13 sierpnia 2014, 15:30
Dziewczyn jestem w kompletnym rozdarciu.
W przyszlym roku wychodze za maz. Mamy juz zaplacona sale, zaliczke na foto i suknie, zespol. Kocham mojego narzeczonego bardzo. To najlepszy mezczyzna jakiego spotkalam. Jest bardzo czuly i obdazony ogromna empatia, jest zabawny i blyskotliwy, ma mnostwo przyjaciol.
Nagle dopadly mnie jednak watpliwosci, bo to przeciez na cale zycie!
Jestesmy razem od 7 lat.
To o czym chce powiedziec od dawna mnie meczylo ale dzisiejsze tematy na vitalii mnie popchnely do napisania posta.
Zawsze marzylam o mezczyznie z pasja, takim ktory bedzie sie czyms interesowal np. Historia, polityka, albo jakas nauka (a nie samochodami czy na przyklad komputerami), o mezczyznie ktory bedzie chcial sie rozwijac, bedzie sie czegos nowego uczyl i czytal.
A moj narzeczony jest inny L. Kocham go tak bardzo ale boli mnie, ze on nie ma ambicji do tego, zeby nauczyc sie czegos nowego, zeby wziac ksiazke o tym co go interesuje i przeczytac., I tu dochodzimy do sedan sprawy. On cierpi na gleboka dysleksje. Czytanie jest dla niego meka bo zajmuej mu bardzo duzo czasu a ze w pracy musi czytac sporo i odpsiywac to w domu nie ma na to juz sily. DLa niego nei jest dlatego relaksem usiasc na kanapie i poczytac ksiazke bo sprawia mu to bardzo duzo trudnosci. A ja jestem totalnym bibliofilem i moglabym kazda wolna chwile z ksiazka spedzac. Nigdy nie mial mi tego za zle ani nie odciagal. Powiedzial ze musze go pokochac taki jaki jest bo on sie zmienic nie moze chocby i nawet chcial. Jest bardzo inteligentny, bardzo wiele zapamietuje i uczy sie ze tak powiem od innych ludzi, z gazet, radia (tv nie mamy). Do tego jego inteligencja emocjonalna jest bardzo rozwinieta (bardzo czeste u dyslektykow – cos za cos). Potrafi sluchac i zadawac pytania.
Boje sie jednak, ze moje zycie z nim bedzie nudne, ze nie bedziemy mieli o czym rozmawiac, ze kiedy bedziemy starzy to nie bedzie tak jak sobei wymarzylam, ze siedzimy sobie oboje w fotelach przy kominku i czytamy ksiazki o ktorych potem rozmawiamy. Oboje mamy dyplomy ale on z czegos co mnie kompletnie nie interesuje (gospodarka i ekonomia). Ja do tego kocham fantastyke, lubie gry i jezdze czasem na konwenty (larp) gdzie jego to kompletnie nie kreci.
Tak strasznie mi smutno i zle. Bardzo go kocham ale rozum zaczyna mi mowic, ze moze powinnam jednak szukac idealu?
Ja mam 33 a on 39 lat
13 sierpnia 2014, 16:03
nie zartuj. To od 7 lat jestes przepraszam z glupkiem tak??Wiesz, ja zawsze uwazalam, ze ludzie ktorzy nei czytaja sa glupi i niestety w przewazajacej czesci tak jest. Ktos kiedys wymyslil takei haslo "Nie czytasz ksiazek, nie ide z toba do lozka".mam nadzieje ze to prowo.. niewierze ze laska zastanawia nad ślubem tylko dlatego że facet książek nie czyta i nie gra w gry. Boze widzisz a nie grzmisz
Zycie jednak zweryfikowalo troche moje podejscie jednak. Tylko brakuje mi tego, ze nie moge podzielic sie z nim ta pasja do dobrej literatury.
13 sierpnia 2014, 16:06
Przepraszam, jeśli zabrzmi to nie miło, ale dla niego pasją może być ekonomia i gospodarka, której Ty nie trawisz, a mimo wszystko wątpię aby używał wobec Ciebie słów "ograniczona"; "nudna"; "co ja z nią będę robił na stare lata - jest ograniczona, bez ambicji" - on ma swoje pasje, Ty masz swoje. Przecież nie musicie robić wszystkiego wspólnie. Zrozumiałabym, gdyby facet był kompletnym głupkiem, ale jak sama twierdzisz jest on inteligentny i ogarnięty - nie widzę najmniejszych przeszkód w znalezieniu tematu do rozmowy.
13 sierpnia 2014, 16:07
postaw się na jego miejscu skoro piszesz że dużo czyta w pracy to może ma dośc czytania. Ty sobie czytaj a on będzie robił to co mu będzie odpowiedało. Stresznie nudne to będzie jak całe życie oboje będziecie czytać tylko książki. Po co ci w ogole facet jak ty kochasz książki???
13 sierpnia 2014, 16:09
biedny facet nienormalna jesteś rzucić faceta bo nie czyta książek ?! Lecz się !!
13 sierpnia 2014, 16:10
Ciekawa jestem jakbyś się poczuła gdybyś trafiła na wątek swojego faceta w którym by pisał, że nie wie czy się z Tobą ożenić, bo np jesteś łamagą i nie umiesz się wspinać albo masz dwie lewe ręce i nie potrafisz nawet wkręcić żarówki jak jakiś niedorozwój...
13 sierpnia 2014, 16:12
A ja nie dziwię się, że masz rozterki. To normalne, szczególnie przed podjęciem tak ważnej decyzji. I sama wiem, że dla osób o zainteresowaniach takich jak Twoje, bardzo dobrze jest, gdy druga strona w związku je podziela. Sama interesuję się fantastyką, różnorakimi konwentami a do tego jestem molem książkowym. ;) Ale wracając do tematu: nie, nie powinnaś w żadnym razie rezygnować z niego tylko dlatego, że nie lubi czytać o elfach, trollach czy innych stworach. Jeżeli mieliście o czym rozmawiać przez 7 lat, to spokojna głowa, później także znajdą się tematy do rozmów. Musisz do tego podejść na spokojnie, nie panikować. Po ewentualnym odejściu od niego prawdopodobnie będziesz twierdzić, że to on był tym ideałem. Niestety tak to często bywa. I wbrew temu co powiedziała część osób wypowiadających się w tym temacie, to nie uważam, by autorka napisała coś aż tak karygodnego, by jej narzeczony "zasługiwał na kogoś lepszego". Bez przesady, to normalne i wręcz pożądane, że widzi i zastanawia się zarówno nad plusami, jak i minusami wspólnego życia... Podejmuje decyzje na całe życie, ma pełne prawo mieć rozterki.
13 sierpnia 2014, 16:16
A ja nie dziwię się, że masz rozterki. To normalne, szczególnie przed podjęciem tak ważnej decyzji. I sama wiem, że dla osób o zainteresowaniach takich jak Twoje, bardzo dobrze jest, gdy druga strona w związku je podziela. Sama interesuję się fantastyką, różnorakimi konwentami a do tego jestem molem książkowym. ;) Ale wracając do tematu: nie, nie powinnaś w żadnym razie rezygnować z niego tylko dlatego, że nie lubi czytać o elfach, trollach czy innych stworach. Jeżeli mieliście o czym rozmawiać przez 7 lat, to spokojna głowa, później także znajdą się tematy do rozmów. Musisz do tego podejść na spokojnie, nie panikować. Po ewentualnym odejściu od niego prawdopodobnie będziesz twierdzić, że to on był tym ideałem. Niestety tak to często bywa. I wbrew temu co powiedziała część osób wypowiadających się w tym temacie, to nie uważam, by autorka napisała coś aż tak karygodnego, by jej narzeczony "zasługiwał na kogoś lepszego". Bez przesady, to normalne i wręcz pożądane, że widzi i zastanawia się zarówno nad plusami, jak i minusami wspólnego życia... Podejmuje decyzje na całe życie, ma pełne prawo mieć rozterki.
Chyba jestes jedyna ktora mnei rozumie. Prawda, ze fajnie byloby pogadac ze swoim facetem o jakiejs wciagajacej ksiazce? Gre o Tron nakrecili ale Wiedzmina juz nie a to moja ulubiona ksiazka fantasy a on tego swiata nei zna i nie pozna.
13 sierpnia 2014, 16:20
Chyba jestes jedyna ktora mnei rozumie. Prawda, ze fajnie byloby pogadac ze swoim facetem o jakiejs wciagajacej ksiazce? Gre o Tron nakrecili ale Wiedzmina juz nie a to moja ulubiona ksiazka fantasy a on tego swiata nei zna i nie pozna.A ja nie dziwię się, że masz rozterki. To normalne, szczególnie przed podjęciem tak ważnej decyzji. I sama wiem, że dla osób o zainteresowaniach takich jak Twoje, bardzo dobrze jest, gdy druga strona w związku je podziela. Sama interesuję się fantastyką, różnorakimi konwentami a do tego jestem molem książkowym. ;) Ale wracając do tematu: nie, nie powinnaś w żadnym razie rezygnować z niego tylko dlatego, że nie lubi czytać o elfach, trollach czy innych stworach. Jeżeli mieliście o czym rozmawiać przez 7 lat, to spokojna głowa, później także znajdą się tematy do rozmów. Musisz do tego podejść na spokojnie, nie panikować. Po ewentualnym odejściu od niego prawdopodobnie będziesz twierdzić, że to on był tym ideałem. Niestety tak to często bywa. I wbrew temu co powiedziała część osób wypowiadających się w tym temacie, to nie uważam, by autorka napisała coś aż tak karygodnego, by jej narzeczony "zasługiwał na kogoś lepszego". Bez przesady, to normalne i wręcz pożądane, że widzi i zastanawia się zarówno nad plusami, jak i minusami wspólnego życia... Podejmuje decyzje na całe życie, ma pełne prawo mieć rozterki.
Są audiobooki Wiedźmina. ;]
13 sierpnia 2014, 16:20
Szkoda faceta... mój chłopak też nie czyta książek, nigdy tego nie robił bo jak twierdzi jest to nudne. Ja uwielbiam czytać, on o tym wie i sam mi często kupuje książki z wielką radością. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła powiedzieć, że jest głupi czy ograniczony. Ma inne pasje, które mnie nie pociągają, ale wszystkie je akceptuje. Nie jest dla nas to przeszkodą, bo razem możemy robić wiele innych ciekawych rzeczy... Nic na siłę. Zastanów się nad sobą... nie jesteś nastolatką, żeby stwarzać sobie takie problemy...
13 sierpnia 2014, 16:27
to ze ty czytasz namiętnie nie znaczy ze on tez musi,
czy twoj facet każe ci interesować tym co on? bycie razem to sztuka kompromisow i akceptacji swojej połowki w calości równiez z wadami.
Ja również "zjadam" ksiązki ale nie zmuszam męza zeby robił to co ja:) powiem więcej ciesze sie ze jest to tylko moja pasja i moj czas:)