2 października 2014, 21:35
Umówiłam się dzisiaj na pierwszą randkę z pewnym facetem, lat 27, więc zdawałoby się, że już ogarnięty. No ale spotkaliśmy się, pogadaliśmy trochę, a potem stwierdził że jest wykończony, że zrobił dzisiaj ponad 400 km i czy nie będę zła jak odwiezie mnie do domu i umówimy się na inny raz. Powiedział, że miał mi napisać, że nie da rady, ale jednak chciał się chociaż na chwilę spotkać. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony jest mi przykro, a właściwie chyba jestem zła i poczułam się olana, no i nie wiem czy mam ochotę na następne spotkanie, bo to nie trwało nawet 30 minut, ale z drugiej może rzeczywiście był zmęczony? Co o tym myślicie?
2 października 2014, 22:50
Poczekaj na rozwój sytuacji. Możliwe, że naprawdę był zmęczony, bardzo chciał Cię spotkać, ale zmęczenie go zmogło.
Z drugiej jednak strony 400 km to nie droga autem do Francji.. I nie na tyle męcząca, by uciekać. Wydaje mi się, że gdyby faktycznie był zmęczony, wysłałby tego smsa.
Tak, czy inaczej, jedna z tych opcji. :)
Edytowany przez Brunetk@ 2 października 2014, 22:51
2 października 2014, 23:16
poczekaj az poprosi o drugie spotkanie :) wtedy dowiesz sie czy naprawde byl zmeczony i chcial Cie chociaz na troszke zobaczyc,czy po prostu nie spodobalas mu sie i chcial jak najszybciej uciec z randki
dokładnie ;]
Edytowany przez it.girl 2 października 2014, 23:17
3 października 2014, 11:41
zgadzam się z wami, jeśli będzie Tobą zainteresowany to umówicie się na drugie spotkanie, jak będzie milczał to sama wiesz Czasem człowiek ma słabszy dzień i zwyczajnie chce odpocząć
3 października 2014, 14:27
facet chciał spotkać sie z Tobą mówi ze zmęczony i że 400 km ma za sobą a jednak przyjechał a ty jeszcze fochy robisz!!!!! Matko Jco wy dziewczyny?
3 października 2014, 17:11
400 km?... i taki zmęczony? co on, na piechtę walił z kamieniołomu, gdzie ręcznie obrabiał bazaltowe płyty?
Mój Misiek jechał 2 kraje do mnie, a na spotkaniu normalnie obiad, restauracja, sauna i dopiero finał. Też widać było, że bokami robi, ale zostawał, bo zostać chciał. Ja tutaj węszę szczura z ty delikwentem, też bym się poczuła olana. Co to za spotkania w przelocie, co to za ugadywanie się bez szacunku dla czasu drugiej osoby. Poczekaj...odezwie się jeszcze, może faktycznie miał ciężki dzień (phi, rzeknę, phi! ) a może po prostu nie przypadłaś mu do gustu, wtedy krzyżyk an drogę.
3 października 2014, 18:22
Są dwie możliwości, albo faktycznie był zmęczony albo chciał szybko skończyć randkę. Jeśli Wasze spotkanie było udane i dobrze wam się gadało i czuło się to "coś" to pewnie to pierwsze. W końcu ludzie, facet też ma prawo padać na pysk. Może ma pracę taką która wyczerpuje, może miał gorszy dzień. Przecież sama wiesz, że czasami po takiej randce od razu wiadomo o co biega.Poczekaj trochę, jeśli będziecie się umawiać na kolejne spotkanie to znaczy że warto się spotkać (jeśli Ci się facet podoba) a jeśli to nie to, to umrze śmiercią naturalną ;)