14 września 2014, 20:02
hej, to znowu pechowa ja :p
Dziewczyny, dałam się zaprosić na randkę na którą kompletnie nie mam ochoty iść. KOMPLETNIE. Pewnie gdybym nie została wzięta z zaskoczenia rozwiązałabym to inaczej - ale stało się. Na dniach spotykam się z chłopakiem, z którym naprawdę nie chcę się spotykać.
Nie byłoby to pewnie tak problematyczne gdyby nie fakt, że jestem wobec niego w pewien sposób zobowiązana (dzięki niemu dostałam fajną robotę). No i to kumpel mojego brata... Czuję zwyczajnie presję :/
Najgłupsze, najbardziej krępujące i cholernie dla mnie wnerwiające jest to, że ja chłopaka tak na prawdę nie znam, zamieniłam z nim może kilka słów. Ale wiem, że na chwilę obecną zupełnie odstrasza mnie jego charakter, zachowanie. Bo o ile wydaje mi się, że to taki zwyczajnie "porządny chłopak" o tyle wiem i widzę, że jego sposób bycia zupełnie mi nie pasuje :/ Małomówny, mało co go rusza, rzadko się śmieje, rzadko się złości. To odwrotność tego, co wprost kocham w ludziach :/
No i jeszcze wytłumaczcie mi - dlaczego chłopak, zamiast zrobić najpierw jakiś "wywiad środowiskowy", pójść na kilka imprez na których moglibyśmy poprzebywać w szerszym gronie (były okazje!) i poznać się, w ogóle dać mi znać, że go w jakikolwiek sposób interesuję, on od razu wyciąga ciężki kaliber i serwuje mi spacer we dwójkę :/ To jest tak cholerne zobowiązujące i krępujące, nie cierpię czegoś takiego . Pewnie części z Was uzna, że przesadzam, ale ja naprawdę nie cierpię czegoś takiego. Takie spotkania we dwójkę to dla mnie traumatyczne przeżycia :/ Tym bardziej, że o czym ja mam rozmawiać z człowiekiem, którego nie znam?
Jak z tego wybrnąć? Jak go przyhamować i dać do zrozumienia, żeby odpuścił? Co robić, żeby nie było żenująco i niezręcznie? Jestem przerażona tym tempem, tą sytuacją, co ja komu zrobiłam że muszę przez to przechodzić :/
15 września 2014, 22:48
Okej, ja już nie ogarniam, spacer..we dwoje... nie, to nie na mój łeb. Że to jednak nie była randka, tak? To ja już nie wiem, co jest randką -,-
15 września 2014, 22:58
JasmineFlower - żebym ja sama wiedziała, co to było ;_; i to podobno kobiety są niezrozumiałe. Faceci nie lepsi...
15 września 2014, 23:03
Miałam kiedys chłopaka, który też zaprosił mnie 'na spacer', podczas którego ...nie wydarzyło sie absolutnie nic. Taki nieśmiały typ, który nie okazuje żadnych emocji i jeśli nie spali buraka na twarzy, nie wiesz czy w ogóle cokolwiek odczuwa.
Nie zdziwiłabym się, jakby teraz zaczął częściej się do Ciebie odzywać i zapraszać na kolejne spacery- tak było u mnie. A jeśli nie....to ja już się nie wymądrzam.