Temat: Kalorie

Hej. ;)) dziewczyny, mam takie małe pytanie - jestem na stabilizacji (akutalnie jem 1800-1900 kcal) i nie wiem, do ilu kalorii mam dojsc. Wiem, że mozna obliczyc w internecie, ale wychodzi, że moje zapotrzebowanie wynosi 1800 kcal, ale to chyba za malo. Mam 15 lat, 164 cm wzrosu i ważę 51kg. Myślę, że chyba dojdę do 2500, czy to za duzo trochę ? 
nie mozesz bac sie zobaczyc wiecej na wadze, bo ty wlasnie musisz dazyc do tego, zeby na tej wadze wiecej bylo! i nie zajadaj sie slodkosciami, jak chcesz przytyc, jedz kaloryczne, ale zdrowe rzeczy. Powiedz mamie, zeby ci robila normalne obiady, bo chcesz jesc, i przestan sie bac, bo nikt nie utyl od 1 kotleta, czy kawalka miesa, albo malego pierniczka korzennego... jak ty wazsz 40kg, to ja sobie moge tylko wyobrazic, jak wygladasz... ja waze 49 kg, mam 165 cm wzrostu, i szczerze mowiac - nie jestem zyt dumna z tego, ze mi sciegna powychoily pod kolanem, jak zdjemie bluzke rzebra mi tak widac, ze boje sie samej siebie, to samo z kosciami miednicznymi i lopatkami. Wygldam bezksztaltnie, i wielu jzu chlopakow zwrocilo mi uwage, ze powinnam przytyc 3 kg i ze boja sie mnie nawet wziasc na rece, zeby mi krzywdy nie zrobic...a ty wazac 40 kg ... pomysl, co myla o twoim wygladzie inni, a tym bardziej chlopaki. uwierz mi, ze nikt nie chce miec z kims takim do czynienia, a ty robisz wszystko, zeby miec anoreksje. Jestes na pewno bardzo atrakcyjną dziewczyna, a zrobilas z siebie smierc... i dalej chcesz robic. Nie pozwol, zebys przegrala z chorba, to tylko twoja psychika cie zmusza, zebys nie jadla, a ja wiem, ze na pewno chcesz jesc i chcesz przytyc, tylko masz wewnetrza blokade. Nie pisz, ze mamy racje, tylko przeanalizuj, czy wolisz przytyc sama i miec nad tym kontrole, czy wolisz byc pozbawiona calkowicie jakiegokolwiek zdania i wyladowac  w tym szpitalu? wez pod uwage tez, ze twoi rodzice, dy cos ci sie stanie, nie daruja sobie tego.. przez ciebie, doprowadzisz ich do nie wiadomo czego, przez to, ze ciezko ci bylo zjesc chociaz normalny obiad. Nie light - normalny obiad!
Martyna - chwała za słowa. a tak nawiasem tylko, olik już jest śmiercią, na razie żyjącą, ale kto wie ile to potrwa...
Ehh Olik, ja Cię rozumiem, sama przez takie coś przechodziłam (przechodzę?). Zresztą pisałyśmy w komentarzach... Zdarzało się, że nie jadłam 2 tygodnie, potem wiadomo, potem rzyganie... i koło się zamyka. Musisz zrozumieć, że masz problem. Ja chodzę ciągle do psychologa i nic mi to nie dawało dopóki nie uzmysłowiłam sobie, że to mnie niszczy, paraliżuje moje zycie rodzinne, towarzyskie, naukowe. Przede wszystkim nie głódź się, jedz regularnie i coraz więcej... Rozumiem, że boisz się przytycia, ale parę kg nie zaszkodzi... Ja ważyłam 45 i przytyłam do 48 (przy wzroscie 170) i zaczęłam się znowu głodzić, więc wiem jak to jest... Ale kiedy kolejny raz mój obiad wylądował w toalecie, postanowiłam wziąć się za siebie i jeść przynajmniej to 1500 kcal i ćwiczyć. Przytyłam do 50 co prawda, ale już utrzymuję tą wagę. Teraz boję się, że choroba wróci, bo przez grypę żołądkową nie jadłam prawie nic od środy... Czuję, że schudłam i znowu boję się jeść. Ale poradzę sobie, mam wsparcie rodziny, to jest bardzo ważne! I moim zdaniem to znaczy, że jej mama wspiera ją, robiąc jedzenie light, moja też tak robiła... bo lepiej żebym zjadła to, niż nic... Z czasem odważysz się jeść te normalne rzeczy...
flaviaa wspiera? tego bym nie powiedziała! swego czasu rozmawiałam tu z osobą,
która ważyła niemal tyle samo, również anoreksja i wiesz co jej rodzice robili?!
przygotowywali jej posiłki sami i stali nad nią dopóki ich nie zje,
a ona w depresji i płącząc nad tym jedzeniem dosłownie je wpychała!
jadła 5 tłustych posiłków i piłą specjalne odżywki z apteki
i waga ani drgnęła do góry!! tylko w dół!
No tak, ale anoreksja to przede wszystkim choroba psychiczna, a mi pomogło wsparcie ze strony mamy, która przygotowywała lżejsze posiłki, żebym mogła z nią zjeść bez późniejszego wymiotowania. Bo moim zdaniem lepiej zjeść lżej, ale zjeść, a nie wepchać i zwymiotować... 
To jest moim zdaniem dobry pierwszy krok do przerwania głodówki i mniejszy szok dla organizmu i psychiki. 
ale olik ma anoreksje zwykła a nie typu bulimicznego
boże dziewczyny jesteście kochane za to co mówicie za to jak mnie wspieracie...ale ja po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego że jestem chora i nie widze tej swojej chudosci wg mnie wygladam ok...choć wszyscy mi mówią że bardzo zle wygladam dzisiaj jest u mnie rodzina i jak wyszłam z pokoju to wszyscy mówili że wygladam bardzo zle, że jestem bardzo żółta na twarzy i w ogóle mama zaczęła płakac;(
a zjadłam tak;
śniad; 2 kromki razowca na każda łyżeczka serka wiejskiego lekkiego i plasterek szynk iz  indyka,gotowane jajko
2śniad;pierniczek,jabłko
obiad;200ml kwasu z kapusty kiszonej,ok 80g pieczonego bez tłuszczu mintaja,kilka różyczek brokuły,2 łyżki kaszy
No tak, ale myśle że gdyby wepchano w nią 5 tłustych posiłków i odżywki, to raczej i z wyrzutów sumienia i z przejedzenia, zwymiotowałaby. Ale i tak jesz sporo w porównaniu z niektórymi anorektyczkami... To dobry początek, ale musisz chcieć pójść dalej.
 Olik, potrzebujesz pomocy specjalisty. Terapia naprawdę może pomóc, ale dobra terapia, nie 15 minut raz w tygodniu na odwal ze strony terapeuty i Twojej nieszczerości, wiem jak to jest, oszukiwać u psychologa że jest ok, że jem, że się akceptuję, ale to nie zdaje egzaminu. Zrób to póki nie jest za późno. Ja wiem, że możemy sobie gadać, żebyś jadła itd., a to nic nie da jeżeli sama tego nie będziesz chciała. Pomyśl, jak było kiedyś. Tak, byłaś grubsza. Ale czy nie byłaś wtedy szczęśliwsza?
flavia - olik nie była gruba, ona ważyła 56 kg :/ a to normalna waga dla kobiety w jej wieku!
           a chodząc na terapię dobrze wie, jak oszukać terapeutę bo to ciągle robi, i siebie i jego oszukuje.

olik - matka płacze a Ty wraz robisz swoje.
olik, trzeba cie pochwalic za jedzenie ;). Nie jest zle. Zjedz jeszcze kolacje i bedzie super! i powoli, stopniowo jedz, i najlepiej gdybys jadla przy mamie, zeby widziala, ze jesz i zeby nie plakala...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.