30 sierpnia 2012, 15:10
Hej, dziewczyny.
Od razu powiem, że nie cierpię biegania. Głównie dlatego, że wystarczy chwila, bym dostała kolki, lub bólu w okolicy obojczyka i z biegania kiszka..
Mam bardzo grube uda i pupę, więc aeroby to jedyne wyjście. Od długiego czasu jeżdżę na rowerze i to dosyć intensywnie, długo(to moje ukochane hobby). Tylko nie widzę żadnych rezultatów, żadnego chudnięcia. Jadę około 15/20 km/h. Co mogę robić nie tak?
30 sierpnia 2012, 15:55
Ja nie mogę na najlżejszym xD Musiałabym machać nogami jak wariatka, im ciężej się pedałuje tym szybciej jadę , tak mi wygodniej. Spróbuję się porozciągać przed i po jeżdżeniu, zobaczymy co z tego wyjdzie.
- Dołączył: 2010-10-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1415
30 sierpnia 2012, 20:58
slenderin napisał(a):
Nassty, ja też sobie tego nie wyobrażam. Ja np. mam 24 przerzutki w rowerze i jeżdzę na 2/5 albo 2/6 (tak spokojnie wyciągam 20-25 km / h). I już na takiej przerzutce macham nogami bardzo szybko. Jak chcę podjechać szybko to wciskam nawet prawie max. 3/6 albo 3/7.Nie wiem jak wolno się jedzie na przerzutce ponizej 2/5, ale ja przy 2/3 nie dam rady po płaskim wyciągnąć więcej niz 20 km/h przy machaniu nogami jak szalona.Na najlżejszej przerzutce cieżko nawet ruszyć rowerem, na na 2/2 to 10 km/h max jechać!
Dziwne :D
Na pewno masz dobry licznik?
Ja jeżdżę na 2/3 czasem nawet 2/2 i nawet nie muszę się specjalnie namachać żeby wyciągnąć to 17km/h :P