Temat: Przykra sytuacja z 'chłopakiem'

A więc mam 19 lat i nigdy z nikim nie byłam. Żadnych chłopaków, nastoletnich miłości, randek. Jasne, że trochę smutno, ale nigdy nie chciałam robić z tego jakiejś tragedii. Kilka tygodni temu w końcu poznałam chłopaka, który wydawał się naprawdę ciekawy i można powiedzieć, że coś zaiskrzyło. Do tego z wzajemnością. Ogromna to radość dla mnie była, bo od lat marzyłam, żeby coś miłego mi się w sferze uczuciowej przydarzyło. Wszystko było ekstra do momentu, kiedy dowiedział się, że nigdy wcześniej nikogo nie miałam, nie całowałam się, nie uprawiałam seksu. Jakoś wyszło w rozmowie, po prostu. Nie chwaliłam się tym specjalnie ani nie żaliłam. Też nie starałam się robić z tego tajemnicy, bo nawet nie widziałam ku temu powodu. Chłopak mnie wyśmiał, rzucił kilka nieprzyzwoitych komentarzy i z marszu zaczął traktować zupełnie inaczej. Palnął nawet coś w stylu. że to trochę żałosne, ale żebym się nie przejmowała, bo może da się jeszcze ze mnie "coś zrobić". Prawdę mówiąc byłam w szoku. Chamów i prostaków staram się omijać szerokim łukiem. On był ode mnie 3 lata starszy (więc teoretycznie więcej we łbie być powinno) i naprawdę sprawiał wrażenie osoby o dużej kulturze osobistej.

Smutno mi trochę, że moja pierwsza i możliwe ostatnia "przygoda miłosna" skończyła się w ten sposób. A może mój były niedoszły miał rację i powinnam zamknąć się w ciemnej krypcie, coby społeczeństwa swoją osobą nie gorszyć? Pytanie w sumie retoryczne, bo bez względu na wszelkie odpowiedzi i tak będę się czuć jak kupa gnoju. Nie lubię siebie, mam niską samoocenę i usłyszenie czegoś takiego zupełnie mnie dobiło.

Powinnaś być z siebie dumna! Oznacza to, że masz szacunek do siebie. Mam tak samo jak ty, żadnych przygód ani całowania(mimo, że jestem młodsza, mam 17) i jestem z tego bardzo dumna :)

Dupek z niego i tyle. Być może chodziło mu tak naprawdę tylko o seks, chciał mieć z miejsca tygrysicę w łóżku. Jestem 1,5 roku młodsza i nie spotkałam jeszcze takiego buraka. Na szczęście są jeszcze normalni faceci, na pewno w końcu na takiego trafisz. Nie smuć się nim, bo nie jest tego wart.

Pasek wagi

a tam bedziesz sie przejmowała słowami jakiegos debila

Haha no weź! 

Kobieto, dziewczyno! Młoda jesteś, bardzo ;) Moja przyjaciółka z dzieciństwa) też zawsze była sama, nigdy się nie całowała, nie przytulała z chłopakiem... A w wieku 23 lat poznała miłość swojego życia (tego jej życzę), jest już po ślubie (25 lat obecnie). 
Dla mojego mężczyzny jestem pierwszą dziewczyną, spotkaliśmy się jak mieliśmy 18 lat ;) I nikt tragedii z tego nie robił, że żadnej wcześniej nie całował ;) 

Ja wiem, że teraz już w podstawówce dzieci mają miłostki, że w gimnazjum to połowa już po inicjacji seksualnej. No ale bez przesady. Młoda jesteś, wszystko przed Tobą. Tylko szkoda, że na buraczanego chłopaka trafiłaś. 

Nie nie miał racji! Mam nadzieję, że w to nie wątpisz a jedynie chcesz sie w tym utwierdzić.:) Cham, burak, prostak i tyle. Nie zrażaj się i nie myśl w ten sposób, że to Twoja ostatnia szansa na miłość. Po pierwsze jesteś  na etapie ,,raczkowania" w sferze uczuciowej i tak naprawdę dopiero  wchodzisz w ten etap relacji damsko-męskich. Możesz się zrazić nie raz i pewnie tak będzie ale to naturalne :) Nigdzie nie jest napisane, że pierwszy chłopak z jakim się umówimy, ma być na całe życie. Facet jest kompletnie niedojrzały i zachowuje się niczym ,,niedorozwinięty playboy". Nie masz sie czym przejmowac, są osoby które w wieku 25 lat nawet się nie całowały a nie robią tego, bo nie chca tego robić z byle kim! Odpuść go sobie i uśmiechnij się nad jego głupotą, masz 19 lat wszystko przed Tobą! :) 

Straszny dupek i gówniarz. Prawdziwy mężczyzna powinien się ucieszyć :) na pewno w końcu na takiego trafisz, w najmniej spodziewanym momencie. Ja do 23 roku życia nie miałam żadnego powaznego związku, całować się całowałam, ale byłam dziewicą. Mój partner do dzisiaj to docenia i bardzo mnie szanuje.

oczywiście, że powinnaś być z siebie dumna...no a z tego chłopaka...wyszło szydło z worka...bywa...poznasz jeszcze swojego...zobaczysz

Heh, być z siebie dumna :) To niestety jakaś abstrakcja. Mogę najwyżej spróbować mniej się nie lubić, ale dumna z siebie nie będę chyba nigdy. 

VitaNii napisał(a):

Heh, być z siebie dumna :) To niestety jakaś abstrakcja. Mogę najwyżej spróbować mniej się nie lubić, ale dumna z siebie nie będę chyba nigdy. 

Dlaczego tak mówisz?

To jest aż przykre, że aż tyle dziewczyn żywi do siebie negatywne uczucia :) trzeba się szanować i akceptować.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.