Temat: Co robic?Wyjsc za niego?

Dziewczyn jestem w kompletnym rozdarciu.

W przyszlym roku wychodze za maz. Mamy juz zaplacona sale, zaliczke na foto i suknie, zespol. Kocham mojego narzeczonego bardzo. To najlepszy mezczyzna jakiego spotkalam. Jest bardzo czuly i obdazony ogromna empatia, jest zabawny i blyskotliwy, ma mnostwo przyjaciol.

Nagle dopadly mnie jednak watpliwosci, bo to przeciez na cale zycie!

Jestesmy razem od 7 lat.

To o czym chce powiedziec od dawna mnie meczylo ale dzisiejsze tematy na vitalii mnie popchnely do napisania posta.

Zawsze marzylam o mezczyznie z pasja, takim ktory bedzie sie czyms interesowal np. Historia, polityka, albo jakas nauka (a nie samochodami czy na przyklad komputerami), o mezczyznie ktory bedzie chcial sie rozwijac, bedzie sie czegos nowego uczyl i czytal.

A moj narzeczony jest inny L. Kocham go tak bardzo ale boli mnie, ze on nie ma ambicji do tego, zeby nauczyc sie czegos nowego, zeby wziac ksiazke o tym co go interesuje i przeczytac., I tu dochodzimy do sedan sprawy. On cierpi na gleboka dysleksje. Czytanie jest dla niego meka bo zajmuej mu bardzo duzo czasu a ze w pracy musi czytac sporo i odpsiywac to w domu nie ma na to juz sily. DLa niego nei jest dlatego relaksem usiasc na kanapie i poczytac ksiazke bo sprawia mu to bardzo duzo trudnosci. A ja jestem totalnym bibliofilem i moglabym kazda wolna chwile z ksiazka spedzac. Nigdy nie mial mi tego za zle ani nie odciagal. Powiedzial ze musze go pokochac taki jaki jest bo on sie zmienic nie moze chocby i nawet chcial. Jest bardzo inteligentny, bardzo wiele zapamietuje i uczy sie ze tak powiem od innych ludzi, z gazet, radia (tv nie mamy). Do tego jego inteligencja emocjonalna jest bardzo rozwinieta (bardzo czeste u dyslektykow – cos za cos). Potrafi sluchac i zadawac pytania.

Boje sie jednak, ze moje zycie z nim bedzie nudne, ze nie bedziemy mieli o czym rozmawiac, ze kiedy bedziemy starzy to nie bedzie tak jak sobei wymarzylam, ze siedzimy sobie oboje w fotelach przy kominku i czytamy ksiazki o ktorych potem rozmawiamy. Oboje mamy dyplomy ale on z czegos co mnie kompletnie nie interesuje (gospodarka i ekonomia). Ja do tego kocham fantastyke, lubie gry i jezdze czasem na konwenty (larp) gdzie jego to kompletnie nie kreci.

Tak strasznie mi smutno i zle. Bardzo go kocham ale rozum zaczyna mi mowic, ze moze powinnam jednak szukac idealu?

 

Ja mam 33 a on 39 lat

Hej ! dużo czytasz więc uruchom swoją wyobraźnię; wyobraź sobie jak strasznie  nudne byłoby życie z "ideałem". I co to jest ideał ? - czym on jest dla Ciebie i czym jest dla Twego chłopaka ? Myślisz że Ty dla niego jesteś ideałem ? Poza tym, trochę się dziwię - dopiero teraz, po 7 latach zaczynasz miec takie wątpliwości ? To co łączyło Was przez te długie lata ? Mocno zastanów się, bo możesz skrzywdzic siebie ale również a może przede wszystkim Jego. Jestem wiele lat po ślubie i zaręczam, że wspólne - udane życie nie polega  na wieczornych rozmowach o książkach (w każdym razie to nie jest główne zajęcie). Wartośc człowieka mierzy się NIE ilością przeczytanych książek - naprawdę są inne ważniejsze cechy charakteru które powinnaś znac i rozumiec ... Czy je rozumiesz ?  Pozdrawiam-B.

Pasek wagi

Trochę cię rozumiem... ale wiesz, jak to mawiają rozwódki po 50tce, jeżeli jesteś przed 30stką z kimś, kto nie przyprawia cię o wybuchy namiętności, odejdź. Jeżeli jesteś po 30tce, to się przyzwyczaj :D

A tak serio, rozumiem potrzebę dzielenia się pasjami, ja te lubię fantasy, sci fi, książki, gry i LARPy. Rozumiem też, że mój partner nie jest mną i to co kręci mnie, nie koniecznie musi kręcić jego. Ba, nawet lepiej jak nie kręci, wyrosłam już z poszukiwania partnera identycznego do mnie. Wiem, że z takim byśmy się tylko wodzili za łby. W życiu ważna jest różnorodność, ty wniesiesz do związku coś, on też coś, będzie rożnie, kolorowo, ciekawie... nie zamykaj się tak, przecież jest pełno konwentów, fanów, fandomów, jak chcesz pogadać o swoich pasjach jest masa ludzi chętnych, a że nie partner? No wiesz, w jakimś celu z nim te 7 lat przesiedziałaś, widać miał inne walory, które cię trzymały. 

Małe ćwiczenie- wyobraź sobie, jakby to było, jakby cię teraz ten nieczytający partner zostawił. Jeżeli przechodzisz nad takim obrazem bez echa, bez żalu, odejdź i nie zawracajcie sobie głowy. Jak będziesz czuła żal, pomimo tych wszystkich "ale" znaczy, że związek działa, jest ważny a ty masz tylko tremę przed decyzją. Nie miej tremy, są śluby i są rozwody, nic nie jest wyryte w kamieniu.

Myślę, że masz stracha przed decyzją i wyolbrzymiasz wady partnera, wyszukujesz ich wręcz. Po dobrych paru latach tak niestety bywa, ale to nie znaczy, że związek się kończy a za miedzą lepszy partner czeka. Jak mawiała Tyszkiewicz, "żebym wiedziała, ze każdy chłop jest taki sam, to bym się nie rozwodziła tyle razy..."

Powodzenia i mądrych decyzji!;)

Pasek wagi

wiesz co myśle ? że przesadzasz i to grubo w związkach są poważniejsze problemy ;/

jak to czytam to troche mam wrazenie, ze ty sie dopiero etraz zorientowalas, ze ma dysleksje, lubi inne rzeczy niz ty... 

rozterki to jedno, bo wiadomo ze decyzja o slubie to powazna sprawa. ale idealy nie istnieja. a szczerze, gdybys go teraz zostawila przez taka sprawe to mialby swiete prawo twierdzic, ze zmarnowalas mu kilka dobrych lat zycia...

Pasek wagi

.

"To najlepszy mezczyzna jakiego spotkalam. Jest bardzo czuly i obdazony ogromna empatia, jest zabawny i blyskotliwy, ma mnostwo przyjaciol. (...) Jest bardzo inteligentny, bardzo wiele zapamietuje i uczy sie ze tak powiem od innych ludzi, z gazet, radia (tv nie mamy). Do tego jego inteligencja emocjonalna jest bardzo rozwinieta - Autorko, zostaw go! Biorę tego chłopaka na pniu! ;) Z całym dobrodziejstwem inwentarza :)

Moja rada: nie wyolbrzymiaj. Zastanów się co by było, gdyby z dnia na dzień - nie wiedząc nic o Twoich rozterkach - powiedział Ci, że odchodzi. Np. do innej. Ja tak właśnie 8 miesięcy temu (po 9 latach związku) straciłam swojego narzeczonego, w najbliższą sobotę odbywałby się nasz ślub...cierpię do dziś, a wcale ideałem nie był i z powyżej zaznaczonych cech miał jedną, może dwie. Doceń to co masz, bo inaczej docenisz to co MIAŁAŚ.

Po pierwsze - jest masa innych pasji poza ksiazkami, ktore mozna wspolnie realizowac. Po drugie idealow nie ma z tego co piszesz, gdyby nie mial tego problemu toby nim byl. Po trzecie znajdz rozwiazanie, moze opowiadaj mu o czym czytalas i zachec do dyskusji?

Przesadzasz i to grubo. Z tego co piszesz koleś jest wart by za niego wyjść, wiele lasek dało by sie pokroić by móc poznać takiego faceta. Początkowa treść Twego tekstu opisująca jego osobę, jawi sie w samych superlatywach. A Ty sprawiasz wrażenie ,,znudzonej księżniczki" która sama nie wie czego chce. No bo czego chcesz? Wrażeń? To poślub kaskadera. Bez obrazy, ale może i faktycznie nie wychodź za niego. Ty go zadręczysz. 

moim zdaniem zupełnie nie przesadzasz. to pewnie i tak tylko wierzchołek góry lodowej Twoich wątpliwości, tylko te udało Ci się opisać..

czekaj niech sobie to poukładam...masz wątpliwości czy wysc za swojego wieloletniego partnera bo nie czyta książek i nie gra w gry???

ogarnij się dziewczyno!!! Twoja pasja czyli czytanie książek jest ok, ale jego zainteresowania ekonomia już nie? Sama nie wiesz czego chcesz...

Idz szukaj tego idealu (który nie istnieje!!! a Tobie samej do idealu tez daleko) tylko żeby potem nie było tak jak jedna z dziewczyn wyżej napisala, ze docenisz to co MIALAS...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.