24 września 2014, 19:58
poznalam w maju faceta, ma 33lata, ja mam 30 lat, nie jest przystojny ani ladny ale zawsze zwracalam uwage na charakter, mialam motylki w brzuchu od poznania go, po miesiacu zaczelismy byc razem, on byl slodki, fajny, po 2-3 tygodniach zaczal byc ... domowy;/ po pracy obiadki robione w domu, najwyzej wycieczki rowerowe jak bylo cieplo, a jak jedziemy samochodem za miasto to tylko spacer nawet 2 albo 3 godziny
zwracalam mu uwage, ze taki spacer jest ok, ale moglby mnie czasem przytulic, pocalowac, a z nim to po prostu spacer, ale za reke, nic wiecej, jakbym szla z przyjacielem;/
powiedzialam mu, ze ja nie chce takiego zycia, cos tam sie niby zmienilo troche, ale nadal nic do niego nie czuje
w dodatku seks nie jest taki, jakiego bym chciala - ja nic nie czuje, czasami tylko bol, a jesli mam orgazm to tylko dlatego, ze na koniec sama siebie do tego doprowadzam;/ mam dosc
po ponad 3 miesiacach zadne z nas nie powiedzialo, co do drugiej osoby czuje... bo moze zadne z nas nic nie czuje?
wiecie co jest najgorsze? ze gdybym miala 20 lat, na pewno bym z nim nie byla, a mam 30 lat, a od 6 lat bylam sama i teraz boje sie, ze znowu bede sama nastepne 6 lat:(( nie wiem, co robic, w bialymstoku nie poznalam tyle lat ani jednego fajnego faceta, ryczec mi sie chce;/
24 września 2014, 20:47
zarejestruj sie na portalu randkowymdziewczyny tu straszyły ze same zboki tam siedzajak na razie nitk taki jeszcze nie napisał chyba, że taka mało atrakcyujna seksualnie jestemci powiem przebiera człowiek jak w ulegałkach
:)) zarejestrowalam sie na takim portalu i zglaszaja sie wlasnie albo dla seksu, ale niewielu takich albo tacy, ktorzy sa chamscy, zbyt moze pewni siebie albo niemili albo jacys ogolnie niesympatyczni
jestem ladna, to akurat wiem, zgrabna tez dosc i widze ze podobam sie facetom, ale wsrod moich znajomych najstarszy ma 25 lat i nie poznaje nowych, nie mam gdzie, nie mam ani 1 kolezanki samej, wiec nie wychodze z nikim, teraz z Krzyskiem spotykam sie ze 3-4 razy w tgodniu, pozostale dni moge wychodzic, moge robic co chce, ale nie robie nic, bo nie mam z kim:(
24 września 2014, 20:49
To może zmien otoczenie. Ja np. mieszkam w innym kraju, uparłam sie zeby miec chlopaka Polaka.Długo czasu zajelo mi znalezienie tego jedynego poniewaz bardzo mało w moim miescie fajnych, wolych facetow. Ale wlasnie zmienilam otoczenie calkowicie o 180 stopi i znalazlam ;D Tobie
tez polecam poszukac gdzie indziej.Bo jak nie na Twoim osiedlu to na innym a jak nie w Twoim miescie to w innym.Na swiecie jest ok. miliard ludzi z załozenia że połowa ma juz kogos czyli pół miliarda. Ty szukasz zPolski
ludzi czyli 38,5 miliona osób. Połowa to faceci czyli ok 19 milion facetow. Czyli w Twoim wieku jest ok. 5 milionow wolnych facetow ( szacunkowo oczywiscie) więc nie gadaj głupot ze nikogo nie znajdziesz ;D
Edytowany przez Lila99 24 września 2014, 20:52
24 września 2014, 20:52
:)) zarejestrowalam sie na takim portalu i zglaszaja sie wlasnie albo dla seksu, ale niewielu takich albo tacy, ktorzy sa chamscy, zbyt moze pewni siebie albo niemili albo jacys ogolnie niesympatycznijestem ladna, to akurat wiem, zgrabna tez dosc i widze ze podobam sie facetom, ale wsrod moich znajomych najstarszy ma 25 lat i nie poznaje nowych, nie mam gdzie, nie mam ani 1 kolezanki samej, wiec nie wychodze z nikim, teraz z Krzyskiem spotykam sie ze 3-4 razy w tgodniu, pozostale dni moge wychodzic, moge robic co chce, ale nie robie nic, bo nie mam z kim:(zarejestruj sie na portalu randkowymdziewczyny tu straszyły ze same zboki tam siedzajak na razie nitk taki jeszcze nie napisał chyba, że taka mało atrakcyujna seksualnie jestemci powiem przebiera człowiek jak w ulegałkach
no to masz juz jakis punkt zaczepienia , niektórzy np nie maja znajomych
moze ma jakis kolegów starszych , nie wiem kuzyna
24 września 2014, 20:58
no to masz juz jakis punkt zaczepienia , niektórzy np nie maja znajomych moze ma jakis kolegów starszych , nie wiem kuzyna
Blondyneczka, ja ich znam ponad 10 lat, pamietaj, ze sama mam 30 lat skonczone, wiec gdyby mieli, bym juz dawno ich znala
nie mam tego punktu, znam ich od wielu lat, a wciaz bylam sama
krzyska poznalam, bo sie upilam i sama wpadlam na niego na dyskotece, ale ze jest brzydki nawet nie chcial ode mnie numeru, wiec nadal jako ze bylam pijana i mialam dosc tego, ze jestem sama, podeszlam i zaczelam z nim tanczyc, ale wiem, ze do ladnego bym sama nie podeszla,
krzysiek nie moze uwierzyc, ze - jak o mnie mowi - taka dizewczyna go zechciala, ale ja wiem, ze innego nigdy nie spotkam
i naprawde nie chodzi mi o to, ze jest brzydki, pierwszy moj tez byl brzydszy, ale cudowny i bardzo go kochalam
nie chce byc sama, ale chyba nie chce byc z krzyskiem, jestem stara i czuje sie coraz brzydsza, w dodatku druga siostra miesiac temu wyszla za maz, ja jestem najstarsza, mam wrazenie, ze nic mi w zyc iu nie wychodzi:(
24 września 2014, 21:05
Blondyneczka, ja ich znam ponad 10 lat, pamietaj, ze sama mam 30 lat skonczone, wiec gdyby mieli, bym juz dawno ich znalanie mam tego punktu, znam ich od wielu lat, a wciaz bylam samakrzyska poznalam, bo sie upilam i sama wpadlam na niego na dyskotece, ale ze jest brzydki nawet nie chcial ode mnie numeru, wiec nadal jako ze bylam pijana i mialam dosc tego, ze jestem sama, podeszlam i zaczelam z nim tanczyc, ale wiem, ze do ladnego bym sama nie podeszla,krzysiek nie moze uwierzyc, ze - jak o mnie mowi - taka dizewczyna go zechciala, ale ja wiem, ze innego nigdy nie spotkami naprawde nie chodzi mi o to, ze jest brzydki, pierwszy moj tez byl brzydszy, ale cudowny i bardzo go kochalamnie chce byc sama, ale chyba nie chce byc z krzyskiem, jestem stara i czuje sie coraz brzydsza, w dodatku druga siostra miesiac temu wyszla za maz, ja jestem najstarsza, mam wrazenie, ze nic mi w zyc iu nie wychodzi:(no to masz juz jakis punkt zaczepienia , niektórzy np nie maja znajomych moze ma jakis kolegów starszych , nie wiem kuzyna
no , nie wiem co ci doradzic , czesto własnie z takimi znajomymi co ich znam ze 100 lat poszłam z takim jedneym na wesel u jego rodziny i tam spotkałam jakiegos gostka, co prawda nie jestem z nim ale tak jak sie znim na miescie widze to ppgadmay moment
chce powiedziec , sama juz nie wiem co chce przekazac
tak jak radzi Lila99 , zmiana otoczenia, zrobienia czegos innego , nie piszesz czy pracujesz
24 września 2014, 21:09
pracuje od 2 lat w tym samym miejscu, ale w biurze mam tylko 3 dziewczyny i jednego chlopaka - zonatego, prace mam fajna, nie chce zmieniac, ale wszystkie dziewczyny maja chlopakow albo jedna meza,
ja nie zmienie sama otoczenia, no bo jak? sama mam wychodzic do pubu i siedziec gapiac sie na ludzi? kiedy skonczylam30 lat zaczely mnie dopadac coraz bardziej depresyjne mysli, myslalam, ze kiedy spotkalam krzyska wszystko zacznie sie ukladac, a tak naprawde byla zmiana na lepszed na chwile, bo znowu wyszlo, ze to nie to, wiem, ze to nie to, ale wole ta imitacje zwiazku w czasie wyjsc z przyjaciolmi niz siedzenie samotnie;/
24 września 2014, 21:15
oj proszę cię...jesteś młoda dziewczyna i tyle...
jeśli moja historia cię troszkę pocieszy to opisze ci co mnie spotkało..
nigdy nie miałam jakiegoś powodzenia, żeby faceci za mną szaleli..na kawę zaproszenie, na piwo, mnóstwo kumpli owzem, ale żeby chcieli się ze mną żenić, to nie...
wokół mnie też były same pary, a ja ciągle sama..ciągle coś nie wychodziło..rodzina przestała mi już nawet dogryzać, że powinnam za mąż wyjść...już mówili, że moja szansa przeszła, a jak byłam zapraszana w gości, to traktowana jak ciocia klocia, do pobawienia się z dziećmi...
ja ciągle szukałam i szukałam..czasem się z kimś spotykałam, ale nie wychodziło, nic poważnego..mając 29 lat tuż przed 30 tymi urodzinami poznałam faceta, zaiskrzyło, szybko zamieszkaliśmy razem...było fajnie, gdyby nie to, że...odkryłam, że to alkoholik..nie jakiś żul /w biurze pracował/...normalny facet..oprócz alkoholu jeszcze narkotyki..masakra..a tak fajnie się zapowiadało, dosyć szybko zaczęliśmy pomieszkiwać razem, rozmawialiśmy o ślubie itd...
no nic, mój świat runął, w dodatku jemu słabo zależało na mnie, dawał mi liczne powody, żebym tak się nieciekawie czuła...
nasz związek się zakończył...ja się poświęciłam pracy, miałam na karku 30 lat..w dodatku w pracy dobrze nie szło. czułam się tak rozbita, ten facet nie dość, że mnie tak źle potraktował, to naciągnął na pieniądze..czułam się kompletnie skołowana /nie jakaś wielka suma, ale to ja stawiałam wiele rzeczy-on ciągle zapominał portfela, karty....i coś tam jeszcze..
moi znajomi wszyscy się żenili, a ci co dorobili się dzieci, pourywali ze mną kontakty...bo o czym ze mną rozmawiać?
pewnego lata dostałam 5 zaproszeń na śluby...spotykałam się z pewnym malolatem, ale nie takim, żeby go zaprosić jako towarzysza...zresztą i ten niepoważny związek chciałam zakończyć, bo był bez przyszłości...
poszłam na 4 te wesela, wszędzie sama...miałam już 32 lata..czułam się okropnie..osiągnęłam już poziom świadomości, że całe życie będę singielką, a właściwie starą panną...potrafiłam odóżnić już niepoważne zachowania facetów i darować sobie z góry wszelkie romanse..
przed ostatnim weselem zadzwoniłam do państwa młodych, żeby się wymiksować..nie miałam już sił /wcześniej byłam na 3 innych weselach, miesiąc po miesiącu, w dodatku spotkałam tam tego eksa z którym pomieszkiwałam-z dzieckiem i nową kobietą, przeżyłam szok/..
ale moi przyjaciele powiedzieli, że się obrażą jeśli nie przyjdą, a po drugie chcą mnie z kimś poznać..więc tym bardziej odmówiłam przyjścia...w końcu obiecali, że mnie z tym kimś nie poznają, ale że będzie kilka wolnych osób..
pojechałam na to ostatnie wesele..i tam poznałam mojego męża...francuza w dodatku, mówiącego po angielsku i francusku, a ja tych języków nie znałam ani mee, ani bee..poza tym nie wiedziałam wtedy, że będzie nam pisane zostać małżeństwem, więc ani z nim nie rozmawiałam, może z raz, czy dwa zatańczyłam i zniknęłam...ja w polsce, on we francji..
tylko on, tak się we mnie zakochał /w dodatku młodszy o 2,5 roku/, że nie odpuścił...walczył o mnie przez 1,5 roku, żebym umówiła się z nim na obiad /przyjechał specjalnie z fr/..i tak sie zaczeło, dałam mu jedna jedyna szanse, a ten ja podchwycił i stawał na głowie, zeby mnie zdobyc..
teraz mieszkam od 3 lat we francji, nauczyłam się języka, jesteśmy od 2 lat po ślubie i mamy dwoje cudownych dzieci...
nigdy nie wiesz co jest ci pisane..a mój mąż jest super /poza drobnymi rzeczami, ale do naprawienia////...czysty zawsze, pachnący, bardzo dobry mąż i oddany dzieciom...ideałów nie ma, ale jestem szczęśliwa z nim i zadowolona...w życiu bym nie przypuszczała,że wywieje mnie do innego kraju, nie planowałam emigracji, a na pewno nie w te rejony...
szukaj może facetów na portalach randkowych zagranicznych..mój mąż ma mnóstwo kumpli-singli, którym nic nie brakuje, są przystojni, pracują, niektórzy są bardzo zamożni, a jednak są sami...i to też od kilku lat.../też są już po 30-stce/...dodam, że są to normalni faceci, też nie moga trafić..
Edytowany przez RybkaArchitektka 24 września 2014, 21:25
24 września 2014, 21:21
:)) zarejestrowalam sie na takim portalu i zglaszaja sie wlasnie albo dla seksu, ale niewielu takich albo tacy, ktorzy sa chamscy, zbyt moze pewni siebie albo niemili albo jacys ogolnie niesympatycznijestem ladna, to akurat wiem, zgrabna tez dosc i widze ze podobam sie facetom, ale wsrod moich znajomych najstarszy ma 25 lat i nie poznaje nowych, nie mam gdzie, nie mam ani 1 kolezanki samej, wiec nie wychodze z nikim, teraz z Krzyskiem spotykam sie ze 3-4 razy w tgodniu, pozostale dni moge wychodzic, moge robic co chce, ale nie robie nic, bo nie mam z kim:(zarejestruj sie na portalu randkowymdziewczyny tu straszyły ze same zboki tam siedzajak na razie nitk taki jeszcze nie napisał chyba, że taka mało atrakcyujna seksualnie jestemci powiem przebiera człowiek jak w ulegałkach
to spróbuj na e-darling - tam trzeba zapłacić i wydaje mi się, że może być mniej takich różnych dziwnych. przeznaczeni.pl - portal ludzi z wartościami. i tak jak koleżanka wyżej radzi.. zagraniczne portale. ja gdybym nie miała faceta na pewno próbowałabym w ten sposób.
24 września 2014, 21:23
Rybka, wzruszylam sie, naprawde:) jakos mi tak sie cieplo zrobilo, ze Ci sie jednak udalo wszystko, ciesze sie, ze jestes szczesliwa
ale rzecz polega na tym, ze ja przezylam naprawde ciezko depresje przez ostatnie lata bycia sama i to prawie doprowadzilo do samobostwa, wyleczylam sie, ale wiem, ze jesli znowu bede sama dluzej niz miesiac, zacznie sie wszystko na nowo, jestem slaba, nie umiem juz patrzec jak wszyscy dookola biora sluby, rodza dzieci, a ja caly czas mieszkam z rodzicami, bo na wlasne mieszkanie mnie nie stac, a z kims obcym mieszkac nie chce - probowalam i 3 razy trafilam fatalnie, zreszta, mieszkam z nimi dopiero pol roku znowu, jest mi wszystko obojetne, ale i tak czuje sie gorsza - u rodzicow, z facetem ktorego nie kocham i z depresja ktora gdzies tam sie juz czai, czuje sie strasznie
chociaz jeszcze raz dziekuje za Twoj post:*
24 września 2014, 21:25
to spróbuj na e-darling - tam trzeba zapłacić i wydaje mi się, że może być mniej takich różnych dziwnych. przeznaczeni.pl - portal ludzi z wartościami. i tak jak koleżanka wyżej radzi.. zagraniczne portale. ja gdybym nie miała faceta na pewno próbowałabym w ten sposób.
e-darling probowalam - nikogo fajnego nie poznalam przez 6 lat, a przeznaczeni to nie dla mnie - zbyt wielu tam fanatykow religijnych, kolezanka probowala, ja pokorzystalam z jej konta i wiem, ze to nie dla mnie, ja nawet nie chodze do kosciola, chociaz jestem wierzaca, ale po prostu nie nadaje sie
jakie portale zagraniczne? ja mam rodzine i przyjaciol tutaj, fajna prace, nie chce przeciez wyjezdzac za granice