Temat: przeszlosc, zwiazki

hej, sama nie mam duzej przeszlosci jesli chodzi o zwiazki, doswiadczenia, madrosci zyciowej - stad moj temat;)

mialam dwoch chlopakow w wieku 16-17(obecnie mam 19)  moze poza nimi bylo pare osob z ktorymi krecilam i tyle
mimo, ze moze nie tylko sie calowalam, to stricte seksu nie uprawialam

A juz wam mowie po co wspominam takie info
Mianowicie, jak kogos poznaje (np jak teraz) no i zaczynam sie angazowac i dowiaduje sie ze tamta osoba miala kiedys super zwiazek, powazniejszy oczywiscie niz te moje, gdzie byl ten seks non stop itp , czuje sie po prostu STRASZNIE

Mam w sobie takie cos, ze wiem, ze jakby do czegokolwiek doszlo, bede sie porownywac obsesyjnie z poprzednia osoba i ja mega idealizowac(mimo, ze sama jestem uwazana za bardzo atrakcyjna osobe, tamta moglaby byc nawet obiektywnie rzecz biorac brzydsza - i tak porownywanie i idealizowanie by mi zostalo). Robi mi sie automatycznie cholernie smutno i trace ochote na jakikolwiek kontakt z kimkolwiek. Bo ja po prostu w zwiazku MUSZE byc najlepsza, z tych wszystkich poprzednich, musze i tyle, potrafie wszystko zrobic by miec takie poczucie, a skad mam wiedziec czy jestem, czy bede? (np biorac pod uwage sprawy lozkowe, przeciez tego sie nie da sprawdzic ;p)

Wiem, ze to oczywiscie normalne ze ktos kogos mial i rzecz jasna nikogo o to nie winie czy cos. Ale sama dochodze do wniosku ze powinnam byc na zawsze sama, ze nie chce niczego zaczynac, nienawidze wszystkiego i powinnam z dana osoba zerwac kontakt. Po prostu jakkolwiek to zalosnie brzmi, lzy naplywaja mi do oczu i mam ochote zniknac ;p 

No to sie wyzalilam. jak sie komus chce cos doradzic, z checia poslucham.

Ale nie bój żaby :D wielu facetów lubi być nauczycielem w tej dziedzinie. 

Nie wiem czy Ci pomogę, ale z mojego doświadczenia: najlepiej nie było z tym najatrakcyjniejszym. Kiedy w grę wchodzą uczucia to nie liczy się wzrost, waga, kolor oczu ani nawet przymioty ducha. Kocha się pomimo wszystko a nie za coś. 

Nie pytaj, nie porównuj się do byłych, bo one z jakichś powodów są przeszłością. Uszy do góry i będzie dobrze.

no ale skad mam wiedziec ze dana osoba dalej czegos nie czuje do tej przeszlosci :D nikt nie ma takiej pewnosci poki nie siedzi w czyjejs glowie
albo ze mowi prawde a propo uczuc do mnie

Miałam 20 lat, gdy weszłam w związek z chłopakiem dwa lata ode mnie młodszym, który okazał się mieć doświadczenie wziętej ku**y. I nawet nie chodzi o seks w związku, to było zbiorowisko przypadkowych nieletnich panienek, z których on korzystał. Nie było mi z tym dobrze, czułam sie dziwnie, zastanawiałam się co ja właściwie robię z osobnikiem, który będąc niepełnoletni 'zadawał się' z dziewczynami, których imienia nie znał... ale skoro 'wymusiłam' na nim prawdę, nie chciałam robić mu wyrzutów o to, że mi ja powiedział. Młoda jestem, ale głupia może nie aż tak, wiem, że w tych tematach faceci mówią, co chcemy usłyszeć. On tak nie zrobił, więc mimo jego przeszłości zachował się ponadprzeciętnie przyzwoicie. I weszłam w związek, ja, dziewica, starsza od niego. Na początku wyobrażałam sobie te siksy i, uwaga, robiłam się smutna, zazdrosna, zaczęłam porównywać się z nimi (brzmi znajomo? ;) ). Jestem pieprzniętą romantyczką i jak sobie zakoduję 'tego jedynego', muszę być dla niego najładniejsza, najbardziej uśmiechnięta, najładniej pachnąca, NAJJURNIEJSZA i tak bardzo wygimnastykowana, mam być KSIĘŻNICZKĄ. Nie wiem, co Ci poradzić. Mimo że tak czułam na początku, hm, okazałam się, że tak powiem, dobra. Skąd to wiem? Myślę, że to można bardzo łatwo sprawdzić, wbrew temu co napisałaś :)

czyli boisz sie, ze poznasz kogoś, zaangazujesz sie w związek i okaże sie, ze to nie ty byłaś 'ta jedyna', tak?

Ale słuchaj, nie mozesz bać sie życia, miłości, czy nawet odrzucenia, zamykać ze swoimi emocjami. Nie staraj sie byc najlepsza dla kogoś, bądź najlepsza wersja samej siebie i ciągnij z życia tyle, ile sie da. Jak będziesz bać sie, ze ktoś cię zrani, to przegapisz coś pięknego. Myśle, ze na pewno nie jeden raz będziesz płakać przez faceta, bo jestesmy ludźmi, popełniamy błędy, cierpimy, podnosimy sie, zaczynamy od nowa. Masz tyle lat, ile masz, ja mam o 10 wiecej i nigdy nie zrezygnowałabym ze swojej przeszłości, nawet z tych chwil, kiedy miałam złamane serce :-). Kurczę, to w końcu te ciężkie momenty budują przeciez nasza tożsamość, uczą. Każdy człowiek jest jedyny i niepowtarzalny i z pewnością kiedyś znajdziesz te osoba ktora będzie wyjątkowa dla ciebie i dla ktorej ty będziesz niepowtarzalna. Dlatego nie warto starać sie dostosowywać do innych i starać sie przypodobać facetowi w związku, dostosować do jego wymagań, ale przede wszystkim spełniać swoje marzenia, bo masz jedno życie! :-) + jedna mała rada: im bardziej jesteś pewna siebie, swojej wartości tym wiecej ludzi w to wierzy i uważa cię za wartościowa osobę.

Mallory7 napisał(a):

czyli boisz sie, ze poznasz kogoś, zaangazujesz sie w związek i okaże sie, ze to nie ty byłaś 'ta jedyna', tak?Ale słuchaj, nie mozesz bać sie życia, miłości, czy nawet odrzucenia, zamykać ze swoimi emocjami. Nie staraj sie byc najlepsza dla kogoś, bądź najlepsza wersja samej siebie i ciągnij z życia tyle, ile sie da. Jak będziesz bać sie, ze ktoś cię zrani, to przegapisz coś pięknego. Myśle, ze na pewno nie jeden raz będziesz płakać przez faceta, bo jestesmy ludźmi, popełniamy błędy, cierpimy, podnosimy sie, zaczynamy od nowa. Masz tyle lat, ile masz, ja mam o 10 wiecej i nigdy nie zrezygnowałabym ze swojej przeszłości, nawet z tych chwil, kiedy miałam złamane serce :-). Kurczę, to w końcu te ciężkie momenty budują przeciez nasza tożsamość, uczą. Każdy człowiek jest jedyny i niepowtarzalny i z pewnością kiedyś znajdziesz te osoba ktora będzie wyjątkowa dla ciebie i dla ktorej ty będziesz niepowtarzalna. Dlatego nie warto starać sie dostosowywać do innych i starać sie przypodobać facetowi w związku, dostosować do jego wymagań, ale przede wszystkim spełniać swoje marzenia, bo masz jedno życie! :-) + jedna mała rada: im bardziej jesteś pewna siebie, swojej wartości tym wiecej ludzi w to wierzy i uważa cię za wartościowa osobę.

dzieki

Moja rada - popracowac nad poczuciem wartosci. A to czy byla siedzi kolesiowi w glowie czy nie to nie zalezy od tego czy uprawial z nia seks czy nie...  I raczej musisz zaakceptowac fakt ze wiekszosc facetow w twoim wieku czy pare lat starszych nie jest prawiczkami.

nie no nie jest absolutnie tak ze faceta o cos obwiniam, nienawidze takich chorych reakcji

bardziej sama z soba sie gorzej czuje i tyle

poza tym wydaje mi sie ze jestem calkiem fajna osoba z charakteru no i na luzie, tylko po prostu mam zle wspomnienia 

mam dokładnie tak samo, byłabym cholernie zazdrosna o byłe partnerki i nie mogłabym znieść tej myśli, że kiedyś jakaś inna była dla niego we wszystkim naj, ale mam chłopaka dla którego jestem tą pierwszą i jedyną (mam nadzieje :)), i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.