Temat: W czym tkwi problem...

Może Wy mi powiecie co jest ze mną nie tak... Chociaż to nie spotyka jedynie mnie, a wiele innych kobiet, ale o co chodzi może zacznę... Za każdym razem, kiedy zaczyna mi zależeć, facet odpuszcza, oczywiście nie pokazuje tego że mi zależy, jedynie delikatnie daje do zrozumienia, że może jest dla mnie kimś więcej, ale nie robię takich scen jak inne kobiety, chodzi mi po prostu o delikatne gesty typu spojrzenia, uśmiechy... Zazwyczaj jestem na dystans, ale oczywiście nie mam tu na myśli, że zachowuje się jak jakaś zimna baba, ale po prostu nie robię jakiegoś niepotrzebnego cyrku. W każdym razie ostatnio dużo gadałam z jednym facetem (ja 22 lata, on 24) on bardzo dawał mi do zrozumienia co o tym wszystkim myśli, dużo o sobie mówił, rozmawialiśmy do rana, mówił że jestem piękna i tym podobne bzdury (ale nie tak nachalnie jak pijani maczo w barze, nie o takich komplementach mówię, a takich bardzo wyważonych) nigdy nie chciał, żebym szła itd... 2 dni temu byłam na prawdę szczęśliwa, bo świetnie nam sie rozmawiało i wszystko było idealnie... A później dzień ciszy, drugi dzień ciszy, teraz nagle się gdzieś tam pojawił i wcale nie chciał gadać, wręcz zachowywał się cholernie olewkowo, nic nie powiedziałam, ale cholernie mnie to zabolało w środku... Dlaczego faceci najpierw rozkochują w sobie a potem sobie odpuszczają? Dodam, że nic mu nie powiedziałam, tak jak mówiłam, jedynie jakieś uśmiechy, spojrzenia, ale na tyle, żeby coś tam może zauważył. Rodzina wiecznie mnie wypytuje, kiedy znajdę męża, a mnie każdy facet zabiera kawałek serca i niedługo już nie zostanie... Jak można najpierw mówić różne rzeczy, a potem sie nie odzywać i wręcz odpychać kogoś jak gdyby nigdy nic? Dodam jeszcze, że facet to nie jest imprezowicz, nie pije alkoholu ani nic podobnego, jest z porządnej rodziny, nie jest typem jakiegoś tam gościa z imprezy jeśli wiecie o co chodzi, więc tym bardziej mnie to dziwi bo jest cholernie romantyczny, jest jedynym facetem, którego znam co na prawdę lubi i ogląda filmy romantyczne, non stop słucha romantycznych piosenek i gada o miłości, o co mu chodzi?

Co prawda twierdzisz, że nie pokazujesz facetom, kiedy Ci zależy, ale prawdopodobnie jest wręcz odwrotnie. W odniesieniu do tego człowieka użyłaś następujących słów:

- rozmawialiśmy do rana

- 2 dni temu byłam na prawdę szczęśliwa, bo świetnie nam sie rozmawiało

- wszystko było idealnie

Dlaczego faceci najpierw rozkochują w sobie a potem sobie odpuszczają

Za szybko się zaangażowałaś i za mocno. On to prawdopodobnie wyczuł. Mając 22 lata myślisz, że najważniejszym Twoim problemem jest by szybko wyjść za mąż. I prawdopodobnie będziesz odpychać facetów od siebie. Przepraszam za brutalną szczerość, ale zakładam, że chcesz poznać zdanie osoby, która patrzy na tę sytuację z boku. Ja tak to widzę, ale mogę się mylić.

Matylda, przepraszam jeśli wyraziłam się źle, to moja rodzina naciska odnośnie męża, ja od kiedy pamiętam byłam negatywnie nastawiona do związków małżeńskich i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie ślubu ani nic podobnego, nie ciągnie mnie do tego bo nie wyobrażam sobie kiedyś po ślubie się rozczarować, więc do wychodzenia za mąż nigdy mi spieszno nie było i raczej nie będzie (no chyba, że coś mi się zmieni za parę lat). Jeśli chodzi o to czy daję po sobie znać, nie wiem, może masz rację, ale nic totalnie mu nie mówiłam, nie komplementowałam, nie dotykałam, jego komplementy przyjmowałam mówiąc zwykłe "dziękuje" nie potrafię inaczej, po czym mogłabym po sobie dać znać? Na prawdę aż tak to widać po spojrzeniu czy uśmiechu? Bo nie wiem jak mogę opanować rzeczy, które gdzieś naturalnie wychodzą na wierzch...

Ale jeśli dziewczynie podoba się facet, który zdaje się to odwzajemniać, nie doszukujmy się nic dziwnego w tym, że jest emocjonalnie nakręcona i w pewnym stopniu zaangażowana. Jesteś człowiekiem, to normalne. Serce wali, myśli uciekają, motyle w brzuchu, takie tam. Jakieś małe gesty mogą świadczyć o tym, że jesteś zainteresowana odpowiedzią na jego zaloty (uśmiechy, spojrzenia, znowu- to normalne). Nie rozumiem o co chodzi tym facetom, ale wiem, że gdyby stała sie nieczuła mimozą i mimo dość wymownych sytuacji ani byś drgnęła to utrudniłaby sobie życie. Bo to jest kurde nielogiczne. Która to Twoja taka sytuacja z facetem?

W zasadzie to druga, ale tamten sobie nie odpuścił tak szybko, dopiero po jakimś czasie i też to się stało z dnia na dzień... Do dzisiaj jesteśmy przyjaciółmi a najzabawniejsze jest to, że zachowujemy się jakby nigdy nic się między nami nie wydarzało, on nie czuje nic do mnie, ja do niego, tak jakby to nigdy nie miało miejsca i tyle.

bo zakochujesz się w słowach, które od wypowiada, a nie w czynach. Każdy jeden może powiedzieć wyszukane komplementy, ale zakochać się trzeba w tym, który będzie na dłuższą metę pokazywał, że mu zależy. Faceci podrywają dla sportu, a Ty się spalasz. Dystans, dystans, dystans. 

jakbym czytała o sobie! właśnie teraz przechodzę coś podobnego, trzy miesiące temu poznałam faceta, spotkaliśmy się tylko 3 razy bo on wyjechal do pracy na 3 miesiące za granicę (wiedziałam o tym od początku). od razu między nami zaiskrzyło, nawet prosił mnie żebym sobie przez ten czas nikogo nie znalazła, że chcę żebym na niego poczekała bo chce chce mnie lepiej poznać, później nawet zaczął mi pisdać że myśli często o mnie, że teskni i już nie moze doczekac sie az sie znowu zobaczymy. a teraz dowiaduje sie ze dostal propozycje zostanie tam kolejne 3 miesiace (ma przyjechac tylko na urlop) i jeszcze nie widzi w tym zadnego problemu. problemu faktycznie by nie bylo gdy nie pisal mi takich rzeczy a on teraz jednak woli pieniadze. cale szczescie az tak bardzo nie jestem do niego przywiazana bo za krotko sie znamy ale jednak czekalam na niego i chcialam go lepiej poznac, kolejnych 3 miesiecy czekac nie bede bo nie mam na to sily, zreszta co to za znajomosc przez internet. tylko szkoda ze tak szybko zrezygnowal, chociaz decyzja jeszcze nie zapadła  wiec ciągle mam nadzieje....

Pasek wagi

gryczana napisał(a):

bo zakochujesz się w słowach, które od wypowiada, a nie w czynach. Każdy jeden może powiedzieć wyszukane komplementy, ale zakochać się trzeba w tym, który będzie na dłuższą metę pokazywał, że mu zależy. Faceci podrywają dla sportu, a Ty się spalasz. Dystans, dystans, dystans

Przechodzę przez podobną sytuację, z tym, że u mnie to już trwa 9miesięcy i co jakiś czas się odnawia albo cichnie. I też nie umiem sobie poradzić, bo tak jak i Ty, przywiązałam się emocjonalnie do tego człowieka. I rzeczywiście - przydałoby się nabrać dystansu, niczego nie oczekiwać, zwyczajnie żyć i brać to, co przynosi los (także ewentualny rozwój uczucia) jednak... jak to zrobić? :-(

Sutuacja tak dobrze mi znana... Teraz sama już nigdy nie wiem, co robić - do jakiego stopnia okazywać zainteresowanie, a do jakiego nie. Bo kiedy zwiększyłam dystans, zdarzyło mi się rozminąć z kimś. I jak pomyślę, to chyba najbardziej żałuję właśnie tego jednego rozminięcia z powodu nie okazywania moich uczuć, aniżeli tych wszystkich razy, kiedy prawdopodobnie emocje odstraszyły absztyfikantów. A kilka takich sytuacji zaliczyłam. Ale w tym wszystkim pocieszające jest to, że nie jestem sama :D

faceci to łowcy.. jeśli za szybko okażecie zainteresowanie to się znudzą, jeśli nie będzie pewien czy ma was w garści to będzie się starał i go zaintrygujecie, dlatego należy okazywać zainteresowanie stopniowo :) wiem że łatwo się pisze, ale taka jest prawda.. wiem że to jest trudne, gdy facet się wam strasznie podoba, ale dystans i olewanie faceta to podstawa i miarkowanie przyjemności rozłożone w czasie.. to działa.. ja sama często o tym zapominam i rzadko się do tego stosuje, bo serce nie sługa, ale gdy się staram tak postępować to widzę efekty, jeszcze tylko chciałabym poznać faceta dla którego warto byłoby się postarać

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.