobą i nie wie dlaczego tak jest, może dla tego, że ostatnio było mnie za dużo w jego życiu....
Jestem strasznie rozbita...załamana :(, bo nie wyobrażałam sobie że tak to się skończy. Zastanawiam się jak mógł tak postąpić...
Napisał mi tego smsa w nocy o 3. Odpisać coś? Czy po prostu zostawić tak jak jest i odejść bez słowa? Kusi mnie, żeby zadzwonić, zapytać co się nagle stało... Jest sens, żeby to robić?
21 stycznia 2015, 08:44
Dziewczyny dziękuję. Rozsądek też mi podpowiada, że to bez sensu, ale przywiązałam się do niego i wiadomo jak to jest.
21 stycznia 2015, 09:15
Dziewczyny dziękuję. Rozsądek też mi podpowiada, że to bez sensu, ale przywiązałam się do niego i wiadomo jak to jest.
wiemy wiemy...sama sie przywiązłąm strasznie do faceta po 2 miesiącach...mimo,ze mineło sporo czasu ,nadal za nim tęsknie...co coż zycie
21 stycznia 2015, 10:19
skoro na początku coś takiego robi - nie pchaj się dalej. Inaczej jeszcze wiele razy Cię zrani.
21 stycznia 2015, 10:24
Nie dzowń, nie pisz. Bo co chcesz na coś takiego odpisać? Ok, wiadomo, ze się przywiązałas, ale im dalej tym będziesz bardziej się przywiązywać, a jeżeli on ma takie wahania nastrojów to oznacza, że może cośtakiego zrobić i w przyszłości.
21 stycznia 2015, 10:40
dziecko, jak by miał 15 lat!!! Nie pisała bym i nie dzwoniła Odeszła bym z godnością
21 stycznia 2015, 18:09
masakra z tymi facetami uwierz :)
21 stycznia 2015, 21:12
Jakbym przeczytała takiego smsa to bym się zaczęła śmiać. A od niego lepiej uciekaj jak najdalej
ja tak samo:)
21 stycznia 2015, 23:02
Moja droga, masz 29 lat. Pora znaleźć sobie mężczyznę a nie rozhisteryzowanego chłopczyka z huśtawkami nastrojów.
Nie rozumiem, jak się można w 2 miechy aż tak przywiązać, żeby dawać sobą tak szarpać.
Ja bym zamilknęła na wieki względem chłopięcia i poszukała porządnego partnera, zamiast tracić czas na zbędne gadki.