10 sierpnia 2014, 22:33
Mam takie pytanie:) jak to jest z Waszym wymarzonym typem faceta? wiecie, każdy ma jakieś oczekiwania, wzorce, podoba nam się określony typ urody, określony schemat zachowania, chcemy,żeby nasz wymarzony facet był taki a taki...podczas gdy poznajemy kogoś zupełnie innego...i co wtedy? jakie macie doświadczenia w tym temacie? czy wasze drugie połówki różnią sie diametralnie od tego, co kiedyś sobie myślałśycie apropos przyszłego <towarzysza życia>? jak sobie z tym poradziłyscie?
pytam tak z ciekawości, poznała ostatnio super faceta, ale prawdę powiedziawszy-totalnie jest inny od wcześniejszych moich "typów wymarzonych":P i tak sie teraz zastanawiam, jakie Wy mamcie spostrzeżenia w tej kwestii:P
10 sierpnia 2014, 23:27
haha, dziewczynki ratujecie mnie :P zwłaszcza te bożyszcze wielu kobiet i d* członek :P dzięki kochane :*
10 sierpnia 2014, 23:42
ja lubie wysokich, zadziornych i na pewno takich co nie mówią do dziewczyny (zwłaszcza na początku!) takim słodkim głosikiem, nie cierpię tej modulacji!
10 sierpnia 2014, 23:49
10 sierpnia 2014, 23:59
Mój facet jest dla mnie tym idealnym, zawsze marzyłam o łysym i dobrze zbudowanym z niebieskimi jak niebo oczkami, i z takim charakterkiem jaki właśnie mój posiada. Mimo różnych zdań na pewne tematy, dobraliśmy się idealnie, a najważniejsze jest by się dogadywać i akceptować takim jakim się jest i nie posiadać w sobie chęci zmiany drugiej połówki. Zgrzeszyłabym, gdybym powiedziała na niego chociaż jedno złe słowo. Złoty facet i w dodatku jest mój. :) Pozdrawiam wszystkich zakochanych :)
11 sierpnia 2014, 00:28
nigdy nie miałam czegoś takiego jak wyobrażenie idealnego faceta, podobało mi się wielu o zupełnie innym wyglądzie, jeśli już na upartego miałabym go porównywać to ma wiele cech fizycznych wspólnych z większością facetów,którzy wcześniej wpadli mi w oko
11 sierpnia 2014, 08:47
Też nie miałam nigdy wyobrażenia co do ideału. Trafiałam na różnych... na wysokiego, z dużym, urodą modela itp, itd...ale zawsze coś było nie tak z charakterem. Teraz mam partnera z brzusiem (brzuch można zawsze zgubić ;)), łysawego, ale o wielkim sercu. Takiego który ugotuje, posprząta, umyje okna, naprawi co potrzeba i potrafi rozśmieszyć mnie do łez. I pomimo,że bałaganiarz jak ja, to nie zamieniałabym go na żadnego innego.I tego właśnie chcę za męża ;)
11 sierpnia 2014, 11:56
heh, to ja kiedyś 'marzyłam' o jakimś niepokornym rockowym muzyku, najlepiej wysokim brunecie z zarostem, a trafił mi się blondyn mojego wzrostu, który lubi sobie posłuchać Depeche Mode. Ale z nikim nie dogaduję się tak jak z nim
11 sierpnia 2014, 21:38
mojemu ideałowi zabrakło uczciwości i poszanowania mnie...dlatego jest moja była druga polowka idealna....
teraz spotykam się z kims kto jest zupełnym przeciwieństwem mojego idealu, ale w glowie przynajmniej siana nie ma...zycie nijak ma się do wyobrazen...spotkać faceta idealnego pod względem zachowania charakteru i wyglądu to wyzwanie w tych czasach...
12 sierpnia 2014, 18:31
jezeli chodzi o wyglad to jest idealem w kazdym calu. Nie wiem czy to wada czy zaleta bo wiem, ze kazda kobieta chciala by z.nim byc.. nawet jest to odczuwalne na ulicy jak z nim ide, wszystkie kobiety patrza na mnie jakby chcialy mnie zabic xD jezeli chodzi o charakter to jest bardzo romantyczny ale czasami mam wrazenie, ze jest na mnie zly bez powodu. Wiadomo
Kazdy ma jakies wady :)
13 sierpnia 2014, 02:14
Mój facet to też zupełnie nie ten "wymarzony". Ale widać moje marzenia były idiotyczne po prostu. ;) Jeśli chodzi o wygląd to z "ideału", który sobie wcześniej ubzdurałam ma chyba tylko kolor oczu. :)