31 sierpnia 2014, 16:45
Dziewczyny, poznalam faceta. Byl ratownikiem na plazy. Spojrzalam na niego i wiedzialam, ze to ten. Dla przecietnej osoby z boku nie tdaje sie przystojny;p ale dla mnie mial taki usmiech...masaka! Zakochalam sie! I tym samym popełniłam wielki błąd. Spotykaliśmy sie codziennie, zaczelismy być razem. Przedstawił mnie swojej mamie, znajomym. Wszystko pieknie. Raz jak moja mama zamknela drzwi na klucz, bo myslala, ze juz wrocilam, to siedzial ze mna do 7 rano pod domem, dal mi swoja bluze zaczelam miec jednak dosyc tego, ze ciagle pije. Mieszkal w namiocie na plazy, przez wakacje. Ciagle wpadali jacys znajomi, nawet jak nie chcial pic to oni zaczynali swoja gadke i o. Powiedzialam, zeby znalazl sobie dziewczyne, ktora to zaakceptuje. Stwierdzil, ze skoro zerwalam raz zerwe i kolejny. Olal mnie, po prostu. Zaczal spotykac se z dziewczyna, ktora jest mega latwa panienka. Wiec ja tez odpuscilam kompletnie. Odezwal sie w srode. Pzyszedl nasz wspolny znajomy. Z "flaszka". Wypilismy troche. Pozniej zbajomy poszedł. Dlugo rozmawialismy, znowu ten usmiech..;( powiedzial, ze te dziewczyny sa smieszne, nie ma nawet o czym z nimi gadac. Ze z nikim nie rozmawia tak jak ze mna. Ja sie poplakalam, mowil, zebym nie plakala, bo i on bedzie. Piszlismy do namiotu. bo bylo zimno. wstyd mi za to co napisze. ja chcialam sie z nim kochac. on powiedzial, ze jestem pijana i nie chce. zasnelismy wtuleni.Odprowadzil mnie do domu. Dal milion buziakow. Nastepnego dnia tez po mnie zadzwonil. pzyszedl i poszlismy do niego, na plaze. Znowu przytulanie, gadanie. Powiedzial mi, ze jest dupkiem i doskonale o tym wiem. Ja powiedzialam, ze chcialby byc dupkiem ale ma za miekkie serce. Mowil, ze jestem dobra dziewczyna sratytaty. Kolejnego dnia- wczoraj. Bylo ognisko na zakonczenie wakacji. Znowu troche wypilismy. Wtedy zaczal mowic mi, ze nie jestem taka jak te "dupy na raz". Ze jezeli w gre wchodza uczucia trzeba byc szczerym. Ze jestem jedna taka. Pozniej przyjechal jego przyjaciel z dziewczyna i pilismy dalej. Przytulanie, szcere rozmowy. Dzis jest dzien, w ktorym wyjezdza. Mieszka raptem 25 km ode mnie. W dodatku w mescie, w ktorym chodze do szkoly. nIe pisal, wiec ja napisalamdo niego naszra rozmowa;i jak tam?" On "Wlasnie sie pakuje, a tam jak?" Ja: "ogladam bajkiwidzimy sie dzisiaj?" A on do mnie " jak chcesz, bo ja sie pakuje, czekam na transport i lece" napisalam" to nie bede przeszkadzala, trzymaj sie" on "Ty tez mała"